Taką chwilą dla parafii Bartłomieja Apostoła w Goraju była jedna z niedziel października, gdy do świątyni wprowadzono relikwie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Wydarzenie to, choć zakorzenione w liturgii, miało wymiar głęboko duchowy i narodowy. Goraj – ta stara, wierna ziemia – stał się miejscem, gdzie świętość spotkała się z codziennością.
Relikwie błogosławionych i świętych są jak drogowskazy. Przypominają, że świętość nie jest zarezerwowana dla wybranych – że rodzi się z odwagi, wierności, modlitwy i miłości. Kard. Kazimierz Nycz, abp senior archidiecezji warszawskiej, który przewodniczył uroczystej Mszy św. i dokonał wprowadzenia relikwii, mówił o tym z prostotą i głębią: – Powinniśmy uwielbiać Boga w Jego świętych, starać się ich naśladować i modlić się przez ich wstawiennictwo. Prymas Wyszyński był człowiekiem odwagi, pobożności i niesłychanej pracowitości. Jego troska o Kościół, o kulturę, o Ojczyznę pozostaje aktualna także dziś, może nawet bardziej niż w jego czasach – powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W tych słowach nie chodziło o wspomnienie minionej epoki, ale o wezwanie – byśmy z tej przeszłości czerpali siłę. Bo w życiu Prymasa Tysiąclecia odczytujemy duchowe DNA polskości: zakorzenienie w Bogu, wierność Maryi i nieustanną troskę o człowieka. Jego dewiza – „Soli Deo per Mariam” – Samemu Bogu przez Maryję – nie była tylko teologicznym hasłem, lecz stylem życia. To on, więziony przez komunistów, powtarzał z niezachwianą wiarą, że „naród, który wierzy, nie zginie”.
Proboszcz ks. Leszek Boryło nie krył wzruszenia: – To dla nas wielkie wyróżnienie. Kard. Wyszyński był pasterzem, który walczył o wolność Kościoła i Ojczyzny, ale też o godność człowieka. Jako parafia zobowiązujemy się, że jego relikwie będziemy czcić i wypraszać łaski dla naszej wspólnoty i dla Polski – zaznaczył. Słowa te zabrzmiały jak echo tamtej Polski, która – dzięki ludziom takim jak kard. Wyszyński – potrafiła przetrwać próby niewoli. Bo przecież on sam był sumieniem narodu w czasach, gdy sumienie próbowano uciszyć. Gdy wielu milczało, on mówił. Gdy wielu się bało, on trwał. Gdy wielu wątpiło, on ufał Maryi.
Nie dziwi więc, że obecność jego relikwii w Goraju wywołała wzruszenie także wśród świeckich. Starosta biłgorajski Andrzej Szarlip zauważył: – To wielka chwila dla parafii, jednej z najstarszych w regionie. Tu zawsze pielęgnowano wiarę i polskość. Wprowadzenie relikwii bł. kard. Wyszyńskiego wzmacnia naszą wspólnotę i przypomina, że Polska przetrwała m.in. dzięki takim ludziom jak on – tłumaczył.
To właśnie pamięć o świętych buduje żywą wiarę wspólnoty. Relikwie Prymasa nie są więc tylko pamiątką po minionej epoce, ale zaproszeniem do dialogu między wczoraj, a dziś. Kardynał Wyszyński nie uczył patosu – uczył odpowiedzialności. Wiedział, że miłość do Ojczyzny zaczyna się od miłości do człowieka.
Po zakończonej Eucharystii wierni udali się pod pomnik Prymasa Tysiąclecia w gorajskim rynku. W jesiennym słońcu modlili się wspólnie, prosząc o jego wstawiennictwo. Dźwięk orkiestry dętej, obecność Kół Gospodyń Wiejskich, modlitwa kapłanów i władz – wszystko to tworzyło obraz Kościoła żywego, zakorzenionego w tradycji, ale otwartego na przyszłość.
W tej gorajskiej świątyni, w której zapach kadzidła mieszał się z dźwiękiem modlitwy, można było odczuć coś jeszcze – tę cichą, ale pewną obecność Maryi. Bo kard. Wyszyński był Jej wiernym i oddanym synem. Przez Nią prowadził Polaków do Boga. I może dlatego właśnie w Goraju, w tej ziemi ludzi szlachetnych i wiernych, jego relikwie znalazły swój dom.
