Reklama

Proboszcz z Ars

Niedziela płocka 31/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Św. Jan Vianney z trudem przebrnął przez seminarium. Nie miał wielkiej orientacji w ówcześnie zalecanych metodach duszpasterstwa. Wiedział wszak jedno: jego powołaniem jest głosić Ewangelię i poświadczać ją czynem. Temu zadaniu pozostał do końca wierny.
Autentyzm jego wiary i życia ściągał rzesze liczone w setki tysięcy. Wyjeżdżali z Ars gruntownie przemienieni. Promieniował światłem, które rozjaśniało wątpliwości, jakie z sobą przynosili. Poczucie samozadowolenia z siebie, z jakim przybywali, ustępowało miejsca świadomości grzechu i niezmiernego miłosierdzia Zbawiciela, który grzech przebacza. Po spotkaniu z Janem Vianney´em nie mieli wątpliwości, że Bóg wybrał tego księdza, jako narzędzie objawiania swej obecności i niepojętego miłosierdzia wobec ludzi.
Jan Maria Vianney urodził się 8 maja 1786 r. jako czwarte dziecko w bardzo wierzącej wieśniaczej rodzinie w Dardilly k. Lionu. Do 19. roku życia pozostawał w domu, pracując na ojcowiźnie. W roku 1805 miejscowy proboszcz zaczął uczyć Jana Marię łaciny. Dostrzegł w nim bowiem powołanie do kapłaństwa. W 1812 r. Vianney wstąpił do seminarium, a po trzech latach przyjął święcenia kapłańskie.
Bardzo wcześnie, bo już w 1818 r., otrzymał nominację na proboszcza w Ars. Na początku spotkał się z silnym oporem wiernych. Jednak autentyzm, z jakim głosił Ewangelię i katechizował, spowodował, że w krótkim czasie parafianie zaczęli mówić: "Nasz Proboszcz sam postępuje tak, jak naucza". Bo Vianney wprowadzał prawdy wiary w czyn. Żył niezwykle skromnie, dostrzegał potrzeby biedniejszych od siebie. Dla dzieci osieroconych i porzuconych przez rodziców, który to fakt bolał go najbardziej, założył przy kościele parafialnym dom opieki. Podczas 30 lat pracy w Ars nie tylko wpłynął na zmianę życia własnych parafian, ale także służył nawróceniu niezliczonych rzesz, które ciągnęły do małej francuskiej wioski, aby się u niego wyspowiadać. Wystarczy powiedzieć, że rocznie przyjeżdżało do Ars ok. 100 tys. osób.
18 godzin dziennie spędzał w konfesjonale. Był jego męczennikiem. 4 razy (w latach: 1840, 1843, 1847 i 1853) stawał wobec pokusy opuszczenia Ars i zamknięcia się w klasztorze. Ostatecznie nigdy jednak jej nie uległ.
Mottem jego posługiwania w parafii były słowa wyjęte z 2 Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian: "Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas ze sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania" (5, 18).
W 1925 r. Jan Maria Vianney został kanonizowany i ogłoszony patronem duszpasterzy. Jego ciało spoczywa w kryształowym sarkofagu w nowym, wybudowanym w Ars kościele, przylegającym do dawnej świątyni.
W 1973 r. miałem łaskę pielgrzymować do Ars. Pamiętam pomnik przedstawiający spotkanie Jana Marii Vianney´a, nowo mianowanego proboszcza, z wiejskim chłopcem, którego pytał o drogę do parafii. Na cokole pomnika umieszczono słowa Świętego wypowiedziane wówczas do chłopca: "Ty mi pokażesz drogę do Ars, ja ci wskażę drogę do nieba".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

2025-12-17 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Adobe Stock

• Jr 23, 5-8 • Mt 1, 18-24
CZYTAJ DALEJ

Syria: dramatyczny spadek obecności chrześcijan

2025-12-18 08:27

[ TEMATY ]

Syria

chrześcijanie

Vatican Media

Po prawie 14 latach wojny chrześcijaństwo w Syrii przetrwało, ale jest dramatycznie osłabione. Nowy raport organizacji L’Œuvre d’Orient, cytowany przez portal Zenit, pokazuje skalę kryzysu: w ciągu 14 lat liczba chrześcijan spadła o 84 procent. To jeden z najszybszych demograficznych upadków wspólnoty religijnej na świecie.

„Istniejemy. Nie chcemy umrzeć i zostać zapomniani” – mówi Elias, młody student medycyny z Damaszku. Jego słowa streszczają lęk tysięcy syryjskich chrześcijan. Wielu z nich nie czuje się już u siebie. „Nie rozumiemy, dlaczego nie jesteśmy akceptowani, skoro chrześcijanie zawsze starali się kochać wszystkich” – dodaje Firas z tej samej parafii w Damaszku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję