Reklama

Z dawnych lat...

Kolędy płyną po pięciolinii czasu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia - iście rodzinne i szczególnie polskie, pełne domowego ciepła, radości, promiennej atmosfery, choć za oknem mróz. Zapewne każdy z Was czeka na te dni. Może to za sprawą magicznej wolności od szkoły? A może lubicie ten niepowtarzalny klimat wieczoru, kiedy rozbłyska pierwsza gwiazdka, płonie świeca na stole, błyszczą anielskie włosy, jest tak uroczyście a zarazem serdecznie. Sami wiecie najlepiej. Jednak mimo różnych zdań przyznacie, że są to cudowne święta - niby co roku takie same, a przecież za każdym razem inaczej migocą światła na choince, co innego widać w bombkach, słowa przy dzieleniu się opłatkiem są inne, inaczej pachnie drzewko, inaczej bije serce... Nie wiem, czy lubicie stare, z życia wzięte historie opowiadane przez domowników, ale ja uwielbiam te opowieści snute przez Babcię i Dziadka. Słuchając, nie sposób nie poddać się ich urokowi i wyobrazić sobie jak dawniej obchodzono święta...
Wirują delikatne płatki śniegu. Świat przysłonięty jest koronkową firanką. Mięciutkie zaspy otuliły ziemię. Wszędzie biało, radośnie, gdzieś daleko słychać dzwonki. Drzewa w lesie uginają się pod ciężarem śniegowych czap. Od rana wiadomo, że to właśnie dzisiaj jest ten długo oczekiwany dzień. W domu od samego rana wszyscy na nogach. Każdy ma jakieś zajęcie. Ogień płonie żwawiej niż zwykle. W specjalnych garnkach, używanych tylko w Wigilię, gotują się przepyszne, świąteczne potrawy. Pachnie kapusta z grzybami, że aż chciałoby się zjeść wcześniej. Groch, którego ziarnka przynoszą szczęście, już gotowy. Mama „zajęli” się śledziami, a potem „zrobią” uwielbianą przez dzieci „poliwkę” z suchych jabłek i gruszek. W izbie zamieszanie - ktoś wchodzi, inny wychodzi. Tylko młodsze dzieci nie kręcą się, bo ubierają smerkowe drzewko. Władzia, choć ma już 14 lat, stoi z boku i od czasu do czasu coś poprawia, ona też nałoży złotą gwiazdę. Milka przez chwilę waha się, gdzie powiesić kolejną gwiazdkę z ciasta, upieczoną wczoraj przez starsze siostry, aż wreszcie wybiera najniższą z nieprzystrojonych gałązek. Choinka wygląda coraz piękniej. Wśród jej zielonego igliwia błyszczą papierowe gwiazdki, pysznią się długie, kolorowe łańcuchy przygotowywane w szkole na robótkach ręcznych. Śmiejące aniołki wyglądają jakby fruwały - mają kupione w mieście główki, a sukienki i skrzydełka robione z bibuły. Różne ciasteczka, jabłka na nitkach nęcą dzieci. Nagle otworzyły się drzwi - powiało chłodem, do izby wpadł śnieg.
- Już jestem! - śmieje się Wacek, zaglądając do pokoju. - A teraz odsunąć się, żeby starszy brat mógł wystroić choinkę. - Dzieci ruszają więc jak na komendę, bo wiedzą, że Wacek był w sklepie. Nawet nie ściągnął palta, tylko wyjmuje z kieszeni łakocie. Wiesza na smerkowe drzewko długie laski owijane barwnymi papierami i przeróżne cukierki. Jeszcze tylko anielskie włosy i drzewko będzie przystrojone. Dzieci niecierpliwią się, oczekując wieczoru.
- Władziu, robię pączki - „wołają” z kuchni mama. Dziewczyna czym prędzej idzie, żeby pomóc. Lubi robić pulchniutkie ciasto i patrzeć, jak rumieni się i rośnie. W dochówce stoją ugotowane wcześniej potrawy. Felka kładzie już pod biały, wykrochmalony obrus pachnące siano. Wszyscy są tak zajęci, że nawet nie spostrzegli zmierzchu. Jasiek ustawił w kącie „króla” - snopek żyta zwany tak, bo stał do Trzech Króli. Przyszło wujostwo i mama pospiesznie „ściągają” fartuch. Na stole są już potrawy: kapusta z grzybami, groch, ryby, najrozmaitsze pierogi - przygotowane z maku, suszonych gruszek, jabłek - podłużne, a okrągłe z kapusty z lśniącą skórką, cała masa gołąbków, kutia z reczki, pszenicy i rodzynek, świeżutkie pączki, suszone owoce i wiele innych.
Na niebie rozbłysła pierwsza gwiazda - „wchodzą” tato, z czerwonymi od mrozu policzkami, ale „roześmiani”, niosąc słomę.
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - „mówią”, przestępując próg.
- Na wieki wieków - odpowiadają wszyscy.
Tato „ciągną” dalej - „Winszuję Wam szczęścia, zdrowia z Wigilią”.
Teraz już można zacząć Pośnik. Wszyscy dzielą się opłatkiem. W izbie zrobiło się gwarno od życzeń: „Daj Boże, byśmy doczekali następnego roku”. Gospodarz zmówił modlitwę. Dzieci przez całą Wieczerzę pilnie uważają, by nie odłożyć łyżek, bo tak kazała stara tradycja. Za oknem na ciemnogranatowym niebie iskrzyły się gwiazdy. Świeciły jaśniej niż w inne wieczory. Pośnik dobiegał końca. Teraz będzie śpiewanie kolęd ze specjalnych „Kantyczek”. Młodsze dzieci jedzą cukierki. Jak przyjemnie siedzieć w domu przy choince. Milka usypia na kolanach mamy pod wpływem pieśni: „Cicha noc, święta noc. Pokój niesie ludziom wszem...”.
Władzia, odrzucając na plecy gruby, jasny warkocz, opiera twarz na dłoniach - to jej ulubiona kolęda. Pod wpływem kojącej melodii zatapia się w zamyślenie. „...a u żłóbka Matka Święta czuwa sama uśmiechnięta nad Dzieciątka snem”.
- Znowu Wigilia... Czekałam cały rok na tę szczególną noc, kiedy rodzi się Chrystus - Boży Syn. Gasną wszelkie waśnie, jest tak cudownie. Tam, w Betlejem, też była noc oświetlona gwiazdami, jedyna noc. Maryja, jak każda mama, patrzyła z tkliwością na Dziecię. Ludzie spali, nie wiedząc, że przyszedł „Pan Wielkiego Majestatu”... - Władzia, skłonna do marzeń, była teraz gdzieś na judzkiej ziemi.
Kolędy płynęły po pięciolinii czasu. Nuty odbijały się echem po lesie. Trzeba iść na Pasterkę, a droga daleka. Dziewczęta pospiesznie wdziewają palta i berety, a kobiety grube chusty. Chłopcy już czekają ze snopkami. Rodzice idą na końcu. Mroźne powietrze orzeźwia. Śnieg skrzypi pod butami. Ciemność rozświetlają zapalone snopki. Wśród nocy niesamowicie wyglądają te pochodnie. Daleko - jakby jakaś łuna. Cisza. Myśli ulatują ku niebu. Nareszcie kościół. Dzieci idą pod szopkę. Jest tłoczno. Pasterka mija jak sen. Rodziny, wracając do domów, muszą przebrnąć przez zaspy. „Niekiem się przyszło, to było prawie nade dniem”.
W Boże Narodzenie chałupa trzęsła się od hałasu. Dzieci skakały, przewracały się, turlały, fikały koziołki, że aż słoma rozścielona w izbie ścierała się na proch. Na Szczepana, rankiem, gospodarz szedł do obory dawać krowom, cielętom, a kto miał to i owcom, opłatek włożony w chleb. Nie dzielił się tylko z koniem, bo ten, jak głosiła legenda, nie chciał ogrzać małego Pana Jezusa. Wieczorem cała rodzina śpiewała kolędy i tak kolejno przez wszystkie Święte Wieczory.
Za oknem sanna. Biały puch zakrył wzgórza. Znowu zaczyna padać śnieg. Wirują płatki, wszystko widać jak przez mgłę. Świat powoli zasłania biała kotara wspomnień...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do Polaków: pojednanie i przebaczenie są możliwe

2025-12-10 11:23

[ TEMATY ]

Papież do Polaków

Leon XIV

papieskie pozdrowienie

Vatican Media

Pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji generalnej, Leon XIV nawiązał do orędzia pojednania, jakie biskupi polscy skierowali do biskupów niemieckich sześćdziesiąt lat temu, a które zmieniło historię Europy. „Niech słowa tamtego dokumentu - «Przebaczamy i prosimy o przebaczenie » - będą dla zwaśnionych dziś narodów świadectwem, że pojednanie i przebaczenie są możliwe” - powiedział Ojciec Święty.

„Witam serdecznie Polaków! Zwłaszcza organizatorów i uczestników konferencji poświęconej orędziu pojednania, jakie biskupi polscy skierowali do biskupów niemieckich sześćdziesiąt lat temu, a które zmieniło historię Europy. Niech słowa tamtego dokumentu – « Przebaczamy i prosimy o przebaczenie» – będą dla zwaśnionych dziś narodów świadectwem, że pojednanie i przebaczenie są możliwe, gdy rodzą się z obustronnego pragnienia pokoju i wspólnego działania, w prawdzie, dla dobra ludzkości. Wszystkim wam błogosławię!”.
CZYTAJ DALEJ

Gizela Jagielska zwolniona ze szpitala w Oleśnicy

2025-12-10 11:03

[ TEMATY ]

Gizela Jagielska

Adobe Stock

„Sama bym tego nie zrobiła” – powiedziała aborterka. Z pracy odchodzi także jej mąż, który był ordynatorem oddziału. Jagielska odpowiada za aborcję Felka, który zginął w 36. tygodniu życia płodowego.

Gizela Jagielska zamieściła w internecie nagranie, w którym informuje, że 1 stycznia nie będzie już pracować w oleśnickim szpitalu. Jak powiedziała, nie była to jej decyzja.
CZYTAJ DALEJ

44. rocznica powołania Papieskiej Akademii Teologicznej – święto UPJPII

2025-12-10 19:08

Archiwum UPJPII

Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie co roku w sposób szczególny pragnie uczcić 8 grudnia — dzień święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Data ta ma dla uczelni wyjątkowe znaczenie, ponieważ właśnie 8 grudnia 1981 r., na mocy motu proprio Beata Hedvigis, papież Jan Paweł II powołał do istnienia Papieską Akademię Teologiczną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję