Reklama

Wiadomości

Mec. Wypych: Lot do Smoleńska miał obniżoną rangę

[ TEMATY ]

sąd

katastrofa smoleńska

Artur Stelmasiak

Mec. Małgorzata Wypych

Mec. Małgorzata Wypych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z mecenas Małgorzatą Wypych, oskarżycielem w sprawie organizacji lotu 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska, rozmawia Artur Stelmasiak

Artur Stelmasiak: - Czy przesłuchania zeznań kolejnych świadków przed Sądem wnoszą coś nowego po stronie oskarżyciela?

Mec. Małgorzata Wypych: - Trzeba powiedzieć, że tych świadków jest ponad 100. Jesteśmy więc dopiero na początku drogi, która ma ukazać wszystkie okoliczności przygotowywania lotu delegacji Prezydenta, która skończyła się tragedią. W tych przesłuchaniach chodzi o uszczegółowienie niektórych wątków, jak również pytamy o bardzo ważną instrukcję HEAD, która opisuje procedury transportu najważniejszych osób w państwie.

- Strona oskarżająca nie ma wątpliwości, że minister Tomasz Arabski, jako szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, był odpowiedzialny za przygotowanie lotu delegacji prezydenckiej. Jak to rozumieć, że niemal wszyscy urzędnicy z kancelarii premiera przed Sądem twierdzą, iż nie mieli nic wspólnego z organizacją tego lotu?

- Na pewno Kancelaria Premiera nie była odpowiedzialna za organizację od strony merytorycznej, bo to było w kompetencjach urzędników Prezydenta. Jednak sama możliwość lotu rządowym samolotem była już w kompetencji szefa Kancelarii Premiera, czyli głównego oskarżonego ministra Tomasza Arabskiego. On był koordynatorem wszystkich urzędników odpowiedzialnych za ten lot. Dziś na sali Sądowej to bardzo dokładnie wybrzmiało, że za przygotowanie wizyty odpowiedzialny był m. in. departament spraw zagranicznych w Kancelarii Premiera.

- Dwie rozprawy toczyły się bez głównego oskarżonego ministra Tomasza Arabskiego. Czy teraz będzie musiał się stawić przed Sądem w Warszawie i usiądzie na ławie oskarżonych?

- Teraz już nie może uniknąć wezwania. Oczywiście będzie mógł odmówić składania zeznań i wyjaśnień, ale to też o czymś świadczy.

- Czy na tym etapie są już jakieś rozbieżności w zeznaniach?

- Tak. Według jednych urzędników Kancelaria Premiera zajmowała się organizacją tego lotu, a według innych nie zajmowali się samolotami. My doskonale wiemy, że nie można polecieć rządowym samolotem z pominięciem Kancelarii Premiera. Cały 36. Spec Pułk Lotniczy był w dyspozycji koordynatora, czyli min. Arabskiego i podległych mu urzędników. Natomiast linia całej obrony wygląda tak, jakby urzędnicy premiera nie mieli nic z tym lotem wspólnego.

- Czyli bez decyzji min. Tomasza Arabskiego samolot nie wyleciałby rankiem 10 kwietnia 2010 roku?

- Oczywiście, że tak. On był przecież koordynatorem lotów i jego obowiązkiem było tak gospodarować samolotem, urzędnikami i wszystkimi procedurami, aby taki lot mógł się odbyć.

- Mamy przecież przykład "słynnego" lotu do Brukseli, gdy min. Tomasz Arabski nie wyraził zgody na lot śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- To jest najbardziej znana historia. Jednak na przestrzeni lat przed 10 kwietnia 2010 roku możemy pokazać różne przykłady obstrukcji ze strony Kancelarii Premiera w dysponowaniu samolotem.

- Podczas zeznań świadków ze zdumieniem słuchałem, że żaden urzędnik nie znał instrukcji HEAD, która określa zasady transportu najważniejszych osób w państwie w tym oczywiście Prezydenta RP. Może nieuważnie słuchałem. Czy ktoś znał tę instrukcje?

- Z zeznań wynika, że nikt jej nie znał.

- Byli więc niekompetentni... Jak mamy to rozumieć?

- Mam nadzieje, że dopiero dowiemy się o czym to świadczy. Na razie fakty są takie, że tej najważniejszej instrukcji nie znali.

- Czyli zajmowali się lotami Premiera i Prezydenta, a nie znali procedur...

- Zajmowali się zamawianiem lotu np. dla Premiera, ale nie znali instrukcji, która to dokładnie określa.

- O co w tym tłumaczeniu chodzi?

- Nie stosowanie instrukcji HEAD oznacza obniżenie rangi lotu z 10 kwietnia 2010 roku, a wiąże się z tym nieprzestrzeganie odpowiednich procedur bezpieczeństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-04-27 19:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Waszczykowski: Domagamy się odpowiedzi od rosyjskiego MSZ

[ TEMATY ]

katastrofa smoleńska

Wikipedia

Wysłaliśmy notę dyplomatyczną, domagamy się odpowiedzi od rosyjskiego MSZ na jakie dokumenty powoływał się prezydent Władimir Putin ws. katastrofy smoleńskiej - podkreślił szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski. Dodał, że Polska domaga się zwrotu wraku tupolewa.

Tuż przed świętami na dorocznej konferencji prasowej prezydent Rosji powiedział m.in. że "osobiście czytał" zapisy rozmów pilotów samolotu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i "człowieka z ochrony", który wszedł do kabiny i domagał się, żeby wylądować, nie bacząc na zastrzeżenia załogi. W środę ambasada Rosji w Polsce oświadczyła, że nie ma żadnych nieznanych wcześniej nagrań z kokpitu polskiego Tu-154 i że "istnieją wyłącznie nagrania, którymi dysponowały MKL (Międzypaństwowy Komitet Lotniczy) i polska Komisja podczas badania katastrofy". Jednocześnie ambasada Rosji zapewniła, że polskim śledczym nie ogranicza się i nigdy nie ograniczano dostępu do tego wraku.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję