Reklama

Wiara

Ludzkie historie

Bóg jest obok

O życiu po stracie nienarodzonego dziecka i zawierzeniu Bogu opowiada Małgorzata Warot-Bączek, mama Aniołka i Łucji, w rozmowie z Angeliką Kawecką.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bycie dziś chrześcijanką w świecie to niełatwe zadanie. Skąd pomysł, żeby obok życia rodzinnego, pracy zawodowej pokazywać w sieci także swoją duchowość?

Nie uważam, że życie chrześcijanina jest trudne, nie rozumiem tej narracji. Uważam, że jest to życie w pełni, życie, w którym dąży się do prawdy. I bardziej niż trudne, powiedziałabym, że jest wymagające. Nie planowałam pokazywać mojej duchowości, po prostu na Instagramie dzielę się moim życiem, a duchowość, Bóg – to część mojego życia. Odkąd otworzyłam się na relację z Nim, to jest Go więcej, stąd automatycznie dzieląc się swoim życiem, zaczęłam się dzielić i relacją z Bogiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaproszenie obserwujących do życia to dzielenie się nie tylko pięknymi wydarzeniami, ale i doświadczeniem bólu, straty, tego, co trudne. Od razu wiedziała Pani, że chce powiedzieć o stracie Aniołka – jak nazywa Pani Państwa utracone dziecko?

O stracie dziecka dowiedzieliśmy się w sierpniu 2022 r., a podzieliłam się tą wiadomością w social mediach pod koniec grudnia. Nie planowałam o tym opowiadać, to Bóg mnie do tego zaprosił. Gdy byłam na rekolekcjach ignacjańskich, napisałam list do naszego utraconego dziecka. I kiedy wróciłam do domu, Bóg mnie zaprosił do podzielenia się nie tyle stratą, ile odnalezieniem w niej Jego. Po ludzku nie byłam przekonana do takiej publikacji, ale czułam, że On mnie do tego uzdalnia.

Reklama

Nieczęsto pojawiają się publikacje na ten temat. Z jakim odbiorem się Pani spotkała?

Byłam zszokowana tym, ile kobiet to spotkało, ale również tym, ilu moich bliskich, znajomych nic o tym nie mówi. Od momentu, kiedy się tym podzieliłam, dostałam tysiące wiadomości. Przez pół roku codziennie odczytywałam po kilkanaście wiadomości o stratach. I dostaję ich wiele do dzisiaj. Dziewczyny piszą do mnie, dziękując za ten tekst. Wiem, że to nie było ode mnie, tylko od Boga. Ja byłam narzędziem, którym On się posłużył do dania wsparcia tym pięknym mamom. Pisząc ten post, miałam pragnienie, by wesprzeć choć jedną mamę, a okazało się, że sama otrzymałam ocean wsparcia. Potem, za zgodą dziewczyn, udostępniałam ich historie i wiele kobiet nadal je czyta. Jedna moja historia zapoczątkowała ogromne wsparcie. Tak wspaniale Bóg działa.

Jak się Pani modliła po stracie? Były to bardziej kłótnie z Bogiem czy akceptacja, że Jego plan jest lepszy?

Reklama

Moja rozmowa z Bogiem to na początku był płacz z żalu, niemocy. Nie miałam do Niego pretensji. Po prostu płakałam i byłam z Nim, ale jednocześnie chciałam to wszystko kontrolować. Bałam się, że gdy odpuszczę, rozpadnę się na jeszcze więcej kawałków. Aż przyszedł wrzesień i z bezsilności w kuchni upadłam ze łzami na kolana. Wołałam, żeby Bóg mi pomógł, bo sama nie daję już rady. Mimo że bliscy byli obok, zwłaszcza mój ukochany mąż, który nieustannie trwał przy mnie, nie dawało mi to długotrwałego ukojenia. Było mi tak bardzo trudno... Zasnęłam ze spuchniętymi od płaczu oczami w ramionach ukochanego. Tego wieczoru we śnie ujrzałam Maryję. Piękna Pani w niebieskiej sukni, z delikatnym uśmiechem. Po raz pierwszy od bardzo dawna przez te kilka chwil czułam spokój. Obudził mnie dzwoniący telefon. To była moja mama, która zaproponowała, by pojechać do Gietrzwałdu. Okazało się, że tego dnia odbywał się tam odpust, o czym nie mieliśmy pojęcia. Dotarliśmy do miejsca sprawowania Mszy św. Tysiące ludzi uczestniczących w nabożeństwach, ale do mnie podszedł ksiądz i wręczył mi wejściówki przy głównym ołtarzu. To działo się tak szybko. Kiedy rozpoczęła się Eucharystia, spojrzałam w górę, a tam nad ołtarzem – dokładnie ten sam obraz Matki Bożej, która mi się przyśniła. Płakałam ze szczęścia. Znowu poczułam ten sam spokój, który towarzyszył mi w nocy. Tam po raz pierwszy mocno usłyszałam: „Nie bój się, jestem obok”. I od tamtej chwili do dziś to słyszę. To jedno zdanie, które przynosi mi ukojenie.

Dają Państwo nadzieję, że po stracie można dalej tworzyć pełną rodzinę – dziś cieszycie się obecnością Łucji. Co chciałaby Pani powiedzieć rodzicom cierpiącym tak jak Wy niedawno?

Kiedy zaczynasz ufać Bogu, On bierze cię w swoje ojcowskie ramiona, przytula i napełnia niepojętą, niewyobrażalną miłością, którą aż chcesz się dzielić. Zatopiona w Jego oczach ujrzałam, że te wszystkie trudne doświadczenia paradoksalnie okazały się błogosławieństwem. Zbliżyły mnie do Niego jak nigdy wcześniej. On jest zawsze obok. W największej ciemności jest przy mnie, tylko nie zawsze jesteśmy w stanie Go dostrzec. Zaprasza każdego do stawania w prawdzie, do przylgnięcia do Jego serca. Życie z Bogiem to inny wymiar życia, tego przez duże „Ż”. Nie mam pojęcia, jak miałabym po ludzku poradzić sobie ze stratą, ale i z codziennymi problemami w życiu bez Jego pomocy. Bez Niego nic, a z Nim wszystko.

Prowadzą Państwo restaurację. Jak udaje się Pani pogodzić codzienną pracę, również w niedziele, z wiarą? Jaka jest Pani recepta?

Możliwości pójścia na Mszę św. są od godz. 8 do godz. 19, więc to nie jest wielka sztuka, wystarczą chęci. Z zaangażowaniem natomiast bywa różnie, ale na każdym kroku staram się przypominać sobie, że On jest Drogą, Prawdą i Życiem. W zabieganiu między restauracją, wykańczaniem domu, wychowywaniem małego człowieka odnajduję czas dla Niego w codzienności. Nie szukam specjalnej okazji, aby z Nim porozmawiać. Kiedy szukałam, to oddalałam się od Niego. Zaczęłam Go odnajdywać w wykonywaniu domowych obowiązków, jadąc autem. Często i z córką na rękach. Wtedy przychodzi pokój w moim sercu, a córka w takich chwilach momentalnie się uspokaja i zasypia. Nie szukam czasu na modlitwę, tylko staram się, aby w moją codzienność wplatać modlitwę, tak po prostu.

2025-01-21 14:55

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: papieski kamerdyner opowiada o cudach Jana Pawła II

[ TEMATY ]

cuda

świadectwo

Archiwum „Aspektów”

O cudach, których był świadkiem dokonanych przez Jana Pawła II opowiada w swojej książce liczący obecnie 83. lata Angelo Gugel, kamerdyner trzech papieży – Jana Pawła I, Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wywiad z nim ukazał się na łamach największego włoskiego dziennika „Corriere della Sera”.

Angelo Gugel, zanim został kamerdynerem był żandarmem watykańskim. Natomiast „cud” o którym opowiada dotyczy jego żony, Marii Luisy. Wyznał, że ich pierwsze dziecko urodziło się martwe. Dlatego postanowili, aby każde z dzieci jako drugie imię otrzymały Maria. Czwarte nazywa się Carla Luciana Maria na cześć Karola (Wojtyły) i papieża Lucianiego. Urodziła się w 1980 r., za wstawiennictwem Jana Pawła II. Podczas tej ostatniej ciąży, wyjaśnia Gugel, pojawiły się poważne problemy. Ginekolodzy z polikliniki Gemelli wykluczyli, że ciąża może być kontynuowana. Pewnego dnia Jan Paweł II powiedział mi: „Dziś odprawiłem Mszę św. za twoją żonę”. 9 kwietnia 1980 Maria Luisa została zabrana na salę operacyjną, by przeprowadzić cesarskie cięcie. Przy wyjściu dr Villani skomentował: „Ktoś musiał bardzo się modlić”. W akcie urodzenia napisał „7.15 rano”. Była to chwila, kiedy podczas porannej Mszy papieża była śpiewano Sanctus. Przy śniadaniu siostra Tobiana Sobotka, przełożona sióstr sercanek w Pałacu Apostolskim, poinformowała papieża, że urodziła się Carla Luciana Maria. „Deo gratias” - wykrzyknął Jan Paweł II i 27 kwietnia ochrzcił ją w kaplicy prywatnej."
CZYTAJ DALEJ

Wiele nowych tłumaczeń - Biblia jest dostępna w 769 językach

2025-04-08 13:15

[ TEMATY ]

Biblia

Karol Porwich/Niedziela

W ubiegłym roku po raz pierwszy przetłumaczono całą Biblię na co najmniej 16 języków. Częściowe przekłady ukazały się w 105 nowych językach. Jak poinformowała we wtorek Światowa Federacja Towarzystw Biblijnych, pełny tekst Starego i Nowego Testamentu jest obecnie dostępny w 769 językach. Nowe przekłady w 2024 r. obejmują tłumaczenia na języki używane w Indiach, Tanzanii i Burkina Faso.

Oznacza to, że po raz pierwszy ponad sześć miliardów ludzi będzie miało dostęp do pełnego tekstu Biblii w swoim ojczystym języku, wyjaśniła Światowa Federacja Towarzystw Biblijnych. Nadal nie ma tłumaczeń Biblii na około 3500 innych języków i dialektów.
CZYTAJ DALEJ

Asyż: Franciszek i Carlo Acutis to silny tandem

2025-04-09 07:55

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

bł. Carlo Acutis

Vatican News

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Od 19 lat jestem biskupem w Asyżu, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem – przyznaje abp Sorrentino, opowiadając o tym, co dzieje się przy grobie bł. Carla Acutisa. Znajduje się on w sanktuarium ogołocenia, a zatem w miejscu, które upamiętnia kluczowe wydarzenie z życia św. Franciszka, kiedy wyrzekł się on rodzinnego majątku. Jak mówi abp Sorrentino, obaj święci Franciszek i Carlo tworzą w tym miejscu silny tandem, który z mocą przemawia do pielgrzymów.

Już niebawem 27 kwietnia odbędzie się kanonizacja Carla Acutisa. Abp Domenico Sorrentino przypomina, że Carlo inspirował się postawą Franciszka i Klary. Widać to choćby w jego stosunku do ubogich czy piękna natury. Nie myślał jednak o wstąpieniu do franciszkanów, chciał żyć tym charyzmatem na swój oryginalny sposób. Dzięki temu w nowy sposób przekazuje też doświadczenie Biedaczyny współczesnym pokoleniom.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję