Reklama

Porady

Na dobry początek

Jak z optymizmem i energią wejść w nowy rok?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podsumuj to, co było. Znajdź chwilę, żeby pomyśleć o tym, co wydarzyło się w minionym roku. Podziękuj za to, co było dobre – Bogu, innym ludziom, sobie. Z porażek i trudnych doświadczeń wyciągnij lekcje i staraj się niepotrzebnie nie rozpamiętywać tego, co nie wyszło, zwłaszcza jeśli nie możesz czegoś cofnąć. Od tej pory skup się raczej na pomnażaniu dobra. I koniecznie zachowuj miłe wspomnienia.

Jeśli są sprawy, które wciąż odkładasz na bok, pomyśl o ich zamknięciu. Wejdź w nowy rok z czystą kartą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zastanów się, co ciągnie cię w dół, co cię stresuje, co nie pozwala ci rozwinąć skrzydeł. To mogą być programy, które oglądasz, media społecznościowe, a czasem też, niestety, toksyczne osoby z twojego otoczenia. Jeśli to możliwe, odetnij się od tego albo jasno postaw granice. Uwierz, że zasługujesz na dobre, piękne życie.

Zadbaj o relacje z bliskimi – rodziną, przyjaciółmi. Inwestuj w czas spędzony z nimi, a zobaczysz, że będzie to dla ciebie źródłem prawdziwej radości. Nie zapominaj o pielęgnowaniu relacji z Bogiem.

Nie ulegaj ślepo modzie na tworzenie noworocznej listy postanowień. Jeśli naprawdę chcesz coś zmienić, wybieraj realne cele – niech będą dla ciebie źródłem radości i dumy, a nie frustracji i spadku samooceny.

Wejdź w nowy rok z ciekawością. Na pewno wydarzy się w nim wiele dobrych rzeczy – miej więc otwarte oczy, by ich nie przegapić. 1 stycznia to data umowna, pewien symbol, potraktuj więc ten czas jako prezent, uciesz się nim. Szukaj inspiracji, otwórz się na nowe i nie miej wygórowanych oczekiwań – ani od siebie, ani od innych. Czerp radość z tego, co tu i teraz.

2024-12-28 16:58

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Terapia lasem

Wiele osób zastanawia się, jak się odstresować, żyć wolniej, leczyć chroniczne zmęczenie czy inne choroby cywilizacyjne. Metoda jest prosta i do tego darmowa.

Przyroda jest naszym naturalnym środowiskiem. Człowiek odcięty od natury zaczyna chorować – to m.in. z powodu separacji od natury powstały choroby cywilizacyjne. Gdy dojdą do tego siedzący tryb życia, używki, nieodpowiednia dieta, stres – kłopoty ze zdrowiem szybko dadzą o sobie znać. W odpowiedzi na pęd życia i niejako przypomnienie o nierozerwalnym związku człowieka z przyrodą w XX wieku w Japonii powstała nowa technika terapeutyczna, nazywana Shinrin-yoku (kąpiel leśna). Terapia polega na tym, aby podczas powolnego spaceru otworzyć wszystkie zmysły na przyrodę: usłyszeć śpiew ptaków, dostrzec kolor mchu, dotknąć kory drzewa i wzorków na jego liściach. Spacery nie mają praktycznego celu, np. zbierania owoców leśnych, zrzucenia kalorii czy wykonania odpowiedniej liczby kroków – chodzi jedynie o zanurzenie się w przyrodzie. Podczas takiego leczniczego spaceru po lesie człowiek powinien uaktywnić wszystkie swoje zmysły, niespiesznie się poruszać, doznawać „tu i teraz” w otoczeniu lasu.
CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: radosne „Alleluja” wszystkich Kościołów

W tym roku liturgie paschalne w bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie, którą kościoły wschodnie nazywają bazyliką Zmartwychwstania, były polifoniczną proklamacją radosnego Alleluja chrześcijan wszystkich Kościołów. Łacińskie wielkanocne orędzie wybrzmiało w czasie uroczystej eucharystii pod przewodnictwem kard. Pierbattisty Pizzaballa oraz podczas rezurekcyjnej procesji.

W homilii kard. Pizzaballa mówił o potrzebie odnajdywania nadziei chrześcijańskiej mimo, iż sytuacja społeczna napawa lękiem, niepewnością i rozpaczą. «Stoimy tutaj przed pustym grobem Chrystusa, – powiedział patriarcha – który jest potężnym znakiem i proroctwem nadziei. On przypomina nam, że bez względu na to, jak niesprawiedliwe są nasze próby, jak upokarzające jest stanie na Golgocie, jak ciężki i bolesny jest krzyż – pusty grób Chrystusa staje się dla nas znakiem niezachwianej nadziei, świadectwem, że sprawiedliwość zatriumfuje, nadzieja się wypełni, a pokój zapanuje.»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję