Reklama

Felietony

Żyj jak człowiek

Bóg przypomina nam, że podzielił się z nami swoim podobieństwem i swoją miłością, że stworzył nas do tego, abyśmy chodzili po ziemi, mając niebo w sobie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Większość z nas pamięta z dzieciństwa rady swoich rodziców: „żyj jak człowiek!”, „mów jak człowiek!”, „ubieraj się jak człowiek!”, „postępuj jak człowiek!”. Nikomu nie trzeba było tłumaczyć, co to znaczy, bo z człowieczeństwem wiązały się godność, zobowiązanie, uczciwość. Żadne kłamstwa, oszustwa, dziadostwo po prostu nie przystawało do człowieka. Wydaje się, że dzisiaj nie jest to już takie oczywiste, nawet tam, gdzie jeszcze o człowieku mówi się dość wzniośle. Najwięcej herezji – jak podkreślają współcześni teologowie – nie dotyczy dziś Pana Boga i wiary, ale odnosi się właśnie do człowieka. Zamieszanie wokół ludzkiego życia, godności, praw człowieka, płci czy choćby rozumienia małżeństwa i ludzkiej seksualności sprawia, że coraz mniej wiadomo, kim tak naprawdę jesteśmy. Czy jednak herezje na temat człowieka są czymś zupełnie autonomicznym wobec prawdy o Bogu? Próbowano kiedyś stworzyć tzw. religię drugiego przykazania, przekonując, że do miłości względem drugiego człowieka niepotrzebna jest miłość do Boga. Szybko się jednak okazało, że tam, gdzie człowiek nie kocha Boga, traci jakąś wewnętrzną zdolność do właściwego kochania siebie i bliźniego. Jeszcze niedawno ateizm kojarzył się z odrzuceniem pierwszej tablicy Dekalogu, odnoszącej się wprost do Pana Boga. Dzisiejsi ateiści idą dalej, łamiąc przykazania z drugiej tablicy. No, bo jeśli nie ma Boga, to szybko sami staniemy się bogami. Jeśli Boże prawa zawarte w Objawieniu i w dziele stworzenia nie mają już wiążącego autorytetu, to już nic nas nie powstrzyma przed usprawiedliwieniem zabijania, przed kłamstwem, nieczystością, kradzieżą. Ateizm zaczyna się od utraty wiary w Boga i prowadzi do utraty wiary w człowieka. Do tego stopnia, że często zastanawiamy się, czy nie lepiej byłoby zrezygnować z bycia człowiekiem i dać się sprowadzić do poziomu zwierząt. Słynna jest historia wróżki Kirke z Odysei, która zamieniła żeglarzy Odyseusza w świnie i zamknęła ich w swojej zagrodzie. Dzięki powabnym prośbom Odyseusza postanowiła później cofnąć swoje czary. Okazało się jednak, że sami żeglarze nie do końca byli zachwyceni powrotem do ludzkiej natury. Niektórzy wprost wyznawali, że lepiej jest być świnią niż człowiekiem, lepiej było sprowadzić swoje wymagania do pełnego koryta i cielesnych potrzeb niż zmagać się z dylematami trudnej wolności i wypełniania ciężkich ludzkich powinności. Może i w naszych czasach są tacy, którzy nie chcą żyć jak ludzie, lecz jak któreś ze zwierząt?

Za nami kolejne Boże Narodzenie. Te święta są bardzo ludzkie i przez swoje zwyczaje oraz klimat próbują w nas obudzić wiarę w drugiego człowieka. Kiedy jesteśmy razem, kiedy życzymy sobie dobrze i pamiętamy o drugich, nagle przypominamy sobie, kim jest człowiek, co to znaczy żyć po ludzku. Same zwyczaje to jednak o wiele za mało. One są tylko bladym odbiciem prawdy o Jezusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku. Bóg staje się człowiekiem, aby człowiek był bardziej sobą, był bardziej ludzki. Nie bójmy się więc kontemplować ludzkiej natury Boga, naśladować ziemskiej historii Jezusa z Nazaretu, który wchodząc w historię i stając się jednym z nas, powtarza nam tę mądrość, którą wyrażają życzenia: „żyj jak człowiek”. W tajemnicy Wcielenia wszystko jest uporządkowane. Bóg przypomina nam, że podzielił się z nami swoim podobieństwem i swoją miłością, że stworzył nas do tego, abyśmy chodzili po ziemi, mając niebo w sobie. Nauczył nas, że każde życie jest chciane i ma wartość samą w sobie, której musimy bronić przed herodami tego świata. Zaświadczył, że nawet On, Bóg, potrzebuje się urodzić, wychować i rozwijać w naturalnej ludzkiej rodzinie złożonej z kobiety i mężczyzny. W tajemnicy Jego narodzenia jest właściwe miejsce na obecność zwierząt i miłość do nich, gdzie zwierzęta kłaniają się Bogu Człowiekowi, a nie spychają Go ze żłobu, dopominając się miejsca należnego człowiekowi. Cała ziemska pielgrzymka Jezusa jest związana z wielką troską o ludzi najbiedniejszych, skrzywdzonych, zepchniętych na margines czy grzesznych, żeby dać świadectwo o tym, iż nikt i nic nie może odebrać drugiemu człowiekowi jego godności, bo ona pochodzi nie od tego świata, ale od samego Boga. Starajmy się więc w nowym roku żyć po ludzku, z dala od herezji na temat człowieka, a w bliskości Boga, który przyszedł na świat, żeby nam przypomnieć, co to znaczy żyć jak człowiek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-12-28 16:58

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas zbierania kamieni

Za nami kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. W wielu kościołach spotykają się na wspólnej modlitwie katolicy, prawosławni i protestanci. Wspólnie uświadamiamy sobie, że choć Chrystus stworzył jeden Kościół, to my, ludzie, podzieliliśmy go na różne odłamy, wyznania, denominacje. Okoliczności i sposoby dokonywania się tych podziałów są bardzo skomplikowane, a jeszcze bardziej skomplikowana jest historia ich utrwalania. Jednak w myśleniu o tym najważniejsze wydaje się dziś pytanie, czy mamy te podziały kontynuować i pogłębiać, czy też poszukiwać sposobów na pojednanie? Czy mamy dalej obrzucać się kamieniami i taksować swoje winy, czy też spróbować żyć w jedności?
CZYTAJ DALEJ

Papież modli się do Maryi o pomoc dla Następcy Piotra

2025-12-13 17:04

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

W homilii podczas Mszy św. sprawowanej w we wspomnienie Najświętszej Marii Panny z Guadalupe 12 grudnia Papież Leon XIV w homilii przedstawił Matce Bożej modlitewne błagania, także za siebie, jako Następcę Piotra. Modlił się m.in. słowami Jana Pawła II.

„Matko ‘Boga prawdziwego, dla którego się żyje’, przyjdź z pomocą Następcy Piotra, aby był umocnieniem w jedynej drodze, prowadzącej do błogosławionego Owocu Twojego łona tych wszystkich, którzy zostali mi powierzeni” – wzywał Leon XIV pomocy Maryi podczas Mszy św. sprawowanej 12 grudnia w Bazylice św. Piotra.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: stan wojenny nie był mniejszym złem; był złem w czystej postaci i zdradą narodu polskiego

2025-12-13 23:28

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Rafał Guz

Prezydent Karol Nawrocki podkreślił w sobotę, że stan wojenny w Polsce nie był mniejszym złem, tylko zdradą narodu polskiego i złem w czystej postaci. Zaznaczył, że Polska nigdy nie zapomni ani o ofiarach stanu wojennego, ani o jego sprawcach.

Prezydent uczestniczył w sobotę na pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie w uroczystym zapaleniu „Światła Wolności” w 44. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję