Każdy wierzący człowiek ma pewien zbiór zasad, które przyjmuje jako swoje i uznaje za prawdziwe oraz godne wiary. Prawdy religijne dotyczące Boga, człowieka oraz świata mogą pochodzić z różnych źródeł. W chrześcijaństwie to sam Bóg inicjuje dialog z człowiekiem, wychodzi mu na spotkanie, i co najważniejsze – objawia mu siebie. To, co chrześcijanie wiedzą o Bogu i co wyznają w Credo, pochodzi od Boga, z Bożego objawienia.
Słowo „objawienie” (łac. revelatio) tłumaczy się jako zdjęcie zasłony lub odsłonięcie. Dzięki objawieniu coś, co pozostawało zakryte lub nie było w pełni widoczne, stawało się dostępne i możliwe do poznania. W Bożym objawieniu Tym, który odsłania prawdę, jest sam Bóg. On jest przedmiotem objawienia, a zarazem podmiotem objawiającym. Bóg mówi o sobie, ponieważ chce dać się poznać, a objawienie jest Jego wolnym darem dla człowieka. W swej miłości zwraca się do ludzi jak do przyjaciół (por. Wj 33, 11, J 15, 14-15) i obcuje z nimi (por. Bar 3, 38), aby ich zaprosić do wspólnoty z sobą i przyjąć ich do niej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Cała historia opisana w Starym Testamencie, począwszy od raju, stopniowo objawia Boga. Przybliża Jego liczne działania i słowa, które kierował do ludzi przez proroków, przynosi poznanie Prawa, a nawet imienia Bożego (por. Wj 3, 14). Wszystko to przygotowywało także do doskonalszego objawienia się Boga w historii, do zdarzenia wyjątkowego i niepowtarzalnego, którym było narodzenie i życie Jezusa Chrystusa – Boga i człowieka. To On jest pośrednikiem i pełnią objawienia. W Nim Bóg objawił się człowiekowi. „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1-2).
Najpełniej
W Prologu Ewangelii według św. Jana czytamy: „Boga nikt nigdy nie widział, ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (J 1, 18). Jezus może mówić o Bogu, ponieważ zna Boga i sam jest Bogiem. Jego słowa i czyny objawiają, czyli odkrywają, kim i jaki jest Bóg. Nikt nie może więcej ani lepiej opowiedzieć o Nim niż Jezus. Dlatego mówimy o pełni objawienia. Dotyczy ono zarówno treści, czyli tego, czego się o Bogu dowiadujemy, jak i formy, czyli sposobu komunikacji Jezusa wyrażonej ludzkim językiem, pełnej prostych przypowieści i porównań. Dla przykładu można wskazać prawdę o Trójcy Świętej. Jest to dogmat, który trudno wytłumaczyć, opisać, a na pewno wymyślić. Gdyby Bóg nam nie powiedział, że jest Ojciec, który posyła Syna, oraz że żyją Oni w Duchu Świętym, który kontynuuje działo zbawienia, pewnie byśmy o tym nie wiedzieli. Jest to intymna i wewnętrzna więź jednego Boga w trzech Osobach, którą określamy mianem misterium Trójcy.
Wszystko
Reklama
Jeśli zatem w Jezusie dokonała się pełnia objawienia, czy oznacza to, że wiemy już absolutnie wszystko? Oczywiście, że nie. Po pierwsze, to, co zostało nam objawione, ma służyć do zbawienia człowieka. A ono zawsze dokonuje się w relacji z Bogiem. W stałym, osobowym, ale i dynamicznym odniesieniu do Niego. To także wyjaśnia, dlaczego objawienie nie zawiera informacji z dziedziny fizyki, chemii czy innych nauk. Bóg komunikuje to, co jest niezbędne do szczęścia człowieka, ponieważ taki jest cel Jego objawienia.
Po drugie, to, co przekazał nam Jezus, jest nadal odkrywane oraz zgłębiane. Zawartość znaczeniowa objawionych prawd czy słów zawartych w Piśmie Świętym jest ponadczasowa. Jezus mówił np. o Bogu jako miłosiernym Ojcu. Przytaczał liczne przypowieści, w których wskazywał na tę prawdę. Kościół jednak, wciąż rozważając tę prawdę, odkrywa wielkość tego przymiotu Boga, jego znaczenie. Powstają także nowe formy przeżywania tej prawdy, jak święto Bożego Miłosierdzia, jubileuszowy Rok Miłosierdzia czy Koronka do Miłosierdzia Bożego. Prawda o Bogu się nie zmieniła, ale nasze, ludzkie, rozumienie jej znacznie się poszerzyło. Dzieje się tak również z żywym słowem Bożym (por. Hbr 4, 12), w którym przykładowo pójście „na cały świat” (Mk 16, 15), aby głosić Ewangelię, rozumiane było w czasach Jezusa jako dotarcie do granic imperium rzymskiego lub granic znanego wówczas świata. Kilkanaście wieków później oznaczało również ziemie nowego świata odkryte w czasie wypraw geograficznych. Słowa Jezusa nie straciły na ważności, ale ich realizacja dotyczyła zupełnie nowych obszarów.
Reklama
Takie zjawisko występuje jeszcze w stosunkach między ludźmi, gdzie zdarza się, że dopiero po latach człowiek zaczyna rozumieć to, co tłumaczyli mu nauczyciele, albo dostrzega intencje słów czy zachowań swoich rodziców lub bliskich. Czy była w nich wyrażona prawda? Bez wątpienia. Ale jej pełnia często odkrywana jest po czasie, w nowych okolicznościach. Tak samo dzieje się z Objawieniem Bożym. Bóg przekazał wszystko, ale wciąż prowadzi do lepszego zrozumienia, wykorzystując do tego różne wydarzenia czy okoliczności, a dodatkowo posyła Ducha Świętego, który „doprowadzi (...) do całej prawdy” (J 16, 13). To On prowadzi ludzi do zrozumienia prawd objawionych i życia nimi oraz asystuje im, aby dzięki łasce doszli do zbawienia. A zatem Bóg, dokonując objawienia, dodatkowo wyposażył ludzi w dar jego odpowiedniego zrozumienia i przyjęcia.
Raz na zawsze
Skoro objawienie Boże zawiera wszystko to, co Bóg zechciał pokazać i przekazać człowiekowi, to znaczy również, że nie ma potrzeby kolejnego objawiania. Jezus jest Pełnią objawienia, które „doprowadził do końca i do doskonałości”. Kolejne Jego powszechne przyjście nastąpi na końcu czasów, kiedy powróci i obejmie panowanie nad nową ziemią i nowym niebem (por. Ap 21, 1).
Do tego czasu nie będzie innego, lepszego czy bardziej doskonałego odkrycia prawdy o Bogu. W Jezusie Bóg objawił się światu. „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca” (J 14, 9). Nawet jeśli Bóg prywatnie objawia się jakiejś osobie, to objawienie to ma wymiar indywidualny i nic nie dodaje lub nie zmienia względem objawienia publicznego dokonanego przez Jezusa Chrystusa. Dlaczego więc mają miejsce takie objawienia? Ponieważ Bóg komunikuje się z ludźmi na różne sposoby i niektórych zaprasza do takiej formy relacji. Niektóre z tych objawień bywają uznane przez Kościół, ale zawsze podstawowym kryterium jest ich zgodność z objawieniem publicznym. Skoro jednak Bóg wszystko objawił w Jezusie, a objawienia prywatne uznane przez Kościół są z tym zgodne, to należy je traktować jako kolejny dowód troski Boga o głębsze zrozumienie danej prawdy lub jej przypomnienie. Objawienia prywatne mogą być też wołaniem o nawrócenie, modlitwę. A zatem te uznane przez Kościół nie są zagrożeniem, ale są pomocą dla nas, abyśmy lepiej zrozumieli, co Bóg już objawił.
Na koniec warto przytoczyć zdanie Międzynarodowej Komisji Teologicznej: „Chociaż Bóg mógł oświecić ludzi na różne sposoby, nie mamy jednak nigdy pewności, czy te światła zostały właściwie przyjęte i zrozumiane przez tego, kto je otrzymał; jedynie w Jezusie mamy gwarancję pełnego przyjęcia woli Ojca”. Bóg wybrał najlepszy dla człowieka sposób, aby przedstawić mu samego siebie i zaprosić go do relacji z sobą, która może trwać wiecznie.
Autor jest doktorem teologii dogmatycznej, członkiem Towarzystwa
Teologów Dogmatyków,
wykładowcą Ogólnopolskiej
Szkoły Ewangelizatorów