Łukasz Krzysztofka: W Niepokalanowie trwa Wielkie Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi. Codziennie od 6 do 14 sierpnia powierzane są poszczególne dziedziny życia społecznego. Postawa zawierzenia była „duchowym DNA” św. Maksymiliana Kolbego. Gdzie biły jej źródła?
O. Piotr Szczepański: Wypływały z domu rodzinnego. Słowo zawierzenie, czyli oddanie się, przynależenie, wg słów św. Maksymiliana oznaczało bycie Kogoś, należenie do Kogoś – do Niepokalanej i to była jego duchowość, myśl i postawa, którą było w nim widać przez całe życie. To się zaczęło jeszcze w Pabianicach, w wieku kilku lat, kiedy objawiła mu się Matka Boża, podając dwie korony. Maryja powiedziała: „Wybieraj, którą chcesz. Czerwoną, czyli męczeństwo, lub białą, czyli życie w cnotach”. Mały Rajmund wziął obie i takie było jego życie, pełne cnót przez całe życie, ukoronowane męczeństwem w Auschwitz.
Jaka wyglądała pobożność maryjna św. Maksymiliana?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Była głęboko katolicka. O. Maksymilian wierzył, że Ta, która została dana nam pod krzyżem Jezusa, jest naprawdę naszą Mamą. Mam wrażenie, że słowa „Oto Matka twoja” były fundamentem wiary św. Maksymiliana. On wierzył, że NMP została nam dana jako Mama i wszystko, co robił, czynił dla Niej, aby chwała Boża była większa. U św. Maksymiliana nie było niepoprawnej dewocji, która ubóstwiałaby Matkę Bożą. Gdy mówił o Maryi zawsze wskazywał w perspektywie na Jezusa, podkreślając, że chce zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną. Św. Maksymilian chciał być narzędziem w rękach Niepokalanej.
Co przez to rozumiał?
Zwracał się do Maryi w ten sposób, aby to, co robił, było zgodne z Jej wolą, zamysłem, intencją i działaniem. Tak oddawał swoje życie Niepokalanej, wierząc głęboko, że w ten sposób również oddaje swoje życie i działania, wszystkie dzieła, które czynił – Bogu. Pragnął zjednoczenia swoje woli z wolą Bożą, wierząc, że najlepsze dla niego jest to, czego chce Bóg.
Co dawało św. Maksymilianowi duchową siłę, która uzdolniła go do heroizmu oddania życia za współwięźnia w Oświęcimiu?
Siła św. Maksymiliana wynikała z wiary w Boga, w Jego wszechmoc, prowadzenie, Opatrzność. On głęboko wierzył, że walka, którą prowadzimy na ziemi – walka o zbawienie własne i innych – została już wygrana na krzyżu. Chrystus już otworzył nam bramy zbawienia. My ze swej strony, wierząc w dzieło zbawcze Jezusa, otrzymujemy łaskę, która nas umacnia. Widać to we wszystkich życiorysach świętych męczenników. Sądzę, że to była ścieżka życia o. Maksymiliana. Wiara była fundamentem wszelkich jego działań, a ostatnia decyzja oddania swojego życia za Franciszka Gajowniczka na placu apelowym w Auschwitz była ukoronowaniem całego jego życia. Było ono każdego dnia oddawaniem siebie – przez męczeństwo pracy, przyjmowania trudów i cierpień.
Reklama
Taka postawa nie byłaby możliwa też bez modlitwy. Jak modlił się o. Maksymilian?
Jego modlitwa – wiemy to z jego pism – była niezwykle prosta. To była modlitwa skupienia na Osobie, przed którą stał, czyli na Bogu, Maryi, modlitwa skupienia, prostych myśli i słów. Maksymilian każdego dnia powierzał dany dzień, wszystkie sprawy i decyzje w ręce NMP. To nie były jakieś górnolotne teologiczne sformułowania czy kwieciście dobrane słowa. Warto wziąć pod uwagę, że św. Maksymilian miał umysł ścisły, więc i jego modlitwa była konkretna i rzeczowa – jeśli tak to można powiedzieć. Np., gdy wygłaszał konferencje do braci, bardzo często używał porównań np. do maszyny, motoru, zegarka, czyli czegoś realnego, fizycznego, co można dotknąć, zobaczyć. Mówił np., że kto przestaje się modlić jest jak maszyna, w której jedna ze śrubek się odkręciła.
Niby niewielka usterka, ale może doprowadzić do poważnej awarii...
Dokładnie tak. Maksymilian odnosił to do modlitwy, że nawet jedno opuszczenie pacierzy, Brewiarza, modlitw wspólnych, ale w sensie opuszczenie przez zaniedbanie, zaniechanie, jest momentem, w którym coś przestaje dobrze działać. Można więc powiedzieć, że jego modlitwa była konsekwentna i wytrwała. Za wszelką cenę starał się jej nie opuszczać, a nawet kiedy w czasie przewidzianym na modlitwę, coś się działo, później wracał do tego, aby poświęcić czas na spotkanie z Bogiem.
Reklama
Był Ojciec redaktorem naczelnym założonego przez św. Maksymiliana „Rycerza Niepokalanej”. Czy z Ojca perspektywy św. Maksymilian dobrze rozumiał znaczenie mediów katolickich w misji ewangelizacji?
O św. Maksymilianie można powiedzieć, że był geniuszem swoich czasów. Bardzo dobrze rozumiał siłę mediów. Wskazywał, że same kazania głoszone w kościele, nawet najpiękniejsze, najwznioślejsze i najgłębsze, to zaledwie 15 czy 20 minut, gdy człowiek ma do czynienia z interpretacją Słowa Bożego i nauczaniem Kościoła. A po wyjściu z kościoła zalewa go mnóstwo informacji ze świata. Mówił to już w latach 1919-20.
Tym bardziej aktualne dzisiaj – w dobie Internetu...
Właśnie. Św. Maksymilian miał świadomość, że w jego czasach prasa katolicka była marginalna. Więc mówił o tym, że musimy mieć media. Stworzył miesięcznik „Rycerz Niepokalanej”, aby ten, który otrzymał go, zaniósł do domu, by tam pośród wielu innych rzeczy miał możliwość sięgnięcia po coś, co mu powie o Bogu, Kościele, świętych, modlitwie, ascezie. Św. Maksymilian widział ogromny sens i potrzebę, żeby katolickie czasopismo było dostępne i by było napisane przede wszystkim w miarę prostym językiem, żeby każdy mógł po nie sięgnąć.
Jak będą przebiegały w Niepokalanowie uroczystości św. Maksymiliana i Wniebowzięcia NMP?
14 sierpnia rozpoczynamy Mszą św. w kaplicy św. Maksymiliana o godz. 7.00. Później będzie uroczysta Eucharystia o 11.00 już w bazylice, a o godz. 17.00 nabożeństwo Transitus, upamiętniające przejście św. Maksymiliana z tego świata do wieczności. Nabożeństwo to rozpoczniemy w kaplicy św. Maksymiliana, po czym przejdziemy do jego celi, a potem udamy się do bazyliki, gdzie będzie główna część. Nabożeństwa z bazyliki będą transmitowane na naszym kanale YouTube – TvNiepokalanow. Następnie będzie jeszcze Msza św. o 18.00, a po niej w Sali św. Bonawentury odbędzie się projekcja nowego filmu o św. Maksymilianie „Triumf serca”, w którym główną rolę gra Marcin Kwaśny. A 15 sierpnia kulminacyjnym punktem uroczystości będzie Msza św. polowa o godz. 11.30 pod przewodnictwem abp. Adriana Galbasa. Serdecznie zapraszam Czytelników „Niedzieli” do odwiedzenia Niepokalanowa i zaczerpnięcia z dziedzictwa kolbiańskiego.