Reklama

Felietony

Iran i Izrael

Izrael jest krajem nowoczesnym i demokratycznym, nie znaczy to jednak, że jest wolny od totalitarnych ciągot.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Izraelu byłem na tyle długo, aby dobrze poznać kraj i ludzi, a także panujące tam obyczaje. Teraz co prawda mam zakaz wjazdu spowodowany jednym filmem, który polski dziennikarz i reżyser zrobił o Hezbollahu, ale mam też sporą orientację w tym, co się tam dzieje, i znajomych, których wypytuję o zdarzenia i nastroje.

Iran fascynuje mnie od dawna i nigdy – w czasie swoich tam podróży – nie zaspokoiłem głodu poznania tego kraju i mieszkających w nim narodów. Pewna znajomość obu krajów i środowisk daje mi jednak podstawę do snucia kilku hipotez dotyczących wojny między Izraelem i Iranem. W swojej istocie nie jest to żadna „wojna obronna”. To wojna o bezwzględną dominację w tamtym rejonie świata. Iran z natury stworzony jest i predestynowany do wielkości. To niezwykle stara i wyrafinowana cywilizacja, starożytna literatura i tzw. imperialne czucie pozostałe po wielkich, perskich, dynastiach. Iran nigdy nie będzie podnóżkiem dla czyichś interesów ani krajem, który da się skolonizować przez jakieś imperium. To kraj niepodległy i mający wyobrażenie swojej wielkości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z kolei Izrael to kraj i społeczeństwo żyjące w nieustannym syndromie „oblężonej twierdzy”; to kraj, który pokonał wszystkich swoich sąsiadów, a teraz wyprawił się 1,5 tys. km dalej, aby zhołdować sobie największego rywala, niepodległy izraelskiej doktrynie Iran. Niech nikogo nie zwiedzie propaganda lejąca się z naszych mediów. To Izrael nieustannie wywiera morderczą presję na Iran. To Izrael morduje naukowców i irańskich przywódców. To Izrael wymyślił koncepcję powrotu do władzy w Teheranie syna słabego szacha Mohammada Rezy Pahlawiego. Ten projekt wywołuje w Iranie jedynie ironiczne komentarze, to sposób, aby uczynić z tego kraju wasala Izraela. Oczywiście, służby wywiadowcze Izraela o tym wiedzą, ale świadomie grają na uczynienie z ogromnego terytorium Iranu miejsca podobnego do dzisiejszej Libii i Iraku. Władze Izraela chcą zamienić Iran w miejsce starć pomiędzy plemionami, narodami i religiami, tak jak uczyniły to ostatnio w Syrii. Ta metoda przynosi jedynie cierpienie i wojenny chaos, które nigdy się nie kończą.

Reklama

Izrael jest krajem nowoczesnym i demokratycznym, nie znaczy to jednak, że jest wolny od totalitarnych ciągot. Nielegalnie posiada broń atomową i szachuje nią wszystkie kraje swojego regionu. Może także liczyć na niemal bezwarunkowe wsparcie Stanów Zjednoczonych, co pozwala mu rozpychać się łokciami i stawiać własne warunki gry. Akcja Izraela nie zaczęła się teraz, ona trwa co najmniej od czasu słynnego ataku Hamasu na graniczące z Gazą obszary Izraela. Wtedy na moment ociemniały izraelskie służby, a bojówkarze Hamasu dopuścili się straszliwych mordów. Te mordy stały się pretekstem do zmasakrowania Gazy przez regularną armię Izraela. Potem były agresja na południowy Liban i wymordowanie całego dowództwa wojskowego Hezbollahu. Następnie podsycenie walk wewnętrznych w Syrii i pomoc logistyczna dla niedawnych terrorystów z ugrupowania Dżabhat an-Nusra (odgałęzienie Al-Kaidy), którzy nagle – w propagandzie zachodniej – przemienili się w bojowników o demokrację. Dzięki temu Izraelowi udało się przeprowadzić atak na kolejne państwo i dziś wojska izraelskie znajdują się niedaleko Damaszku, a prezydent Al-Asad musiał salwować się ucieczką do Moskwy. Pozostał niepodległy i wrogi dziś wobec Izraela Iran. A więc zaczęła się gra na wywołanie w tym kraju rozruchów i w ich efekcie przewrotu politycznego. Służby Izraela precyzyjnie namierzyły dowódców wojskowych i naukowców, a potem ich po prostu zabiły. Kiedy Iran odpowiedział salwami rakiet na Izrael, natychmiast objawił się Wielki Brat Izraela – Stany Zjednoczone i bez żadnego dbania o legalizmy swych działań amerykańskie bombowce zbombardowały cele w Iranie.

Dodam, że upadek władz w Teheranie to także wzbudzenie kolejnej wielkiej rzeszy uchodźców, którzy ruszą na Europę.

Kiedy dziś przeglądam czołówki wielkonakładowych polskich mediów, nie widzę w nich ani jednej myśli podobnej do tych, które teraz Państwu przekazałem. To skala wojennej propagandy, której ofiarą pada przede wszystkim prawda.

2025-06-30 18:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mówił dziad do obrazu…

Co by się stało, gdyby wyborcze buzie na plakatach zaczęły szczerze przemawiać i informować o przywarach swoich właścicieli?

Augustyn przyhamował. Twarz otyłego mężczyzny wprost wylewała się ku niemu z wiszącego na płocie plakatu. Napis obok głosił: „Z miłości do naszej gminy”. Perkaty nos kandydata zdradzał nieco tryb życia preferowany przez właściciela. Ten sam nos był jednak niemałym źródłem zaskoczenia, które przeszło wręcz w osłupienie. Augustyn spojrzał, a nos warknął wprost do niego:
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV wzywa prawników do pełnego respektowania sprawiedliwości, prawa i godności osób

2025-09-20 13:34

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Urzeczywistniajcie sprawiedliwość w służbie ludziom, ze wzrokiem skierowanym na Boga, abyście w pełni mogli szanować sprawiedliwość, prawo i godność człowieka - zaapelował Papież podczas audiencji dla pielgrzymów, którzy przybyli do Rzymu w ramach Jubileuszu Wymiaru Sprawiedliwości. Podkreślił, że przy tej okazji nie można zapominać o krajach i narodach, które „łakną sprawiedliwości”, ponieważ ich warunki życia są niesprawiedliwe i nieludzkie.

Cieszę się, że mogę przyjąć was z okazji Jubileuszu poświęconego wszystkim, którzy w różnym charakterze działają na rozległym polu wymiaru sprawiedliwości. Pozdrawiam obecnych tu dostojnych przedstawicieli władz, przybyłych z wielu krajów, reprezentujących różne trybunały, oraz wszystkich was, którzy codziennie pełnicie nieodzowną służbę na rzecz uporządkowanych relacji między osobami, społecznościami i państwami. Jubileusz czyni nas wszystkich pielgrzymami, którzy - odkrywając znaki nadziei, która nie zawodzi - pragną „odkryć na nowo niezbędną ufność, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie, w relacjach międzyludzkich, w stosunkach międzynarodowych, w promowaniu godności każdej osoby i w szacunku dla stworzenia” (Bulla ogłaszająca Jubileusz, 25).
CZYTAJ DALEJ

Prof. Monika Przybysz: Kościół w social mediach to znak czasu

2025-09-20 16:03

[ TEMATY ]

media

Karol Porwich

prof. Monika Przybysz

prof. Monika Przybysz

- Kościół jest tam, gdzie są ludzie, i tak powinno być także w mediach społecznościowych - podkreśla prof. Monika Przybysz z UKSW. W rozmowie z KAI medioznawca wyjaśnia, jak Kościół coraz lepiej wykorzystuje nowe media, m.in. dzięki księżom i influencerom obecnym na Instagramie, TikToku i YouTubie. Okazją do rozmowy jest obchodzony w Kościele w Polsce w najbliższą niedzielę Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.

Anna Rasińska (KAI): Jak powinna wyglądać profesjonalna komunikacja Kościoła w mediach? Co w tej kwestii jest najważniejsze?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję