Reklama

O dobrych znakach naszych czasów według Adhortacji apostolskiej „Kościół w Europie” (1)

Niedziela warszawska 49/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Ogłoszona niedawno adhortacja apostolska O Kościele w Europie to w gruncie rzeczy zachęta do pielęgnowania cnoty nadziei. Wyłoniła się taka właśnie potrzeba z socjologiczno-religijnej oceny naszych czasów. Nie wypadła ta ocena zbyt pomyślnie. Lista złych znaków naszych czasów jest prawie dwukrotnie tak długa, jak katalog znaków dobrych.
A jednak albo właśnie dlatego Ojciec Święty uznał za wskazane wezwać świat cały a zwłaszcza mieszkańców Europy do pielęgnowania w sposób szczególny cnoty nadziei. Ojciec Święty mówi wręcz o tym, że „zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie najbardziej palącą kwestią jest dziś wzrastająca potrzeba nadziei, bo tylko ona może nadać sens życiu i historii i pozwala nam iść razem” (pkt 4). Przypominają się w tym momencie przynajmniej dwa teksty św. Pawła. Pierwszy z nich brzmi: „Z przestępstwem nie jest tak jak z darem łaski: jeśli bowiem wskutek przestępstwa jednego człowieka pomarło wielu, to o wiele obfitsza stała się względem wielu łaska Boga i dar otrzymany przez łaskę jednego człowieka Jezusa Chrystusa” (Rz 5, 15). Tekst drugi pochodzi z opisu postawy Abrahama wobec obietnic Bożych. Paweł pisze: „On to (Abraham) uwierzył wbrew wszelkiej nadziei po to, by się stać ojcem wielu narodów… I nie zachwiał się w wierze… wobec obietnicy Bożej nie okazał żadnej chwiejności niedowierzania, lecz przeciwnie jeszcze mocniej trwał w wierze …” (Rz 4, 18-20).
Po ludzku tylko rzecz oceniając, podstawę do zawierzenia Bogu i pielęgnowania cnoty nadziei stanowią te wspomniane już dobre znaki naszych czasów. Im to zamierzamy się przyjrzeć nieco dokładniej w niniejszych rozważaniach.

2. Za jeden z głównych tego rodzaju znaków czasu Ojciec Święty uważa „odzyskanie wolności przez Kościół na wschodzie Europy z nowymi możliwościami działalności duszpasterskiej” (pkt 11). Rozmiary, rodzaj tej wolności uświadamiają i ukazują najlepiej wspomnienia tych, którzy przeżyli kilkadziesiąt lat w zniewoleniu nie tylko zresztą religijnym. W niejednym wcale nawet niemałym osiedlu ludzkim na Wschodzie przez więcej niż półwiecze nikt nie widział nie tylko biskupa, ale nawet zwykłego kapłana. Uczestniczenie w najskromniejszych praktykach religijnych przed osiągnięciem wieku dojrzałości było surowo zakazane. W niejednym nawet ponadmilionowym mieście były pozamykane wszystkie kościoły. Chrzty, śluby, Pierwsze Komunie Święte wskutek bardzo surowych zakazów coraz bardziej schodziły w zapomnienie. Tak było, albo gorzej. A są od jakiegoś czasu biskupi, diecezje, seminaria duchowne; działają zgromadzenia zakonne, udostępnia się dla kultu Bożego coraz częściej dawne, kiedyś zrujnowane, obecnie odbudowane świątynie. Można chrzcić dzieci, zawierać kościelne związki małżeńskie bez narażania się na zarzut bycia szpiegiem watykańskim. Jest czym się cieszyć. To dobry znak ta „możliwość działalności duszpasterskiej na wschodzie Europy”.
Kolejny znak dobry naszych czasów dostrzega Ojciec Święty w „wyraźniejszym skupieniu się Kościoła na posłannictwie duchowym i w przyznaniu pierwszeństwa ewangelizacji” (pkt 11). Jest to, być może, reakcja na powojenny, a zwłaszcza posoborowy kryzys w zakresie powołań kapłańskich i praktyk religijnych. Różnorodne próby przezwyciężenia tego kryzysu, to właśnie wyraźniejsze skupienie się na posłannictwie duchowym Kościoła i uznanie za pierwszoplanowe wszelkich inicjatyw duszpasterskich, czego wyrazem jest chyba nawoływanie Ojca Świętego do podjęcia dzieła nowej ewangelizacji. Swoistą formą tej ewangelizacji są, zresztą chyba przede wszystkim, rozliczne podróże Ojca Świętego, żeby nie powiedzieć, że w ogóle wędrowny tryb Jego nauczania przypominającego, także pod tym względem styl życia i nauczania Jezusa Chrystusa oraz Jego Apostołów. Kościół naszych czasów nie wikła się w rozgrywki polityczne, nie zabiega o doczesne przywileje i względy, choć bardzo zdecydowanie występuje w obronie osobistej godności człowieka i wolności każdej jednostki ludzkiej, bo to jest niewątpliwie też pewna postać ewangelizacji.
Daje się zauważyć i robi wrażenie duszpasterska troska, jaką Kościół dzisiejszy otacza zdrowe, moralne małżeństwo i rodzinę. Wyrazem świadomości duchowego posłannictwa Kościoła jest trwające jeszcze ciągle domaganie się, aby w Konstytucji zjednoczonej Europy nie zabrakło wyraźnego wskazania na chrześcijańskie korzenie kontynentu, czego Ojciec Święty w swojej ostatniej adhortacji domaga się po wielekroć. O znaczeniu, jakie Kościół dzisiejszy przywiązuje do ewangelizacji świadczy opowiedzenie się za pełnym wykorzystaniem najnowszych środków komunikacji takich jak radio, telewizja, Internet itp. Znamienna jest też dla działań duszpasterskich Kościoła naszych czasów troska o ludzi młodych, tak bardzo widoczna przede wszystkim w organizowaniu papieskich dni młodzieżowych i ogólnoświatowych spotkań młodych w Taizé, w co Kościół włącza się bez zastrzeżeń od początku. W Polsce tym wielkim światowym akcjom młodzieżowym odpowiadają nasze spotkania nad Jeziorem Lednickim, imponujące liczebnie coroczne wakacyjne rekolekcje oazowe i coraz liczniejszy udział młodych w pieszych pielgrzymkach do Częstochowy. Wszystko to jest niewątpliwie „wyraźniejszym skupieniem się Kościoła nad jego posłannictwem duchowym i przyznanie pierwszeństwo potrzebie głoszenia Ewangelii”. To dobry znak, dowód przejęcia się Kościoła następującymi słowami Apostoła Pawła: „Biada mi gdybym nie głosił ewangelii” (1 Kor 9, 16); albo „Ja zaś… zgodnie z posłannictwem zleconym mi przez Boga dla waszego dobra mam wypełniać nakaz głoszenia wam słowa Bożego” (Kol 1, 25); lub wreszcie: „Słowo Boże nie daje się uwięzić” (2 Tm 2, 9).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję