Reklama

Niedziela Częstochowska

Polscy duchowni w Dachau

[ TEMATY ]

historia

Zofia Białas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Klub Historyczny im. gen. Stefana Roweckiego „Grota” w Wieluniu zaprosił swoich członków i młodzież na wykład pt. „Konzentrationslager Dachau - miejsce eksterminacji duchowieństwa polskiego”. Wykład odbył się w gościnnych progach I LO im. Tadeusza Kościuszki. Miejsce nie było przypadkowe. Z ILO związane są nazwiska 5. Księży, w tym dwóch błogosławionych kapłanów Maksymiliana Binkiewicza i Ludwika Gietyngiera, zamordowanych w Dachau. Ich nazwiska upamiętnione są na tablicy pamięci. Pod nią, przed rozpoczęciem wykładu, młodzież złożyła wiązankę kwiatów. Wykład wygłosiła Pani dr Anna Jagodzińska z biura archiwizacji i udostępniania IPN w Warszawie.

Reklama

Dachau, miasteczko k. Monachium, mówiła prelegentka, miejsce przeznaczone na obóz eksterminacji inteligencji polskiej ( 45 baraków na obszarze 300* 800 m), głównie z terenów wcielonych do III Rzeszy ( listy do aresztowania, obejmujące 60 tys. nazwisk, były przygotowane jeszcze przed 1939r.), stało się miejscem eksterminacji polskiego duchowieństwa. Przez jego katownie przeszło ok. 2700 duchownych, w tym ok. 1780 polskich księży, z których śmierć w komorach gazowych, z powodu głodu, wycieńczającej pracy, eksperymentów pseudomedycznych z zamrażaniem włącznie, tyfusu ( 17. księży, w tym ks. Felichowski, dziś, Błogosławiony, zgłosiło się do rewirów gdzie leżeli chorzy) i innych, poniosło 868 księży. „Byliśmy jak ziarenka piasku”, powiedział jeden z tych, którym dane było przeżyć. Dachau to jednak obóz nie tylko dla duchowieństwa. Ogółem przeszło przez niego 200 tys. więźniów, w tym, 48 tys. Polaków. Do wyzwolenia w dniu 29 maja 1945 r. dotrwało 33 tys.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polscy księża, a byli wśród nich klerycy, alumni, profesorowie, także bp Michał Kozal, nigdy nie wyrzekli się polskości i swojego kapłaństwa. Przed wejściem do obozu, który witał ich napisem „Arbeit macht frei” -Praca czyni wolnym” zostawiali swoje ubrania, swoje różańce, medaliki, ale nie zostawiali kapłaństwa, tego nikt nie mógł im odebrać.

Wszyscy polscy księża złożyli przed sobą niepisany testament: „ wszyscy, którzy wyjdziecie stąd żywi, musicie wszystko opowiedzieć o tym, co oni tu z nami robili”. Wierny temu testamentowi pozostał stryj prelegentki, aresztowany zaraz po skończeniu seminarium w 1939 roku w Poznaniu ( zmarł w 2013 r.), który, jak mówi, ciągle pytał:, „Dlaczego ja żyję? Testament przekazał bratanicy, stąd ten pełen wzruszeń wykład.

Uzupełnieniem wykładu był nagrodzony na Przeglądzie Filmów Katolickich w Niepokalanowie w 1994r. film „Czas wielkiej prawdy.” Narrator, były więzień Dachau, ks. abp Kazimierz Majdański mówił: był to czas cywilizacji śmierci, w której człowiek człowiekowi stawał się katem, a epilogiem była śmierć.

Bardzo osobisty wykład, i bardzo głęboki w treści film dokumentalny, przykuł uwagę młodzieży. Nikt nie spieszył się do wyjścia. Wyrazem sympatii dla prelegentki były kwiaty i słowa podziękowania za przybliżenie historii polskich duchownych w czasie II wojny światowej. Na zakończenie, młodzież usłyszała prawdę o niemieckich obozach koncentracyjnych. Należy prostować słowa: „polskie obozy koncentracyjne”, dodała prelegentka. Pamiętajcie, ze używanie takiego sformułowania to zakłamywanie historii…

2016-02-05 13:58

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia poszła z dymem

Przed 35 laty doszło do masowej akcji niszczenia materiałów komunistycznych służb. Zapomniany poseł OKP Ryszard Brzuzy złapał przestępców na gorącym uczynku i wyjął płonące akta z pieca kotłowni Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych. Dzięki niemu doszło do procesu generałów Dankowskiego, Majchrowskiego i Szczygła. U zarania III RP utraciliśmy bezcenny fragment najnowszej historii.

Jest 23 stycznia 1990 r. Wywodzący się z „Solidarności” Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie poseł Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego Ryszard Brzuzy otrzymuje informację o niszczeniu esbeckich materiałów. Natychmiast przybywa do komendy WUSW w Piotrkowie Trybunalskim i z pieca kotłowni wyjmuje zwęglone płachty akt. 23 kwietnia 1990 r. składa zawiadomienie, które trafia do Prokuratury Generalnej.
CZYTAJ DALEJ

Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!

2025-10-21 14:10

Niedziela Ogólnopolska 43/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Artur Stelmasiak

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przybyli do świątyni, żeby się modlić, odnosi się nie tylko do jednej konkretnej sytuacji, lecz do tego, co powtarza się w każdym pokoleniu wyznawców Boga.

Przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przybyli do świątyni, żeby się modlić, odnosi się nie tylko do jednej konkretnej sytuacji, lecz do tego, co powtarza się w każdym pokoleniu wyznawców Boga. Jako pierwszą Jezus ukazuje pobożność faryzeusza, zapewne dlatego, że jest częstsza. Faryzeusz staje przed Bogiem z satysfakcją, że wypełnił wszystko, co nakazane, a nawet więcej, ponieważ uczynił to w dwójnasób. Gdyby na takim wyznaniu poprzestał, należałyby mu się uznanie i pochwała, bo nie wszyscy prowadzą życie, które wymaga tak wielkiego wysiłku. Stało się jednak inaczej. Słowa: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie”, świadczą, że najważniejszym celem tego wysiłku było nie tyle uczczenie Boga, ile wywyższenie się nad innych, postrzeganych jako zdziercy, niesprawiedliwi i cudzołożnicy. Ta postawa aroganckiej wyższości znalazła również wyraz w jego nastawieniu do celnika, do którego odniósł się z nieskrywaną pogardą. Zamiast patrzeć przed siebie, w stronę Boga, do którego zwracał się w modlitwie, faryzeusz oglądał się za siebie, w przekonaniu, że jest od celnika, tak samo jak od wszystkich innych ludzi, lepszy. Dziękując Bogu nie za to, kim jest, lecz za to, kim nie jest, modlił się w gruncie rzeczy do siebie, a nie do Boga. Wybrał samousprawiedliwienie, a więc tak naprawdę Boga nie potrzebował.
CZYTAJ DALEJ

Bank Santander zwróci klientom skradzione z kont pieniądze

2025-10-26 18:49

[ TEMATY ]

bank

Adobe.Stock

Bank Santander poinformował PAP w niedzielę, że monitoring wykrył przestępcze transakcje przy użyciu kart płatniczych klientów. Zapewnił, że skradzione pieniądze zostaną zwrócone. Zgłoszenia ws. nieuprawnionych wypłat monitoruje na terenie całego kraju Komenda Główna Policji.

Biuro prasowe banku Santander wyjaśniło, że transakcje o charakterze przestępczym przy użyciu kart płatniczych klientów były wykonywane w bankomatach sieci współpracującej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję