Reklama

Polska

Figura Chrystusa powróciła do Poznania

Po 76 latach figura Chrystusa znów jest w Poznaniu. Choć na to nie zgadza się prezydent miasta, to jednak społecznicy ustawili tymczasowo Jezusa na terenie parafii

[ TEMATY ]

Jezus Chrystus

www.pomnikwdziecznosci.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Figura Chrystusa jest repliką przedwojennej rzeźby z Pomnika Wdzięczności, który poznaniacy wybudowali w 1932 roku jako wotum za odzyskanie niepodległości. Jednak został zburzony przez Niemców podczas wojny. Kilka lat temu powstał komitet odbudowy pomnika, który z zebranych środków zrekonstruował figurę Chrystusa. Niestety na pomnik nie zgadzają się nie władze miasta, które notoryczną odmowę tłumaczą brakiem odpowiedniej dokumentacji.

Dla społecznych działaczy oraz poznańskich radnych PiS nie jest jednak tajemnicą, że za odmową stoi osobista decyzja prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, który jest znany ze swych lewicowych poglądów. Do przesilenia doszło rok temu, gdy metropolita poznański abp Stanisław Gądecki zaprosił wiernych na uroczystości powitania figury Jezusa, a prezydent nie pozwolił na tymczasową wystawę. - Nie chcieliśmy wywoływać swoim działaniem konfliktów publicznych, do których Urząd Miasta swoimi sprzecznymi decyzjami. Najpierw wydano wstępną zgodę, a potem, mimo dokładnego uzupełniania dokumentacji, dostaliśmy kuriozalną odmowę – mówi „Niedzieli” prof. Stanisław Mikołajczak ze Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Choć figura Serca Jezusowego nie przyjechała wówczas z Krakowa, to jednak nabożeństwo odbyło się 31 maja 2015. – Za odbudową pomnika opowiedziało się, jednej tylko niedzieli, ponad 26 tysięcy mieszkańców. Jest to zatem największa liczebnie inicjatywa społeczna w historii Poznania. Poparł ją także pan Klemens Mikuła, projektant Malty, inicjatywa ta zyskała wsparcie ze strony Rady Miasta – mówił wówczas abp Gądecki.

Dopiero teraz po całorocznych przepychankach figurę Chrystusa z Pomnika Wdzięczności przywieziono do Poznania. Ważący blisko dwie i pół tony posąg, który ma pięć i pół metra wysokości został przewieziony na ulicę Kościelną, na teren parafii p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Floriana. Tu Figura będzie przechowywana do czasu uzyskania od władz miasta pozwolenia na budowę całego Pomnika. - Na to też władze miasta nie chciały się zgodzić i wydawały takie decyzje, które były niemożliwe do zrealizowania. Potraktowaliśmy więc teren parafii, jako miejsce tymczasowego składowania elementów pomnika i ominęliśmy zgody budowlane – mówi Mikołajczak.

Reklama

www.pomnikwdziecznosci.pl

Uroczystości państwowe przed Pomnikiem Wdzięczności w czasach II RP

Uroczystości państwowe przed Pomnikiem Wdzięczności w czasach II RP

Figura Chrystusa była centralnym elementem Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa zwanego Pomnikiem Wdzięczności. Jest ona wierną kopią rzeźby Michała Rożka z przedwojennego, zburzonego w 1939 r. przez Niemców monumentu, który był największym pomnikiem przedwojennego Poznania, a który został zbudowany ze składek mieszkańców miasta jako wotum wdzięczności Wielkopolan na zwycięskie Powstanie Wielkopolskie i odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 r. W okresie II RP to przed tym pomnikiem odbywały się największe uroczystości państwowo-religijne i wojskowe. Pomnik zburzono decyzją okupującej Wielkopolskę administracji III Rzeszy w październiku 1939 roku. - W czasach komunistycznych nie mogło być mowy o jego odbudowie. Jednak nie rozumiem dlaczego obecne władze miasta sprzeciwią się pomnikowi – mówi mówi prof. Stanisław Mikołajczak. - Przecież jego odbudowa byłaby nawiązaniem do pięknej historii Wielkopolski oraz naprawieniem zniszczeń wojennych.

W 2012 roku Rada Miasta Poznania podjęła uchwałę wyrażającą wolę jego odbudowy, ale obecny prezydent miasta z Platformy Obywatelskiej robi wszystko, aby zablokować jego odbudowę. - Zgodnie z uchwałą prezydent jest zobowiązany do odbudowy Pomnika Wdzięczności i w tym celu powinien współpracować z Komitetem, który społecznie i bez angażowania funduszy publicznych realizuje to zadanie – tłumaczy Mikołajczak.

Figura Chrystusa została przetransportowana przez konwój wojskowy, co oburzyło niektóre lewicowe media. Jednak zapominają dodać, że jest on częścią Pomnika Wdzięczności, który był hołdem dla żołnierzy walczących o wolność Polski, a szczególnie Powstańców Wielkopolskich. - Przed 1939 r. pomnik był głównym symbolem Poznania. Przed nim defilowali wojskowi, którzy bronili naszej ojczyzny w czasie II wojny światowej. Pomoc Wojska Polskiego jest więc naturalnym elementem strategii, która zakłada wychowanie patriotyczne naszych żołnierzy – podkreśla Mikołajczak.

W piątek 3 czerwca o godz. 17.30 abp Stanisław Gądecki poświęci figurę. Uroczystości odbędą się z asystą wojskową i udziałem ministra obrony narodowej.

2016-05-31 17:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”

Zatrzymamy się przy słowach Pana Jezusa wypowiedzianych z krzyża w czasie Jego agonii. Są to słowa pełne bólu i osamotnienia: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15,34; Mt 27,46).
Wobec śmierci Jezusa stajemy przed niesłychanym orędziem, że w Nim sam Bóg zechciał doświadczyć śmierci. Jest w niej znak autentyczności Jezusa, który naprawdę i do końca był człowiekiem. Dlatego nie chciał uniknąć śmierci, wykorzystując fakt, że był Bogiem. W Jego śmierci Bóg „doświadczył”, czym jest umieranie człowieka. Stąd też w każdej sytuacji naszego życia możemy odczuwać solidarność Jezusa i Jego bliskość z naszym losem.
W zmaganiu się ze śmiercią i całkowitym osamotnieniem Jezus pyta: „Gdzie jesteś Ojcze?!”. Jest to dowód pełnego zdania się na Boga, by wkroczył, by Jego wola się wypełniła.
Pytamy pokornie, czy ta przejmująca modlitwa Jezusa do Ojca w chwili największego cierpienia ma jakieś odniesienie do naszego życia. Co odpowiemy? - Na pewno ma, gdyż nic takiego nie wydarzyło się w życiu Jezusa, co nie miałoby odniesienia do naszego życia. Na naszej życiowej drodze też natrafiamy na ciemne doliny i na chwile opuszczenia i osamotnienia. Takie chwile przeżywali ludzie w obozach koncentracyjnych, gdzie - jak niektórzy mówią - panowało wielkie milczenie Boga. Tego rodzaju trudne okresy przeżywali nasi rodacy, którzy z przedwojennych Kresów Wschodnich w 1940 r. zostali wyrwani z gniazd rodzinnych i wywiezieni w dal syberyjskich lasów, śniegów i mrozów. Tego rodzaju chwile, takie ciemne doliny, przeżywali więźniowie poddawani torturom i zabijani w okrutny sposób przez swoich przeciwników politycznych. Wielu wydawało się wtedy, że Bóg jakby zapomniał o świecie, zapomniał o ludziach. Stał się Bogiem milczącym.
Takie chwile osamotnienia, opuszczenia, jakby nieobecności Boga przeżywali nawet ludzie wierzący, nawet święci. Zresztą każdy człowiek na drodze swego życia natrafia na ciemne doliny, na godziny wielkiej udręki, chwile wielkiego osamotnienia. Zwróćmy uwagę, że jest bardzo trudno doświadczać Boga w chwilach udręki i wielkiego cierpienia. Wydaje się nam wtedy, że Bóg odwrócił się od nas albo też, że gdzieś zapomniał zupełnie o nas. Rzeczywiście, w chwilach wielkiego zła, w doświadczaniu ludzkiej podłości, ludzie mówią o milczeniu Boga. Te ciemne doliny, przez które przechodzą ludzie na tej ziemi, które mają odniesienie do tej godziny krzyża na Golgocie, kiedy Chrystus wołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Tego pozornego milczenia Boga doświadczają ludzie dość często tu, na ziemi.
Prośmy Jezusa Ukrzyżowanego, abyśmy mogli - choć w bardzo ograniczonych i zawężonych warunkach - przeżyć to, co przeżył w czasie swojej męki i śmierci. Wyraźmy pragnienie towarzyszenia Jezusowi w Jego drodze od Ogrójca aż po krzyż, prosząc Go, aby otworzył nam nasze serce i ukazał nam to, czego wówczas doświadczał. Prośmy także, aby nasze współuczestnictwo w Jego cierpieniu i udręce On sam przemieniał w doświadczenie radości i pociechy z Jego zmartwychwstania.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję