Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach,
a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec
huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą
ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających
ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte.
Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego
w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy
się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście
głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe
wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych,
żeby ten dzień nie spadł na was znienacka
jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich,
którzy mieszkają na całej ziemi.
Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie,
abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma
nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
Oto słowo Pańskie.
XXXIV niedziela zwykła w roku liturgicznym
to każdego roku uroczyste wspomnienie
Chrystusa, Króla Wszechświata.
Staje On przed światem jednak
nie w potędze swego majestatu,
lecz w uniżeniu i w pokorze,
w znaku cierpiącego sługi Jahwe.
Tak Go widzimy również dzisiaj,
gdy czytamy fragment Ewangelii Łukaszowej
o Jego męce na krzyżu,
pośród swego ludu,
który «stał i patrzył» (Łk 23,35)
jako niemy świadek
nieoczekiwanych wydarzeń.
Tylko członkowie Wysokiej Rady
potrafili to wcześniej przewidzieć,
że Jego cierpienie stanie się wyrazem słabości
Jego ludzkiej natury – z czego dowodzą,
że nie może być On «Mesjaszem - Pomazańcem Bożym»,
jedynie najbardziej na tym świecie
godnym pożałowania nieszczęśnikiem (por. Łk 23,35).
Drwią więc z Niego na wyścigi
wyśmiewając Jego zbawcze prerogatywy:
«Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi,
jeśli jest - jak sam mówi - Mesjaszem, Wybrańcem Boga…,
królem Izraela» (Łk 23,35-37), za którego się podaje
w samozwańczym opisie własnej kondycji
niepodlegającej żadnym ziemskim kompromisom.
Przeświadczenie to zdaje się potwierdzać
inny niemy świadek tamtych wydarzeń -
«napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim:
„To jest król żydowski”» (Łk 23,38),
który będzie drażnił wzrok oprawców,
pragnących wymusić na Piłacie jego zmianę
jakoby tylko On sam tak o sobie powiedział (por. J 19,19).
Nawet «jeden ze złoczyńców, których tam powieszono»,
nie bacząc ani na Jego trudną sytuację życiową,
ani tym bardziej na współczucie drugiego złoczyńcy,
«urąga Mu, mówiąc: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem?
Wybaw więc siebie i nas» (Łk 23,39),
w ten sposób stawia pod znak zapytania
owoce Jego zbawczej misji.
Tymczasem zgoła odmienna postawa drugiego złoczyńcy
skłania Mistrza z Nazaretu do wypowiedzenia
najważniejszych słów, które każdy człowiek
pragnie usłyszeć w dniu swego przejścia
z tego życia do życia wiecznego:
«Zaprawdę powiadam ci:
Dziś jeszcze będziesz ze Mną w raju» (Łk 23,43).
Stąd pochodzi morał dla nas
jeszcze pielgrzymujących po tej ziemi,
aby w porę tego życia otworzyć przed Bogiem
swoje skruszone serce i wypowiedzieć
te znamienne słowa: «Jezu wspomnij na mnie,
gdy przyjdziesz do swego królestwa» (Łk 23,42),
a znajdziemy u Boga łaskę zbawienia.
Niech w tych pobożnych dążeniach
będzie nam pomocą kolejny rok duszpasterski
przeżywany w duchu wiary
poprzez kolejne akty zawierzenia Bogu,
Jego Świętym, a szczególnie Jego Matce – Maryi,
Pokornej Służebnicy Pańskiej, w sanktuariach
i wszystkich innych miejscach Jej kultu.
Przy tym – zachęceni przez Apostoła Narodów –
«dziękujmy Ojcu, który uzdolnił nas do uczestnictwa
w dziale świętych w światłości,
uwalniając spod władzy ciemności
i przenosząc do królestwa swego umiłowanego Syna,
w którym mamy odkupienie i odpuszczenie grzechów» (Kol 1,12-14).
On bowiem dany jest nam przez Boga Ojca,
jako Jego «obraz» do odnowienia w sobie
Bożego podobieństwa utraconego w raju
przez pierwszych naszych rodziców,
a przywróconego z powrotem
w sakramencie Chrztu świętego
jako zadatek przyszłej Jego chwały.
Będąc więc «Pierworodnym wobec każdego stworzenia»,
które w Nim bierze początek, tak to «co jest w niebiosach»,
jak też «to co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne,
Trony, Panowania, Zwierzchności i Władze»,
jako atrybuty Jego zbawczej władzy
objawiającej się pośród wszystkich Jego stworzeń
w Nim samym jako «Głowie Ciała, to jest Kościoła» (Kol 1,15-18).
Jako «Początek» wszystkich rzeczy w porządku stworzenia–
Alfa w alfabecie greckim, staje się również ostatnią jego literą
Omegą – «Pierworodnym» w porządku odkupienia,
gdyż umierając na krzyżu «pojednał wszystko ze sobą,
i to co na ziemi, i to co w niebiosach,
wprowadziwszy pokój przez Krew Jego Krzyża»,
aby w ten sposób zyskać pierwszeństwo we wszystkim…
Zechciał bowiem Bóg, by w Nim samym zamieszkała cała Pełnia
(Kol 1,15-18).
Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich świętych… To już ostatnie wezwanie litanii i ostatnie nasze czerwcowe rozważanie. Kryje ono w sobie tak wiele treści!
Serce Jezusa, zjednoczenie z Nim na wieczność będzie… rozkoszą. Może nas dziwić nieco użycie tego słowa, które kojarzy nam się przede wszystkim ze sferą zmysłową. Niech więc nas zdziwi. Ma nam bowiem uzmysłowić (sic!), że zbawienie, którego pragniemy, nie będzie tylko „moralnym zwycięstwem”, ale ostatecznym i całkowitym uszczęśliwieniem nas całych. Będzie spełnieniem i nasyceniem wszystkich naszych pragnień i tęsknot. Zjednoczenie z Jezusem „usatysfakcjonuje” nas we wszystkich wymiarach i aspektach naszego człowieczeństwa. Nie tylko duchowo, moralnie czy intelektualnie. Na dodatek – ponieważ Bóg jest nieskończony – nie będzie to „satysfakcja” jednorazowa. Świetnie ujął to C.S. Lewis, fragmenty powieści którego przytoczyliśmy wczoraj, kiedy w zakończeniu sagi, opisując egzystencję zbawionych, „refrenem” swojego opowiadania uczynił wezwanie: „Dalej wzwyż i dalej w głąb!”, sugerując wyraźnie czytelnikowi, że egzystencja ta nie ma w sobie nic statycznego, ale jest niekończącą się podróżą we wciąż przyspieszającym tempie w głąb tego, co Dobre, Prawdziwe i Piękne.
Wysyłając swych uczniów na misje, Jezus daje im szczegółowe wskazania, jak powinni postępować. Właśnie w ramach tzw. Mowy Misyjnej pojawia się nakaz: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, mówcie: Pokój temu domowi” (Łk 10,5). Jaką treść podsuwał Jezus pod pojęcie „pokoju”? Zapewne w Ewangelii pisanej po grecku dopatrywać się można tu nie tylko myśli judaistycznej, a więc środowiska życia Jezusa, ale także konotacji greckich, a może nawet rzymskich.
Eirene, grecka bogini pokoju, przedstawiana była z rogiem obfitości, z którego rozdawała swe bogactwa. W niektórych wyobrażeniach towarzyszy jej Pluton symbolizujący dobrobyt, a stąd już niedaleko do utożsamienia pokoju ze spokojem. Zgoła inaczej ów pokój widzieli mieszkańcy Brytanii. Tacyt, w biografii swojego teścia Gnejusza Juliusza Agrykoli, zarządcy Brytanii w latach 77-84 po Chr., zamieścił mowę Kalgakusa, brytyjskiego dowódcy. Mówca niezbyt pochlebnie wypowiada się o Rzymianach: „Grabieżcy świata, kiedy im wszystko pustoszącym ziemi nie stało, przeszukują morze; chciwi, jeżeli nieprzyjaciel jest zamożny, żądni sławy, jeżeli jest biedny; ani Wschód, ani Zachód nie zdołałby ich nasycić; jedyni wśród wszystkich ludzi tak bogactw, jak i niedostatków z równą pożądają namiętnością. Grabić, mordować, porywać nazywają fałszywym mianem panowania, a skoro pustynię uczynią – pokoju” (Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli).
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.