Reklama

Wiara

Estonia i jej błogosławiony

W Tallinie 6 września abp Eduard Profittlich, męczennik, zostanie beatyfikowany. Po raz pierwszy w historii Estonii zostanie beatyfikowany ktoś, kto żył, służył i cierpiał właśnie tam. Ktoś, kto żył w najciemniejszym momencie historii, a mimo to jego życie było światłem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Birresdorf – niewielka niemiecka miejscowość otoczona polami i sadami na przełomie XIX i XX wieku żyła rytmem wyznaczanym przez pory roku, pracę na roli i niedzielne nabożeństwa w wiejskim kościele. To właśnie tam 11 września 1890 r. przyszedł na świat Eduard Profittlich. Był ósmym z dziesięciorga dzieci rolników znanych w okolicy z uczciwości i głębokiej wiary. Dom rodzinny młodego Eduarda był miejscem prostym, ale pełnym serdeczności. Dzieci od najmłodszych lat uczyły się tam sumienności, szacunku dla pracy i otwartości na potrzeby innych. W wieczory, gdy prace w polu były już skończone, rodzina zbierała się wspólnie i przy blasku lampy naftowej czytała Pismo Święte, śpiewała pieśni i rozmawiała o codziennych sprawach. Eduard wyróżniał się wśród rodzeństwa pilnością i zamiłowaniem do nauki. Chętnie pomagał w gospodarstwie, ale jeszcze chętniej sięgał po książki. W miejscowej szkole szybko dostrzeżono jego zdolności i wrażliwość. Już jako nastolatek marzył o życiu poświęconym Bogu i ludziom, choć droga do tego celu nie była od razu oczywista. W 1912 r., po ukończeniu edukacji przygotowującej do kapłaństwa, rozpoczął studia teologiczne. Rok później wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.

Pierwszy od czasów reformacji

Reklama

Gdy w 1930 r. ks. Eduard Profittlich po raz pierwszy stanął na estońskiej ziemi, wiedział, że czeka go misja wyjątkowa. Estonia była wtedy krajem głęboko zakorzenionym w tradycji protestanckiej, a katolicy stanowili zaledwie niewielki ułamek społeczeństwa. Były to głównie osoby pochodzenia polskiego, łotewskiego i litewskiego. Kościół katolicki, choć obecny, często był postrzegany jako „obcy” i „polski”, a nie jako wspólnota otwarta dla wszystkich Estończyków. Ksiądz Profittlich, znając mentalność i język polskiej większości wśród wiernych, postanowił jednocześnie otworzyć drzwi Kościoła szerzej dla rodzimych Estończyków. Z niezwykłą energią zaczął uczyć się języka estońskiego, tłumaczyć i wydawać teksty religijne, a także publikować artykuły w prasie. Założył katolicki magazyn Kiriku Elu (Życie Kościoła), który miał być mostem między wiarą katolicką a estońską kulturą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 1931 r. został mianowany administratorem apostolskim Estonii, co było wyrazem zaufania ze strony Stolicy Apostolskiej. Pięć lat później, 27 grudnia 1936 r. przyjął święcenia biskupie i stał się pierwszym katolickim biskupem w tym kraju od czasów reformacji. Było to wydarzenie historyczne, które w środowisku katolickim budziło ogromną nadzieję. W osobie bp. Profittlicha widziano nie tylko duchowego przywódcę, ale też most między różnymi narodowościami, kulturami i tradycjami. Jego styl pracy był pełen pokory. Zamiast narzucać gotowe rozwiązania, starał się rozumieć ludzi i odpowiadać na ich potrzeby. Odwiedzał nawet najmniejsze wspólnoty, a każdy wierny mógł liczyć na jego osobistą uwagę. Jako biskup nie ograniczał swojej działalności jedynie do murów kościoła. Organizował spotkania, konferencje, akcje społeczne i charytatywne, które miały pokazać, że Kościół katolicki może być integralną częścią estońskiego życia. Dzięki temu stopniowo zmieniał się jego wizerunek – z „Kościoła obcego” stawał się on coraz bardziej „Kościołem domowym”, w którym każdy mógł odnaleźć swoje miejsce.

Pozostał, gdy inni wyjeżdżali

Reklama

Rok 1940 przyniósł Estonii dramatyczny zwrot. Kraj został zajęty przez Związek Radziecki. Atmosfera w Tallinie gęstniała z dnia na dzień. Ludzie szeptem rozmawiali o znikających sąsiadach, o wywózkach w głąb Rosji, o przesłuchaniach, z których rzadko kto wracał. Kościół znalazł się pod szczególnym nadzorem władz, a duchowni i siostry zakonne byli narażeni na represje. W tej sytuacji abp Profittlich stanął przed trudnym wyborem. Dzięki swoim kontaktom mógł wyjechać, tak jak wielu innych duchownych, którym udało się opuścić Estonię. Wykorzystując wpływy w niemieckiej ambasadzie, arcybiskup zorganizował transport i formalności i odsyłał siostry i księży w bezpieczne miejsce, by ich uratować. Kiedy jednak doradzano mu, by i on opuścił Tallin, odpowiedział jasno: „Pasterz nie opuszcza swoich owiec”. W liście do bliskich wysłanym w lutym 1941 r. napisał słowa, które dziś brzmią jak jego duchowy testament: „Miejsce pasterza jest przy swoich owcach, z którymi dzieli radość i cierpienie. (...) Moje życie, a kiedy potrzeba także moja śmierć są życiem i śmiercią dla Chrystusa”.

Decyzja pozostania w kraju okupowanym przez reżim wrogi wierze była świadomym wyborem i aktem odwagi. Profittlich wiedział, że oznacza to nieustanną obserwację ze strony NKWD, a być może także więzienie i śmierć. Mimo to każdego dnia odprawiał Msze św., odwiedzał wiernych, pocieszał przerażonych, wspierał tych, którzy stracili bliskich. Ten spokój i konsekwencja nie umknęły uwadze władz sowieckich. 27 czerwca 1941 r. arcybiskup został aresztowany. Rozpoczął się ostatni etap jego drogi – etap, w którym jego wierność Bogu miała zostać poddana najcięższej próbie.

Aresztowanie, proces i śmierć w Kirowie

Nad ranem 27 czerwca 1941 r., wkrótce po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, drzwi mieszkania abp. Profittlicha w Tallinie rozbrzmiały twardym stukotem kolb. NKWD przyszło po niego. Nie stawiał oporu. Spokojnie zabrał ze sobą brewiarz i różaniec. Został przewieziony do więzienia w Tallinie, a następnie do obozów w głąb Rosji. Warunki były nieludzkie. Przesłuchania przeciągały się do nocy, zimne, wilgotne cele, głód i choroby. Władze chciały, by publicznie wyrzekł się wiary i uznał działalność Kościoła katolickiego za „wrogą” wobec państwa. Odmówił. 21 listopada 1941 r., po fikcyjnym procesie, skazano go na karę śmierci przez rozstrzelanie. Oczekując na wykonanie wyroku w więzieniu w Kirowie, coraz bardziej podupadał na zdrowiu – cierpiał na zapalenie płuc i wycieńczenie organizmu. Współwięźniowie wspominali, że nawet w najtrudniejszych chwilach zachowywał pogodę ducha, dzielił się skromnym jedzeniem, modlił się za prześladowców i podtrzymywał innych na duchu. 22 lutego 1942 r., zanim pluton egzekucyjny zdążył wykonać wyrok, abp Profittlich zmarł w więziennej celi. Jak mówią świadectwa, do końca zachował spokój człowieka, który wie, Komu powierzył swoje życie.

Jego śmierć w odległym Kirowie była cicha, bez rozgłosu, ale w pamięci wiernych zapisała się jako akt męczeństwa. Dziś Kościół wspomina go jako pasterza, który nie opuścił swoich owiec, i jako świadka, który zamiast szukać bezpieczeństwa, wybrał wierność aż po kres.

2025-08-25 18:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierzyć - ofiarować się...

Niedziela Ogólnopolska 7/2013, str. 21

[ TEMATY ]

wiara

BOŻENA SZTAJNER

Wygoda, moda... Fura i komóra... to mają być wyznaczniki na udane życie?... A stają się one drogą dla nowobogackich, zagubionych szpanerów. Wchodzą na tę drogę niektórzy z młodych ludzi. I ile wtedy wsącza się w człowieka brudu... Potokiem wlewa się zło: z bycia, zachowań, słów i czynów... Nigdy nic wielkiego nie zrodzi się z malizny. Nigdy nic złego nie zrodzi dobrego. Wszystko, co wielkie, dobre, rodzi się z poświęcenia, ofiary, wyrzeczenia, trudu. A wszelkie zło - w tym grzech i szatana - pokonuje się przez ofiarę modlitwy, postu, jałmużny. Taka była odpowiedź Pana Jezusa na pytanie uczniów: „Jak można pokonać złego ducha?”. Nie do wiary! Aż trudno pojąć, że taka sobie jałmużna gładzi wszystkie grzechy (z Objawienia). Wniosek: trzeba coś ofiarować, by dużo osiągnąć. Trzeba się ofiarować - dla Boga, dla ludzi, by coś znaczyć, by być kimś! Nie ma niczego bez ofiary!
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie: Wdzięczność nas leczy

2025-10-10 09:24

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Diecezja Bielsko-Żywiecka

„Wdzięczność zamienia codzienność w cud, a narzekanie – cud w codzienność.” Opowiem, jak łatwo przegapić dobro, kiedy traktujemy Boga i ludzi „po coś”. Zajrzymy do historii Henryka VIII, która uczy, że gdy relacja zamienia się w użycie, miłość wysycha. Zajrzymy też do baśni o Złotej Rybce, która demaskuje apetyt roszczeń – i pokażę, dlaczego Ewangelia proponuje drogę odwrotną: od daru do więzi.

Będą też świeże, poruszające świadectwa: ocalenie z bałtyckiego prądu wstecznego i bursztynowa róża złożona u stóp Matki Bożej; oraz radość człowieka, który świętuje 29 lat trzeźwości i dzieli się tortem ze wspólnotą. Te historie uczą, jak na co dzień „podgłaśniać” dobro – by megafon wdzięczności nie milczał.
CZYTAJ DALEJ

X Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolatu Modlitwy za Kapłanów „Margaretka”

2025-10-12 23:32

Biuro Prasowe AK

– Trzeba wspierać modlitwą utrudzonych robotników w Winnicy Pańskiej, by dalej gorliwie pracowali, wiedząc, że nie są sami – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie, w dniu Ogólnopolskiej Pielgrzymki Apostolatu Modlitwy za Kapłanów „Margaretka”.

Pierwsza część pielgrzymki miała miejsce w Sanktuarium św. Jana Pawła II. O godz. 9.00 uczestnicy wysłuchali konferencji ks. Bogusława Nagela, krajowego duszpasterza Apostolatu „Margaretka”. Następnie, o godz. 9.30, odbyło się wspólne nabożeństwo, po którym wierni wyruszyli o godz. 10.00 w procesji różańcowej do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję