Reklama

Puls tygodnia

Przystanek Bożych szaleńców

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakończył się kolejny Przystanek Woodstock, a wraz z nim Przystanek Jezus, którego oficjalnie nie było, a przecież był. Do Żar zjechali się głównie młodzi ludzie, wspomagani przez księży, kleryków i siostry zakonne, by świadczyć o Jezusie. Podobno na festiwalu było w tym roku ok. 300 tys. osób, a ewangelizatorów nieco ponad 700. Odnosi się wrażenie, że to proporcje jak między Dawidem a Goliatem. Dziennikarze często pytają o owoce ewangelizacji na Przystanku Jezus. Żądają liczb, ilości osób nawróconych czy wyspowiadanych. Ale takich liczb nie ma i nie będzie. To nie jest przedsiębiorstwo ewangelizacyjne, w którym trzeba wyrobić normę.
Na zakończenie Przystanku Jezus bp Edward Dajczak mówił, że gdyby podczas ewangelizacji łaską od Boga zostało dotkniętych tylko dwóch, to trzeba podjąć trud. A przecież jest ich o wiele więcej niż dwóch. Przytaczane w naszych Aspektach świadectwa (a przecież można ich wydrukować nie trzy a kilkadziesiąt czy nawet kilkaset) pokazują wielu Bóg dotknął za pośrednictwem człowieka, dzięki Przystankowi Jezus. Ale to nie jedyny owoc. Nie do przecenienia jest to doświadczenie Kościoła, jakie było udziałem tych kilkuset młodych ludzi podczas przystankowego tygodnia. Wspólna modlitwa, praca, wzajemna odpowiedzialność, dar świadectwa to już codzienność tych młodych ludzi z tworzącego się pomału pokolenia Przystanku Jezus. Wystarczy tylko wejść na przystankową Eucharystię, by zobaczyć, jakie jest to nowe pokolenie Kościoła. Rozśpiewane, dynamiczne, odważne, pewne swojej wiary i gotowe do podzielenia się nią.
Jest jeszcze jeden owoc Przystanku Jezus, kto wie, czy nie najważniejszy. Jest on bowiem niezwykłym objawieniem się Kościoła. Dla wielu, którzy przyjeżdżają do Żar, spotkanie z radosnymi, wierzącymi młodymi ludźmi, z kapłanami, którzy tutaj często wyglądają nieco nietypowo i nie są tacy sztywni, jak to czasami bywa, z siostrami zakonnymi, które są gotowe dzielić trud życia w skwarze i pyle pola namiotowego, jest małym szokiem. To trochę inny Kościół niż ten, który spotykają często w swoich parafiach. W przedziwny sposób ludzie tutaj przestają się bać siebie nawzajem. Ci z irokezami na głowach przestają się nagle bać księdza, a ksiądz przestaje się bać ich.
Nie ma więc pytania, czy robić Przystanek Jezus. Oczywiście, że robić, nawet jeśli będzie nazywał się inaczej i przyjmie jakąś inną formą. Pozostaje tylko pytanie, jak go zorganizować i przygotować, by był optymalnym narzędziem i strumieniem łaski? I co zrobić, by było nas jeszcze więcej: więcej świeckich, więcej duchownych, więcej osób konsekrowanych? Być może publikowany w tym wydaniu materiał o Przystanku Jezus, zdjęcia i świadectwa z ewangelizacji wzbudzą w niektórych pragnienie, by dołączyć do tej gromady - nie boję się powiedzieć - Bożych szaleńców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jelenia Góra: Znaleziono zwłoki 12-letniej dziewczynki, najprawdopodobniej ofiary zabójstwa

2025-12-15 18:09

[ TEMATY ]

Jelenia Góra

zabójstwo

PAP/Wojciech Kamiński

Policja na miejscu, gdzie znaleziono zwłoki 12-letniej dziewczynki

Policja na miejscu, gdzie znaleziono zwłoki 12-letniej dziewczynki

12-letnia dziewczynka najprawdopodobniej padła ofiarą zabójstwa. Jej ciało znaleziono w poniedziałek po południu przy ul. Wyspiańskiego – podała jeleniogórska policja. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, a policjanci nie ujawniają na razie szczegółów.

Jak potwierdziła w rozmowie z PAP podinsp. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, ciało dziewczynki znaleziono około godz. 15.00 w poniedziałek.
CZYTAJ DALEJ

Książka, która zmienia perspektywę

2025-12-15 09:53

[ TEMATY ]

książka

ks. Studenski

Diecezja Bielsko-Żywiecka

To nie jest książka do przeczytania w jeden wieczór. To książka do smakowania – jak dobra rozmowa przy herbacie czy kawie, po której wychodzisz lżejszy, spokojniejszy, z nową energią.

Rozmowa rodzi przyjaźń, a przyjaźń dojrzewa w rozmowie. W Marines nikt nie idzie do walki sam. Zawsze działa drużyna ogniowa – cztery osoby, które znają się na wylot i mogą na siebie liczyć. Bo samotny żołnierz jest słabszy, a zespół silniejszy. Życie działa tak samo. Nie da się iść przez nie w pojedynkę. Potrzebujemy ludzi, którzy wspierają, inspirują i motywują.
CZYTAJ DALEJ

16 grudnia 1981 r. ZOMO zabiło górników z kopalni „Wujek” – strzały padły, gdy wydawało się, że jest po wszystkim

2025-12-16 07:24

[ TEMATY ]

stan wojenny

Wikipedia/Autor nieznany

Zomowcy podczas demonstracji w stanie wojennym

Zomowcy podczas demonstracji w stanie wojennym

16 grudnia 1981 r., od kul funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO zginęło dziewięciu górników kopalni „Wujek” w Katowicach. Strzały padły zaraz po tym, gdy górnicy wyparli napastników za bramę i wydawało się, że jest po walce.

Strajk w kopalni „Wujek” rozpoczął się 14 grudnia. Górnicy żądali odwołania stanu wojennego i uwolnienia Jana Ludwiczaka, szefa zakładowej „Solidarności”, który w nocy z 12 na 13 grudnia został zabrany przez milicję z mieszkania i internowany.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję