Reklama

Polska

O wyzwalającej mocy chrześcijaństwa - zakończył się X Zjazd Gnieźnieński

„Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas” – napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego w przesłaniu wieńczącym trzydniowe spotkanie - pierwsze z ważnych wydarzeń w kalendarzu obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski.

[ TEMATY ]

zjazd gnieźnieński

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zjazd rozpoczął się w piątek 11 marca odśpiewaniem Bogurodzicy i modlitwą duchownych: katolickiego, prawosławnego i ewangelickiego. Trwał trzy dni, a wzięło w nim udział ponad pół tysiąca uczestników z Polski i zagranicy.

Gdzie dziś jest Europa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Witając gości Prymas Polski abp Wojciech Polak powiedział, że „Parafrazując hasło tegorocznych jubileuszowych obchodów: gdzie chrzest, tam nadzieja, możemy dziś powiedzieć: gdzie chrzest, tam wolność” i dodał, że wolność jest najgłębszym przymiotem ludzkiego ducha, a jednocześnie najtrwalszym spoiwem łączącym ludzką wspólnotę. „Zakorzenienie w chrzcie świętym stanowi także zasadniczy, choć może często już zapomniany element fundamentu europejskiej tożsamości” – mówił abp Polak, wskazując za papieżem Janem Pawłem II, że brak duchowej jedności Europy wynika głównie z kryzysu chrześcijańskiej samoświadomości.

Reklama

„Trzeba nam, chrześcijanom, cierpliwie powracać do tego źródła i przywracać, w słusznym dialogu z innymi tradycjami i kulturami, tę fundamentalną więź Europy i chrześcijaństwa. Do tego duchowego procesu odwołuje się postulat odnowy ujęty w haśle tegorocznego Zjazdu: Europa nowych początków. I chodzi tutaj przede wszystkim o początek w sensie jak najbardziej ewangelicznym. Nie mówimy o konstrukcji nowych projektów politycznych, ekonomicznych czy społecznych. (...) Jako chrześcijanie musimy odważnie powracać do źródła, które daje świeżość i do korzeni, bez których nie ma owoców. Pozdrawiając uczestników prawosławny arcybiskup wrocławski Jeremiasz, prezes Polskiej Rady Ekumenicznej, powiedział, że dla chrześcijan chrzest jest przede wszystkim odnową, początkiem życia w Chrystusie.

Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego Zjazdu, Marta Titaniec przekazała słowa pozdrowień dla uczestników Zjazdu od papieża Franciszka.

- Gdzie dzisiaj jest Europa? - pytał prezydent RP Andrzej Duda, który zainaugurował Zjazd. - Zwrócił uwagę, że obecna inicjatywa nawiązuje do wielowiekowej tradycji, którą rozpoczęło spotkanie cesarza Ottona III z Bolesławem Chrobrym. Było ono wynikiem przyjętego przez Mieszka I chrztu, który był włączeniem Polski w krąg kultury europejskiej. Prezydent Duda podkreślił, że przez chrzest integracja Polski i Europy miała też kierunek zwrotny, bo nie tylko Polska korzystała z dziedzictwa Europy, ale i Europa, po stosunkowo niedługim czasie, mogła skorzystać z rozwijających się w Polsce prądów myślowych. Duże znaczenie w tej integracji europejskiej odegrały kobiety: św. Jadwiga i Dobrawa.

Reklama

Prezydent odwołał się również do aktualnych problemów Starego Kontynentu. - Trzeba sobie zadać pytanie: gdzie dzisiaj jest Europa? - zapytał i wskazał, że doktryna europejska oparta jest na chrześcijańskiej nauce społecznej i nauczaniu papieży. – Niektórzy próbują dokonać w Europie pewnego rodzaju rozerwania: z jednej strony zostawić to, co najlepsze, odrzucając fundament, na którym zostało wszystko zbudowane – wskazał. - Wyrzeczenie się tego wszystkiego, co związane jest z Dekalogiem i wartościami chrześcijańskimi, co niesie za sobą chrzest, nie prowadzi do niczego dobrego – powiedział prezydent, wskazując, że historia niejednokrotnie uczyła nas, że źle pojmowana wolność może prowadzić do zagłady.

Kościół otwarty czy zamknięty?

O Kościele w roku Jubileuszu Miłosierdzia mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Ocenił, że w tym roku, który w Kościele poświęcony jest Bożemu Miłosierdziu, myśl automatycznie biegnie ku uchodźcom i wskazał, że pomoc uchodźcom jest jednym z uczynków miłosierdzia, do których wzywa zarówno Stary i Nowy Testament.

– Właściwa polityka odpowiedzialna jest za to, aby ludzie nie ginęli masowo w morzu, aby nie koczowali miesiącami na granicach Unii, aby nie musieli opuszczać swoich rodzinnych domów - powiedział i przypomniał, że solidarność i współpraca międzynarodowa są wyrazem działania na rzecz rozwiązywania problemów migracyjnych.

Hierarcha podkreślił za papieżem Franciszkiem, że „Kościół wspiera wszystkich, którzy stają w obronie praw każdego człowieka do godnego życia, realizując w pierwszym rzędzie prawo do nieemigrowania, celem przyczynienia się do rozwoju kraju pochodzenia” – zacytował Ojca Świętego. – Potrzebujemy odpowiedzialnej polityki miłosierdzia, której niewątpliwy brak odczuwamy – podkreślił kard. Nycz i przypomniał słowa Jana Pawła II o tym, że słowo „Europa” zawsze winno oznaczać „otwartość”.

13 marca przypada trzecia rocznica wyboru kard. Bergoglio na papieża. W związku z tym uczestnicy debaty pt. "Jak może nawracać się Kościół" zastanawiali się, jak przebiega jego pontyfikat.

Reklama

O. Paweł Kozacki OP, prowincjał polskich dominikanów powiedział, że jego zdaniem papież jest przede wszystkim wierny Ewangelii. Ponieważ nie wszyscy chcą przyjąć jej zasady, wielu odczytuje słowa papieża jako takie, które burzą porządek i to, do czego się przyzwyczailiśmy.

Z kolei dr Dariusz Kowalczyk SJ, dziekan wydziału teologii Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego zauważył, że problem faktycznie istnieje i nie należy go bagatelizować. - Entuzjazm niektórych wiernych przygasł, niektóre słowa papieża budzą w nich dezorientację. Jest to problem pewnego stylu. W debacie uczestniczyła także Maria Rogaczewska, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Zwróciła uwagę na to, że "Franciszek nie wzywa nas tylko do uczenia się na nowo, co znaczy miłosierdzie, ale wzywa nas też do oduczenia się". Rogaczewska wskazała, że to oduczanie się miałoby polegać m.in. na pozbyciu się poczucia wyższości czy bycia lepszym od innych".

Dr Paweł Milcarek, redaktor naczelny "Christianitas" dodał, że "jest pontyfikat bardzo wielomówny, w tych dużych ilościach wypowiedzi jest sporo takich, które są zręczne merytorycznie, ale nie zawsze unoszą to, co papież chce powiedzieć". Jako chrześcijanin traktuję naukę papieża jako bardzo potrzebną. Kościół ma się nawracać, ale jak widzę na ulicy taki odbiór, że jedynie Kościół ma się nawracać, bo świat jest generalnie dobry, to według mnie coś zostało źle zrozumiane - podkreślił.

Reklama

Wolność i wiara O wierze i wolności, wolności autentycznej i fałszywej, mówił w swym wystąpieniu kard. Tagle, metropolita Manili. Hierarcha podkreślił, że źródłem wiary jest Jezus i od Niego trzeba się uczyć, jaki rodzaj wolności wiara nam daje. Jego zdaniem, "nie ma żadnej sprzeczności między wiarą i wolnością w doświadczeniu Jezusa". - Jezus został wysłuchany dzięki swej uległości, poprzez swoje cierpienie stał się dla wszystkich źródłem wiecznego zbawienia. Jego wiara to pełne pokory podporządkowanie się Ojcu. Czy świat nazwałby taką postawę wolnością? Czy posłuszeństwo w cierpieniu, aż do śmierci, to wolność czy niewolnictwo? - pytał kard. Tagle.

Zwrócił uwagę, że wolność rodzi się z posłuszeństwa, nawet w momencie cierpienia. Jezus poprzez swoją wiarę nie poddaje się tym fałszywym wolnościom. Wolność może być odpowiedzią na zaspokojenie naszych pragnień, jako coś instrumentalnego. Jezus proponuje inny rodzaj wolności. Jeśli będziesz trwać w Jego nauce, staniesz się wolny. Kard. Tagle, zwany Karolem Wojtyłą kontynentu azjatyckiego, znany ze swojej otwartości i radości, zachęcił do osobistego i społecznego nawrócenia. - Czy uważacie, że chrześcijaństwo was ogranicza? Czy doceniamy chrzest i wolność, która z niego się rodzi? - Jakie są fałszywe oblicza wolności, fałszywe obietnice, które przyjęliśmy nawet w Kościele - zastanawiał się kard. Tagle. Kościół - dodał - też powinien być wolny od wszystkich fałszywych wolności. Zachęcił, by przyciągać pięknem i radością naszej wiary. - Proszę was, wyglądajcie na osoby zadowolone, rozradowane. Niech wszyscy zobaczą piękno naszej wiary, ona ich wyzwoli - powiedział metropolita Manili.

Z wystąpieniem kard. Tagle współgrała dyskusja o wolności społeczeństw po upadku ZSRR, która odbyła się w drugim dniu Zjazdu. O wolności zewnętrznej rozumianej jako niepodległość, ale i wewnętrznej wolności postaw i wyborów dyskutowali Polacy, Rosjanie i Ukraińcy podczas panelu „Wyzwoleni, czy już wolni? Europa Wschodnia 25 lat po upadku ZSRR”.

Reklama

Prof. Bohdan Cywiński, zasłużony działacz społeczny i niepodległościowy mówił, że wszyscy znają ludzi, którzy wobec największego zniewolenia pozostali wolni. Mówi się o nich święci, herosi i że wolność nie zawsze zależy od polityki”.

W kontekście wspólnej sprawy – zauważył dalej prelegent – wiele się mówi o wolności człowieka, o wolności narodu, o wolności wiary i sprawiedliwości społecznej, ale prawie nikt nie mówi o prawdzie. Ubolewał, że "prawdy w naszym społeczeństwie i w społeczeństwach Europy jest coraz mniej”, "jest za to przekonanie, że prawda jest nieskuteczna, że jej nie ma, w związku z tym nie ufamy sobie nawzajem. Ta nasza niewiara jest niezwykle dramatyczna i tak samo jest na Wschodzie. Na czym zatem mamy budować więzi społeczne? – pytał. A mamy przecież nowego przeciwnika – dążący do wszechwładzy rynek, który chce zawładnąć nami i naszą godnością".

Reklama

W dyskusji po wykładzie uczestniczyli dziennikarze i działacze społeczni z Ukrainy, Rosji i Europy zachodniej. Pytany o drogę do wolności dr Andrij Baumeister z kijowskiego Uniwersytetu Szewczenki wskazał na trzy stadia tej drogi: wyniesiony bagaż, poszukiwanie drogi i rozdroże, na którym – jak mówił – właśnie znajduje się Ukraina. Jego zdaniem Ukraińcy otrzymali wolność niemal za darmo, ale nie byli do niej przygotowano, nie wykształcili elit, a Cerkiew prawosławna jest w kryzysie. Siergiej Czapnin, publicysta i były redaktor wydawnictwa Patriarchatu Moskiewskiego zauważył, że wolność to wektor, który ukształtował całe przyszłe życie i wielki dar. „Jeśli chodzi o Rosję, to budowanie demokracji okazało się porażką. Rosja jest państwem autokratycznym” – stwierdził. Dla większości Rosjan „wyznacznikiem nadal jest doświadczenie Związku Radzieckiego” i dotyczy to też Cerkwi prawosławnej. „Formuła życia religijnego w Rosji to nie prawosławie, ale konglomerat, który nazwałbym proradziecką religią obywatelską” – co, zważywszy na łączenie z dążeniami imperialistycznymi Rosji stawia pytanie, czy jest ona częścią Europy” – zakończył publicysta.

Dr Kai-Olaf Lang z berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka, analizując obecną sytuację w Europie środkowo-wschodniej wskazał na trzy tendencję: odradzający się w wielu krajach autorytaryzm, dominujący w niektórych krajach liberalizm uniwersalny oraz neotradycjonalizm, a więc próbę odbudowy tożsamości na tradycyjnych wartościach w połączeniu z modernizacją kraju, co obserwujemy na Węgrzech i po części w Polsce.

Ekumenizm - wspólne świadectwo dla Europy

Zjazd był okazją do refleksji przedstawicieli różnych Kościołów na temat chrztu. Prawosławny arcybiskup Jeremiasz, luterański biskup Marcin Hintz i Grzegorz Ryś, biskup katolicki, szukali odpowiedzi na pytanie "Co zrobiliśmy z naszym chrztem?".

Bp Hintz wskazał, że Europa nie tyle potrzebuje nowego początku, ile ciągłego konfrontowania współczesnych wyzwań z wartościami, które legły u jej fundamentów, a jednym z kluczowych wyzwań dla chrześcijan w Polsce jest dziś pomoc potrzebującym bliźnim. Z kolei bp Grzegorz Ryś zwracał uwagę, że chrześcijaństwo nie jest wiarą ludzi, którzy są bez grzechu. Ważne jest natomiast, co wierzący z tym grzechem robią. "W Polsce ludzie wiedzą, co to jest sakrament pokuty i pojednania" - stwierdził z uznaniem bp Ryś.

Reklama

Zdaniem prawosławnego arcybiskupa Jeremiasza, "z polskim chrześcijaństwem - choć mogłoby być lepiej - jest zupełnie dobrze". Wskazywał m.in. na pielęgnowanie tradycyjnego obyczaju postów czy modlitwy przed i po posiłku. "Jestem dumny z tego, że chrześcijaństwo jest w Polsce głęboko zakorzenione" - przyznał prezes Polskiej Rady Ekumenicznej.

Żydzi i muzułmanie wśród chrześcijan

Podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego zaprezentowano także żydowskie i muzułmańskie spojrzenie na chrześcijaństwo. "Tylko chrześcijanie potrafią zrozumieć tajemnicę Izraela" - mówił prof. Stanisław Krajewski, żydowski współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. "Papież Franciszek jest dla mnie autorytetem moralnym" - wyznał z kolei Andrzej Saramowicz, muzułmański współprzewodniczący Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów.

Pytany o miłosierdzie - jedną z głównych cech Boga we wszystkich religiach monoteistycznych - Saramowicz wskazywał, że każdy muzułmanin w swoich modlitwach kilkanaście razy dziennie wspomina Boga jako miłosiernego i sprawiedliwego. Z kolei prof. Krajewski przytoczył pewną talmudyczną opowieść, w której sam Bóg modli się o to, by Jego atrybut miłosierdzia przeważył nad atrybutem sprawiedliwości.

Świat oczami wiary - ekonomia

Obrady Zjazdu Gnieźnieńskiego były okazją do mówienia o rozmaitych ważnych problemach - ekonomii, rodzinie, kulturze, z punktu widzenia chrześcijańskiej wiary.

Reklama

Paul H. Dembinski z Obserwatorium Finansowego w referacie „Ekonomia bez wykluczenia” wskazał, że odnowa myśli ekonomicznej jest jednym z warunków ekonomii inkluzywnej. - Trzeba zrobić rachunek sumienia myśli ekonomicznej, trzeba ustalić nowy początek, aby naprawić to, co w ekonomii wymaga zmiany – wyjaśnił. - Bez zmian gospodarczych nie ma szans na godne życie – zauważył. Przypomniał, że jest coraz więcej osób, dla których wartość osoby ludzkiej nie ma znaczenia i że ponad 50 proc. jedzenia trafia do kosza. Omówił panujące ciągle dysproporcje ekonomiczne między krajami północy i krajami południa, a także zjawiska, które dotyczą bogatszych państw. - W krajach bogatych mniej jest biednych, więcej zaś czuje się niepotrzebnych – zauważył Dembinski. Wskazał, że społeczeństwo urynkowione jest całkowicie bezradne wobec wykluczenia. Więź społeczna jest w jakiś sposób korodowana przez stosunki ekonomiczne. - Dlatego ważne jest pytanie o źródło więzi – wspomniał, apelując o zmianę ekonomicznych priorytetów.

Podczas panelu dyskusyjnego „Czy możliwa jest inna gospodarka?” prof. Andrzej Blikle, informatyk i przedsiębiorca wskazał, że patrząc na ekonomię trzeba koncentrować się na mikroekonomii, prof. Krzysztof Jasiecki z Polskiej Akademii Nauk podkreślił, że szczególnie ważne jest zaangażowanie polityki we właściwe kształtowanie ekonomii państwa. Dr Marcin Kędzierski, dyrektor programowy Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego powiedział, że dzisiejszej ekonomii nie trzeba tylko rachunku sumienia, ale żalu za grzechy i postanowienia poprawy.

Małżeństwo jest misją

Istotnym wątkiem obrad była kondycja współczesnej rodziny. Dr Jerzy Grzybowski ze Stowarzyszenia Spotkania Małżeńskie, zachęcając do odkrywania na nowo sakramentu małżeństwa zwrócił uwagę na trzy etapy, w których małżonkowie powinni na nowo zdefiniować swoją relację - gdy młodzi rozpoczynający małżeństwo, gdy przychodzi na świat pierwszego dziecka i wówczas, gdy dzieci odchodzą z domu. Agata i Krzysztof Jankowiakowie, z 28-letnim stażem małżeńskim, związani z Ruchem Światło-Życie przyznali, że gdy zaczynali swoją wspólną drogę wspólnoty małżeńskiej zadawali sobie pytanie, jak realizować swoje powołanie. Nie mieliśmy świadomości jak wielką godność Kościół nadaje małżeństwu - powiedzieli.

Reklama

Jezuita, o. Dariusz Piórkowski, duszpasterz współpracujący z ruchem Małżeńskie Drogi - mówił, że coraz więcej młodych ludzi nie rozumie, czym jest sakrament, nie rozumie moralności związanej z małżeństwem, zwłaszcza z seksualnością - powiedział. Zdaniem jezuity, przygotowanie do małżeństwa musi być dzisiaj bardziej pastoralne, osobowe i połączone z ewangelizacją.

Maria Hildingsson z Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej "Mama, Tata i Dzieci" podkreśliła konieczność ponownego zdefiniowania małżeństwa i rodziny. Np. w Szwecji lewicowa młodzieżówka zaproponowała legalizację kazirodztwa czy nekrofilii. - Ci ludzie żyją w świecie zdominowanym przez seksualność - powiedziała ubolewając, że polityka nie wspiera małżeństwa, a młodzi ludzie nie wierzą, że ich związek może być trwały. Hildingsson wyznała, że choć urodziła się luteranką, dopiero w Kościele katolickim odkryła nauczanie na temat małżeństwa. - Kiedy odkryłam nauczanie Kościoła, zrozumiałam, jak wielką profetyczną rolę odgrywa Kościół katolicki, nie ma czegoś podobnego na świecie. Mamy wielki skarb w naszych rękach.

Prof. Stephan Kampowski podkreślił, że kryzys rodziny nie dotyczy już tylko krajów Europy Zachodniej, ale widoczny jest także na Wschodzie. Wskazał, że dla wielu małżeństwo to afekt, uczucie, "nie ma więc żadnych logicznych ograniczeń, żeby zawarło je dwóch mężczyzn czy dwie kobiety". Zwrócił także uwagę na misyjny charakter małżeństwa. - To jest miłość z misją. Ważny jest element transcendentny a nie tylko doświadczenie seksualne. Dlatego tak ważne jest ponowne zwrócenie uwagi na ten sakrament.

Piękno zbawia świat i Europę

Reklama

Historyk sztuki bp Michał Janocha omawiał problem kultury i wiary i zastanawiał się, jak zszyć rozerwane przymierze między nimi. Stwierdził, że kultura podobnie jak człowiek skażona została grzechem pierworodnym. Pytał, czy kultura jest do zbawienia koniecznie potrzebna? Odpowiedział, że tak, ale i sama wymaga zbawienia.

Bp Janocha omówił historię rozwoju sztuki ukazując postępujące oderwanie kultury od kanonu piękna, a także od wiary i Kościoła. Wskazał, że rozwijająca się w modernizmie i postmodernizmie kultura masowa z pięknem nie ma nic wspólnego i ocenił, że we współczesnej kulturze i sztuce Kościołowi trudno odnaleźć swoje miejsce.

Przyznał, że przymierze między kulturą i wiarą zostało już zerwane i wskazał, że nawet w czasach największego kryzysu kultury wskazać można wielkich ludzi, w których głosy warto się wsłuchiwać, np. Jana Pawła II, czy Benedykta XVI.

Podczas panelu dyskusyjnego „Gdzie jest Bóg we współczesnym kulturze” ks. dr hab. Andrzej Draguła, teolog z Zespołu ds. Kompetencji Kulturowych Kościoła NCK powiedział, że postępująca wraz z rozwojem historii sztuki, sztuka autonomiczna, nie musi wyrażać wiary Kościoła, co nie oznacza, że nie odnosi się do wiary ogólnie. Zgodził się z nim prozaik i publicysta „Teologii Politycznej” Jakub Lubelski uznając, że współczesna sztuka korzysta z osobistego doświadczenia wiary, a krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski przywołał wiele filmów z lat 70. i 80. XX wieku, które całkowicie świeckie, podejmowały wielkie duchowe tematy, np. filmy Tarkowskiego i Zanussiego.

Reklama

Tego samego dnia w pobliskim Instytucie Kultury Europejskiej UAM otwarto wystawę „Wyzwalająca moc sztuki” dwudziestu ośmiu artystów reprezentujących różne dziedziny sztuki". Wśród dzieł jest reprint ikony Chrystusa Miłosiernego, stanowiący główny motyw plastyczny Zjazdu.

Europa twierdzą?

Czy w pomaganiu są granice rozsądku? - zastanawiali się uczestnicy dyskusji panelowej, zainspirowanej wyraźnie falą uchodźców napływających do Unii Europejskiej, "Czy miłosierdzie ma granice?" Zdaniem Janiny Ochojskiej, szefowej Polskiej Akcji Humanitarnej, takich granic nie ma, warto nieść pomoc, której ludzie potrzebują, ale z tym musi wiązać się rozeznanie terenu, dobre rozeznanie społeczne i w tym sensie należy się kierować rozsądkiem. Podkreśliła, że często bez pomocy z zewnątrz ludzie na terenach ogarniętych konfliktami zbrojnymi nie przeżyliby.

S. Małgorzata Chmielewska ze wspólnoty Chleb Życia mówiła o granicach społecznych w pomaganiu. Przyznała, że fundamentem bycia miłosiernym jest doświadczenie miłosierdzia. "Wszystko, co mam - to, że nie lecą mi bomby na głowę, czy to, że nie urodziliśmy się w obozie dla uchodźców - nie jest moją zasługą, ale jest moim zadaniem" - podkreśliła. Przyznała, że "jeśli podejdziemy do życia w ten sposób, wówczas nie będzie problemu ubóstwa, zrozumiemy, że jesteśmy braćmi i siostrami".

Reklama

O. Damian Cichy, konsultant Konferencji Episkopatu Polski ds. migrantów, mówił, że po pobycie za granicą od pięciu lat pracuje w Polsce i nieraz natrafia na mur niezrozumienia i "wrednego języka". Wyznał, że często spotyka się z niezrozumieniem, zwłaszcza w sprawie uchodźców. Jego zdaniem "Kościół powinien na kolanach i w popiele zrobić rachunek sumienia, dlaczego przez tyle lat wolności nie potrafił przygotować nas na przyjęcie gościa, troszkę innego, ale gościa". Zaapelował o współpracę państwa i Kościoła w pomocy uchodźcom.

Modlitwa łączy

Od lat uczestnicy Zjazdów Gnieźnieńskich uczestniczą we wspólnej modlitwie. Nabożeństwo ekumeniczne, odprawione pierwszego dnia Zjazdu, to jedno z kluczowych jego wydarzeń. - Piękno tej liturgii bierze się stąd, że jesteśmy tu razem – prawosławni, katolicy, protestanci. Dziś jesteśmy razem - mówił w kazaniu bp Grzegorz Ryś, historyk Kościoła, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.

Podkreślił, że dla nas wydarzeniem paschalnym jest chrzest, a to daje poczucie wspólnoty. Podkreślił, że wielokrotnie w naszym myśleniu i działaniu chrzest nie staje się na tyle ważny, byśmy mogli korygować nasze postawy w stosunku do ludzi, z którymi jesteśmy poróżnieni. Mówimy - ochrzczony, ale nie z tej partii, ale Ukrainiec, ale Rosjanin. To, że jest z innego narodu jest ważniejsze niż to, że jest ochrzczony. To jest bałwochwalstwo – stwierdził.

Zdaniem bp. Rysia, „powinniśmy dziś też dziękować Bogu za wymianę listów między biskupami polskimi i niemieckimi, wspólne orędzia biskupów polskich i ukraińskich, rosyjskich, za wszystkie te momenty, kiedy chrzest w naszym życiu był wydarzeniem paschalnym”. I wówczas nie jest ważne, czy nam jest bliżej do Mieszka I i Wojciecha czy do Cyryla i Metodego. Ważne jest to, jak jest nam blisko do Chrystusa – powiedział.

Reklama

Bp Ryś mówił, że jesteśmy dziś razem, bo „Pan zleca nam posługę jednania”. Bóg składa w nas głoszenie pojednania. - Nie zawsze jesteśmy sługami jedności ubolewał i prosił: Daj Boże kiedyś możliwą wspólną Eucharystię! - Jesteśmy tu razem po to, by wspólnie wyjść do ewangelizacji.

Wszystkie fragmenty Biblii czytane podczas nabożeństwa pochodziły z Przekładu Ekumenicznego, wydanego przez Towarzystwo Biblijne. Podczas nabożeństwa duchowni dokonali obrzędu obmycia, który miał być znakiem zanurzenia przez chrzest w Chrystusie.

W drugim dniu, Zjazdu, 12 marca, odbyły się w kościołach Gniezna i w pobliskiej parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Modliszewku. Wspólnej modlitwie przewodniczył duszpasterz wspólnoty, a homilię głosił zaproszony kapłan lub pastor. W modlitwę włączyły się Kościoły: Polsko-Katolicki, Ewangelicko-Metodystyczny, Starokatolicki Mariawitów, Ewangelicko-Augsburski, Ewangelicko-Reformowany, Prawosławny i Kościół Chrześcijan Baptystów.

Warsztaty

Stosunek polskiej młodzieży do imigrantów, sytuacja parafii, postrzeganie obcych oraz spotkanie kultur i systemów wartości - to niektóre tematy poruszane podczas warsztatów towarzyszących X Zjazdowi.

Problem jak integrować obcych z lokalnymi społecznościami rozpatrywano zarówno z punktu widzenia przybyszów, jak i przyjmującej ich społeczności. Nie chodziło tylko o problem imigrantów, starano się opisać sytuacje wyobcowania i odrzucenia. Doświadczenie to – jak przyznała prowadząca warsztaty dr Maria Rogaczewska z Instytutu Studiów Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego – jest jednym z najbardziej charakterystycznych dla współczesnych „przemieszczających się” społeczeństw.

Reklama

Podczas warsztatu "Ukraińcy, Wietnamczycy, Syryjczycy - wolność w spotkaniu kultur i systemów wartości" zaprezentowano badania, jakie uczniowie przeprowadzili wśród 64 maturzystów z Gniezna i okolic. Na pytanie o możliwego partnera życiowego, spośród trzech wymienionych w badaniu przedstawicieli innych nacji - Ukraińców, Wietnamczyków i Syryjczyków - jedynie ci pierwsi zdobyli więcej niż 50 proc odpowiedzi na tak. Z kolei Wietnamczycy są narodem, którego kulturę młodzi Polacy poznaliby najchętniej. Ponad połowa (54 proc.) nie zgadza się z opinią, że dzięki imigracji Polska staje się krajem ciekawszym. Jeszcze więcej badanych (64 proc.) uważa, że imigracja nie jest dobra dla naszego kraju.

Uczestnicy warsztatów "Współczesna parafia - wspólnota ludzi wolnych" zastanawiali się nad tym, jak odnowić życie własnej wspólnoty parafialnej. Ks. dr Janusz Giec z Uniwersytetu Szczecińskiego, proboszcz parafii św. Ottona z Bambergu w Szczecinie, który prowadził spotkanie, podkreślił, że celem spotkania było zdiagnozowanie, jak współczesna parafia kojarzy się przeciętnemu człowiekowi, niezaangażowanemu w życie parafialne. Okazało się, że są to najczęściej skojarzenia negatywne. Aby ten stereotyp przełamać, trzeba tworzyć najpierw małe wspólnoty - powiedział ks. Giec.

Warsztat "Abyście byli jedno... Przebaczenie i pojednanie wyzwaniem dla dzisiejszego polskiego chrześcijaństwa" poprowadzili Monika i Marcin Gajdowie. W jaki sposób sprzeciwiać się podziałom, jak budować autentyczną solidarność, która jest oparta na pojednaniu, a nie na "zamiataniu pod dywan"? - takie pytania stawiali prowadzący uczestnikom warsztatów.

Reklama

Uczestnicy warsztatów "Małżeństwo czy wolne związki?" - zastanawiali się, co można zrobić na poziomie lokalnym i ogólnym, żeby umacniać przekonanie o wartość małżeństwa. Spotkanie prowadził Paweł Woliński, prezes Fundacji Mamy i Taty, ojciec czworga dzieci, który mówił, że przyczyn dewaluacji myślenia o małżeństwie jest wiele. Uczestnicy warsztatów zgodnie stwierdzili, że chcą umacniać przekonanie, że małżeństwo ma dzisiaj sens a trwanie takiego związku jest dobrem społecznym.

Podczas warsztatów „Kultura: wolność, odpowiedzialność, rozwój” Marek Sztark, animator kultury i rozwoju lokalnego, ukazał uczestnikom spotkania, w jaki sposób kultura może mieć wpływ na kształtowanie się wspólnoty.

Przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego

W tradycyjnym przesłaniu, podsumowującym trzydniowe obrady, uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego podkreślili, że „bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu". „Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 r. było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworzących Christianitas, wspólnotę opartą na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać, że zrąb tożsamości europejskiej – jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II – jest zbudowany na chrześcijaństwie” – napisali świeccy i duchowni uczestniczący w zjeździe.

Odnosząc się do niepokojów i konfliktów na Starym Kontynencie oraz w świecie przypomnieli z mocą, że chrześcijanie są ludźmi pojednania. „Wierzymy, że przyszłość świata, Europy i Polski zależy w dużej mierze od wspólnego świadectwa chrześcijan różnych wyznań" - napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego.

X Zjazd Gnieźnieński zakończył się uroczystą koncelebrowaną Mszą św., odprawioną w intencji papieża Franciszka pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp Celestino Migliore. W kazaniu dziękował on za "bogactwo i wielkość historii Polski w kontekście całej Europy oraz za jej patrimonium tradycji i wartości, ukształtowanych przez chrzest przyjęty 1050 lat temu”. „Zjazd Gnieźnieński odrodził w nas dumę i solidarność chrześcijanina, który patrzy na swoją dawną historię i dostrzega tam przemożną, twórczą, zbawczą i podnoszącą na duchu moc Bożej ręki” – powiedział nuncjusz, zaznaczając, że obrady X Zjazdu Gnieźnieńskiego były różnorodne i mądre.

2016-03-13 18:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W polskiej debacie cenię o. Rydzyka

[ TEMATY ]

zjazd

zjazd gnieźnieński

Artur Stelmasiak - Na Zjeździe Gnieźnieńskim chrześcijanie różnych wyznań dyskutują i łączą siły. Czy takie spotkania i Debaty mają wpływ na otaczającą nas rzeczywistość? O. Dariusz Kowalczyk SJ: - Gdybym nie widział sensu takiej rozmowy, to chyba mnie by tu nie było…. (śmiech). Przyznam, że jak zrobiłem doktorat w Rzymie w 1998 roku i wróciłem do Warszawy, to miałem dużo większy entuzjazm do debatowania z różnymi środowiskami. Jednak z biegiem lat byłem coraz bardziej rozczarowany postawą ludzi, którzy tylko pozornie chcieli dialogować. Myślę, że rozmowa z takimi osobami jak prof. Magdalena Środa, czy prof. Jan Hartman była jedynie salonowym chwaleniem wzajemnej „otwartości”. Dziś stałem się sceptyczny wobec debatowania z takimi środowiskami. - Ale tu w Gnieźnie chyba nie ma takich pozornych debat. - Właśnie do tego chciałem nawiązać… Jeśli debata jest konstruktywna i jej tematyka może prowadzić do zbliżenia i wzajemnego poznania, to ma sens. Myślę, że Gniezno jest tego dobrym przykładem, bo ten kongres zaistniał w świadomości Polaków jako coś ważnego. Moim zdaniem, gdybyśmy takich debat nie prowadzili, to popełnilibyśmy grzech zaniechania. - Ojciec prowadził warsztaty „między konserwatyzmem chrześcijańskim i progresywizmem”. Wiele mówi się też o Kościele otwartym i konserwatywnym. Ja osobiście znam wielu konserwatystów, którzy są jednocześnie otwarci, a może nawet progresywni. Jak ojciec postrzega ten podział? - W Polsce często jest tak, że jak duchowny udzieli wywiadu Gazecie Wyborczej, to już jest uznany za „otwartego”, a jak się pojawi w Radiu Maryja, to jest „zamknięty”. Tymczasem wiele środowisk, które same uważają się za otwarte i obiektywne w rzeczywistości są najbardziej zamknięte. Ja osobiście wolę jak ktoś wychodzi z otwartą przyłbicą i mówi kim jest i co uważa za słuszne. Takie środowiska są bardziej szczere niż te, które udają kogoś, kim tak na prawdę nie są. Przytoczę przykład ojca Tadeusza Rydzyka. Jeśli weźmiemy jego sposób działania, to jest on bardzo nowoczesny, ale bez wątpienia jest też konserwatywny. Cenię go za szczerość, a nie udawanie. Wszyscy doskonale wiedzą, że są wartości, których jego środowisko zawsze będzie broniło. - Zjazd Gnieźnieński wpisuje się w obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski. Chyba uwaga Polaków powinny być skierowana w kierunku Gniezna? - Nie sądzę, aby to wydarzenie zmieniło tak duchowo Polaków, jak Millenium w 1966 roku i program duszpasterski zaproponowany wówczas przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Dziś akcyjność nie zastąpi żmudnej pracy duszpasterskiej w parafiach i we wspólnotach. - To nie powinniśmy obchodzić tego jubileuszu? - Nie chce tego deprecjonować. To ważne wydarzenie i powinno zostać zauważone. Nie od niego będzie jednak zależeć przyszłość Kościoła w Polsce. O wiele więcej zależy od proboszczów, którzy będą otwierać się na inicjatywy w swoich parafian. - Ale to jest jakiś klucz do otwarcia pewnej debaty publicznej o roli chrześcijaństwa w historii Polski. Uważam, że do ludzi powinno dotrzeć, że gdyby chrztu w 966 roku nie było, to nie byłoby też Polski. Możemy pokazać, że Kościół jest dla nas wszystkich instytucją państwowotwórczą, a wspieranie wartości chrześcijańskich w życiu społecznym to Polską racja stanu. - Oczywiście. W tym sensie pełna zgoda… Od dawna mówię, że nie będzie Polski i nie będzie Europy bez tego wszystkiego, co nazywamy „korzeniami chrześcijańskimi”. I rzeczywiście nasza historia jest wyjątkowa, bo początek państwowości jest jednocześnie początkiem Kościoła katolickiego… Zupełnie tak jakbyśmy wyłonili się z niebytu.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: bądźmy świadkami miłości i pokoju

2025-09-21 10:52

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican media

Dzisiaj, w szczególności, Kościół modli się o to, aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi - by nie zamieniali go w broń niszczącą narody - wskazał Papież podczas Mszy św. sprawowanej w watykańskim kościele św. Anny. Wobec dramatów przemocy oraz bezwstydnej obojętności, które dotykają narody nie można być biernym - zaznaczył Leon XIV i zachęcił, aby słowem i czynem głosić, że „Jezus jest Zbawicielem świata, Tym, który wyzwala nas od wszelkiego zła”.

W niedzielę, 21 września Papież sprawował Mszę św. w kościele św. Anny, który znajduje się na terenie Watykanu, tuż przy wejściu od bramy św. Anny. Opiekę duszpasterską w tym miejscu pełnią ojcowie augustianie. Jak zauważył Papież w homilii, jest to miejsce szczególne, „na granicy” Państwa Watykańskiego. Tędy przechodzą wszyscy, którzy wchodzą lub opuszczają Watykan. „Są tacy, którzy przechodzą tu z powodu pracy, inni jako goście lub pielgrzymi, jedni w pośpiechu, inni z niepokojem albo w spokoju ducha. Niech każdy z nich doświadczy, że tutaj są otwarte drzwi i serca - otwarte na modlitwę, słuchanie i miłość!” - zaznaczył Papież.
CZYTAJ DALEJ

Doylestown. Para Prezydencka w Amerykańskiej Częstochowie

2025-09-21 19:44

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

Marta Nawrocka

Prezydent Karol Nawrocki

Alicja Stefaniuk/KPRP

W Doylestown w stanie Pensylwania, w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej – nazywanym Amerykańską Częstochową – Para Prezydencka spotka się dziś z Polonią mieszkającą w Stanach Zjednoczonych.

Narodowe Sanktuarium Matki BożejCzęstochowskiej w Doylestown. Prezydent RP @NawrockiKn wraz z Małżonką odsłaniają tablicę upamiętniającą śp. Premiera Jana Olszewskiego. Tablica umieszczona została w przedsionku Sanktuarium. Wykonana została przez Instytut Pamięci Narodowej… pic.twitter.com/OZeQLDQqn2
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję