Stradów zagubiony wśród lasów i żyznych pól znany jest z pochodzącego z X w. grodziska. To coraz bardziej popularna atrakcja turystyczna.
W przyszłym roku parafia w Stradowie będzie przeżywać 700-lecie. Od kilku lat kościół jest remontowany, odnawiany i odzyskuje dawny blask. Zmieniło się także otoczenie kościoła, powstały nowe parkingi, ołtarz polowy na cmentarzu, ogrodzenie i chodnik. – Zakupionych zostało 20 nowych ornatów, mamy w kościele nowe okna, drzwi, organy, monitor do wyświetlania pieśni, nową kratę w wejściu głównym. Wymienione zostało nagłośnienie wewnątrz i na zewnątrz, a także oświetlenie kościoła – wylicza ks. kan. Arkadiusz Borusiński, proboszcz, który przez 10 lat pracuje w parafii. Dodaje, że kościół posiada nowe ogrzewanie, klimatyzację oraz nowe meble w zakrystii. Odnowione zostały wszystkie kielichy i puszki, monstrancja z 1604 r. 16 lichtarzy, 2 krzyże oraz ołtarze boczne – Matki Bożej Królowej Stradowskiej i św. Bartłomieja Apostoła, a ołtarz główny właśnie znajduje się w renowacji. – Te prace i inwestycje są możliwe dzięki rządowym dotacjom na ten wyjątkowy zabytek, a także życzliwości i ofiarności naszych parafian – podkreśla ks. Proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Matka Boża Stradowska
Reklama
Największym skarbem świątyni jest obraz Matki Bożej Stradowskiej z początku XVII w. Historia obrazu i jego autor nie są znane. Wizerunek powstał na płótnie i naklejono go na desce z drzewa iglastego. Ks. Jan Wiśniewski, który na początku ub. w. wizytował kościół w Stradowie, zostawił jego szczegółowy opis. „Po stronie Ewang. jest ołtarz z obrazem NMP uważany za cudowny. Obraz pokrywa sukienka sprawiona w 1879 r. z dobrowolnych ofiar. Matka Boża trzyma Najświętsze Dziecię na lewej ręce, w prawej dzierży berło. Czy takowe jest na obrazie – nie wiem. Słodki wzrok Maryi rzucony w przestrzeń. Dziecię ma ku Matce zwróconą twarzyczkę”. Ks. Wiśniewski z detalami opisał cudowny obraz, pozostawiając nam coś więcej. W kronice parafialnej odnalazł dowody cudów, które się dokonały w tym miejscu i wiele z nich zawarł w swoim sprawozdaniu. Przytoczmy kilka: „Łaski otrzymane od Matki Bożej w Stradowie: „Urodzony Bobola w ciężkiej chorobie z Dobrowody przybywszy, zdrowie odzyskał”. „Jegomość Ksiądz Piotr Kłosiński w śmiertelnej niemocy, ofiarowawszy się do cudownego obrazu Matki Bożej w Stradowie, tu w kościele, wobec ludu zebranego, uzdrowiony został”. „1687 r. 15 maja Jejmość Anna Kucharska z Motkowic spod Imielna, ofiarując się w ciężkiej swojej chorobie do cudownego obrazu Matki Bożej w Stradowie, pociechy i uzdrowienia doznała”. To tylko kilka z cudów, których od wieków doświadczają wierni. Trzy lata temu bp Jan Piotrowski w odpust parafialny Matki Bożej Królowej Świata przy licznie zgromadzonych prezbiterach naszej diecezji oraz zaproszonych księżach z zagranicy koronował cudowny wizerunek Maryi.
Głos dzwonu
Reklama
– Przeżywamy Rok Jubileuszowy, a także przygotowujemy się do 700. rocznicy erygowania naszej parafii. 27 lipca odbyła się uroczystość poświęcenia nowego dzwonu – mówi ks. Proboszcz. Stary dzwon średni z 1780 r. pękł, stąd pomysł, żeby zastąpić go nowym na jubileusz parafii. Dzwon nosi imię „Chrystus Król” – mówi. Poświęcenia dokonał bp Andrzej Kaleta, który przewodniczył uroczystej Mszy św. W wygłoszonej homilii Biskup podkreślił, że przeżywana uroczystość poświęcenia dzwonu, jest „niewątpliwym powodem do radości, dzwony bowiem to nieodłączny element każdej świątyni”. Jak podkreślił, głos dzwonów od niepamiętnych czasów „wzywał wiernych na modlitwę, obwieszczał wydarzenia zarówno wielkie, radosne, wzniosłe, jak i dramatyczne”. – Znaczenie dzwonów kościelnych zawarte zostało w słowach: „Żywych zwołuję, umarłych opłakuję, nawałnice rozpraszam”. – Trzeba powiedzieć, że kościelne dzwony zawsze we właściwy sobie sposób przemawiały. Przemawiały swoimi potężnymi tonami, potęgując naturalną siłę ludzkich uczuć. Nasi ojcowie i dziadkowie na ich dźwięk, pracując w polu, przerywali prace i klękali ze czcią, aby odmówić „Anioł Pański” – podkreślił. Biskup powiedział, że dzwony „przemawiały do ludzi także swoimi imionami”. – Wy macie dzwon poświęcony Matce Bożej, drugi św. Stanisławowi Kostce i ten nowy poświęcony Chrystusowi Królowi – mówił Biskup, przypominając, że w przeszłości dzwony nie zawsze były mile widziane. Wspomniał czasy Rewolucji Francuskiej, rewolucji w Rosji, a także II wojny światowej, kiedy to „kościoły zostały ogołocone z dzwonów”.
Bóg chce być głoszony
Biskup Kaleta mówił, że w obecnych czasach zauważyć możemy „niepokojącą tendencję eliminowania dźwięku dzwonów z polskich miast i wsi”. – Tym bardziej więc cieszy poświęcenie dzwonu w waszej parafii. Jego dźwięk, dźwięk waszych dzwonów przypomina i będzie przypominał, że Bóg nie zamyka się tylko w prywatnej przestrzeni naszych serc, w prywatnej przestrzeni naszych domów. Bóg chce być głoszony na zewnątrz, na dachach, ma być obecny w publicznej przestrzeni naszych miast i wsi. Bo jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na swoim miejscu – podkreślił, dodając, że „będzie zgoda i miłość w społeczeństwie”.
Wspólnoty modlitewne dumą parafii
Cieszymy się z poświęcenia dzwonu, to dla nas wielkie wydarzenie wpisujące się w Rok Święty oraz w przyszłoroczny jubileusz 700-lecia parafii. Wróciliśmy z parafialnej jubileuszowej pielgrzymki do Rzymu, podczas której przeszliśmy w czterech bazylikach Wiecznego Miasta przez drzwi święte – mówi ks. Proboszcz. Jak dodaje, do sanktuarium w Stradowie przybywają pielgrzymi nie tylko z najbliższej okolicy, ale także z całego kraju oraz z poza jego granic. – Przybywają indywidualne osoby, a w czasie letnim zorganizowane grupy – mówi. – Troszczymy się rozwój kultu Matki Bożej oraz o to, co już zostało zrobione. Naszą dumą są: róża różańcowa, Rycerstwo Niepokalanej, Bractwo Szkaplerzne, Grono Przyjaciół Seminarium oraz ministranci. Jestem w Stradowie 10 lat, przez ten czas zostały wprowadzone liczne nabożeństwa do Matki Bożej, zorganizowaliśmy wiele pielgrzymek, powstały wymienione już grupy parafialne. To wszystko cieszy – podkreśla. – Chciałbym podziękować swoim parafianom, dzięki którym udało nam się w tym czasie wykonać te wszystkie prace, które pochłonęły blisko 3 mln zł. Dziękuję za pomoc, zaangażowanie, modlitwę, zaufanie, poświęcenie i ofiary. Bóg zapłać za przyjaźń, szacunek i zrozumienie, za wszelką pomoc i wielką życzliwość. Wszystkich pielgrzymów zapraszam do naszego sanktuarium, w którym Maryja hojnie rozdaje łaski i czeka na każdego z nas, aby wysłuchać i pocieszyć – mówi.