Ks. Robert Gołębiowski: Jak moglibyśmy scharakteryzować bilans duchowy tego miejsca?
Ks. Paweł Żurawiński: Z nieukrywaną dumą pragnę stwierdzić, że imię naszego sanktuarium znane jest nie tylko w archidiecezji czy w Polsce, ale także w świecie, czego dowodem jest m.in. wizyta siostry zakonnej z Japonii, która przed obrazem prymasa śpiewała pieśń uwielbienia. W ciągu tych lat odwiedziło nasze sanktuarium kilka tysięcy pielgrzymów. Szczególnego znaczenia nabierają wrześniowe „odpusty Prymasowskie”. Sprawowanych jest wtedy pięć dodatkowych Eucharystii, przybywa także piesza pielgrzymka ze Stargardu i wierni z Warnic k. Dębna. Wśród wielu grup należy docenić m.in. pielgrzymów autokarowych z Gdańska, Sanoka czy z diecezji warszawsko-praskiej, gdzie znajduje się Choszczówka – letnia rezydencja prymasa i związany z nim Instytut Prymasowski, a w nim Anna Rastawicka, przez 11 lat sekretarka prymasa, a od początku przyjaciel naszego sanktuarium.
Reklama
Instytut promuje nasze sanktuarium na całą Polskę. Odwiedziły nas także włoskie rodziny spod Rimini i od Księży Chrystusowców z Kanady, by modlić się za swoich bliskich. Bywają biskupi: oprócz abp. Jana Romeo Pawłowskiego, prymas senior Józef Kowalczyk, który pozostawił obraz kard. Augusta Hlonda, także bp Krzysztof Białasik z Boliwii, bp Henryk Wejman, bp Krzysztof Włodarczyk z Bydgoszczy, bp Wojciech Osial z Łowicza, bp Adrian Put z kapłanami. Byli także egzorcyści, a bp Zbigniew Zieliński wprowadzał relikwie bł. rodziny Ulmów. Docenić należy pielgrzymki wojskowe, chociażby z pobliskiego Bielkowa, gdzie znajduje się 102. Batalion Ochrony, któremu poświęciliśmy sztandar, dzięki zgodzie prezydenta Andrzeja Dudy, nie z wygrawerowaną Matką Bożą, ale wyjątkowo z wizerunkiem prymasa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wnętrze sanktuarium przez te trzy lata zostało wzbogacone o cenne dary. Warto je z pewnością wymienić.
Niewątpliwie najcenniejszym darem są relikwie Prymasa Tysiąclecia. Są to relikwie I stopnia – włosy – czyli w hierarchii relikwii najwyższego znaczenia. Na dekrecie widnieje data 12 września, a więc dzień beatyfikacji. Są to więc pierwsze w Polsce przekazane relikwie! Mamy również drugi relikwiarz z krwią bł. prymasa. Wykonał go Mariusz Drapikowski z kryształu i bursztynu. Przedstawia katedrę w Warszawie, Jasną Górę, Matkę Bożą Częstochowską z Dzieciątkiem a z Jej oblicza, czyli dwóch ciętych ran wychodzą dwa promienie Jezusa Miłosiernego, kończące się na dole złotą płytką z krwią prymasa. Przebudowany został ołtarz główny z zasłanianym obrazem prymasa i wykonywanymi fanfarami przy odsłanianiu, które zostały skomponowane przez dawnego ucznia kard. Wyszyńskiego. Ważną pamiątką obecności prymasa jest pozostawiony przez niego czarno--biały obraz Matki Bożej Częstochowskiej z osobistą dedykacją. Peregrynował on przez pełne dwa lata po całej parafii promieniując wieloma łaskami, które zostały spisane w pamiątkowej księdze.
Reklama
Obecnie w prezbiterium kościoła znajduje się dużych wymiarów obraz bł. Prymasa Tysiąclecia autorstwa ks. Roberta Kruczka salezjanina z Krakowa. Oprócz wspomnianego obrazu prymasa Augusta Hlonda w sanktuaryjnym kościele znajduje się także jego sutanna, i mitra, w której odbył ingres do katedry w Warszawie w 1946 r. Wszystkie te dary otrzymaliśmy z salezjańskiego archiwum z Piły, dzięki wsparciu ks. dr. hab. Jarosława Wąsowicza salezjanina oraz księdza inspektora.
W Adwencie głosił u nas rekolekcje proboszcz ze Strachocina, ks. prał. Józef Niżnik, który miał wizje św. Andrzeja Boboli. Wprowadziliśmy wówczas jego relikwie. Zainstalowaliśmy witraż sługi Bożego kard. Augusta Hlonda. Przypomnijmy, że w tym roku przypada również setna rocznica święceń prymasa – podkreśliliśmy to święceniami kapłańskimi naszego salezjanina ks. Grzegorza Bujałkowskiego.
Reklama
Czy moglibyśmy przybliżyć jak wygląda funkcjonowanie sanktuarium, szczególnie w dniach powszednich.
Program duchowy jest bardzo bogaty. Każdy dzień rozpoczyna się Mszą św. o 7 rano, a po niej odsłaniamy wspomniany obraz wraz z fanfarami. Następnie rozpoczyna się całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu. Należy przypomnieć, że nasze sanktuarium ma w podtytule szczególne miejsce modlitwy za Ojczyznę i nasz naród. Wystawianą maryjną monstrancję ze złota, srebra, bursztynu wykonał słynny prof. Mariusz Drapikowski z Gdańska. Znajduje się w niej 12 kawałków meteorytu z pozostałości sukienek wykonywanych na Jasną Górę. Matka Boża ukazana jest w koronie Królów Polskich, a w jabłku nad głową umieszczony jest bursztyn, by podkreślić, że jest to Kościół nad Odrą i Bałtykiem. Wokół hostii jest różaniec wykonany z bursztynu. W stopie znajdują się wmontowane 120 intencje modlitewne ofiarodawców. Adoracja trwa do Mszy św. o 18 i nieustannie są modlący się wierni, a nawet dostrzegam takich, po których nie spodziewałem się aż takiego zaangażowania.
Każdego 28 dnia miesiąca – we wspomnienie prymasa – o 15 koronką do Bożego Miłosierdzia rozpoczynamy modlitwę do bł. prymasa, litanię za Jego wstawiennictwem, odczytujemy kartki z prośbami, które gromadzimy. Szczególny charakter mają I soboty, kiedy o 7 gromadzą się Wojownicy Maryi na Mszę św. i na Męski Różaniec, po nich o 9.30 obecny jest Żywy Różaniec, o 15 przybywa Bractwo NMP Królowej Polski. W trakcie ich modlitwy odczytywane są Akty Zawierzenia wielu parafii. Ukoronowaniem jest śpiew Bogurodzicy, Apel i błogosławieństwo relikwiami. W każdą sobotę prowadzimy także „Soboty Królowej Polski”, gdy przed Mszą św. o godz. 10 jest Różaniec, później Eucharystia, a wieczorem nabożeństwo z intencjami kończące się Apelem Jasnogórskim.
Na Jasnej Górze zawierzyłem także parafię Aktem Oddania, a później ponowiłem go 15 sierpnia w sanktuarium. Powstała także filia Bractwa NMP Królowej Korony Polskiej, które gromadzi kilkadziesiąt osób z całej archidiecezji. Bractwo to wskrzesił prymas i w każdą I sobotę miesiąca przybywają w pięknych białych pelerynach z wizerunkiem Maryi, aby się modlić. W ciągu minionego roku powstało pięć różnych grup modlitewnych, co ważne, każda gromadząca inne osoby. Są to „Wojownicy Maryi”, żeński ich odpowiednik „Niewiasty Kecharitomene”, Kręgi Biblijne, wymienione już Bractwo NMP oraz Diakonia Muzyczna. W naszym sanktuarium zawieranych jest wiele sakramentalnych związków małżeńskich, także z głębi Polski np. niedawno z Bydgoszczy. Odwiedziło nas w tym roku kilkanaście grup dzieci I komunijnych. Wprowadzamy także, jako kustosze w Polsce relikwie prymasa do niektórych parafii.
Niezwykłym znakiem promieniowania bł. kard. Stefana Wyszyńskiego są odnotowane już w Kobylance cuda…
Czytelnicy Niedzieli być może pamiętają naszą rozmowę tuż przed ustanowieniem sanktuarium, gdy mówiłem o już udokumentowanych łaskach uzdrowienia kilku osób. Od tego czasu sporo ich. Niedawno podszedł dziadek dziecka z prośbą, aby odprawić nowennę za przyczyną prymasa, gdyż jak mówił jego córka jest w stanie błogosławionym i lekarze odkryli w 6 miesiącu, że dziecko przestało dawać znaki życia. W drugim dniu nowenny przyszedł i powiedział, że wszystko jest w porządku! Podczas ostatnich jesiennych rekolekcji kapłańskich, w których brało udział 65 księży jeden z naszych salezjanów podzielił się świadectwem uzdrowienia za przyczyną prymasa. W dzień ustanowienia sanktuarium miał mieć operację a lekarz zdiagnozował, wcześniej że trzeba być przygotowanym na wszystko. Modliliśmy się za niego i on za siebie za przyczyną bł. Prymasa. W czasie uroczystości w Kobylance trzy lata temu spowiadał, zamiast leżeć na stole operacyjnym. Od tamtego dnia nie był już u lekarza! Zapraszam więc serdecznie do naszego sanktuarium, aby także osobiście otrzymywać łaski od Prymasa Tysiąclecia.