Wydarzenie rozpoczęło się od Mszy św., którą w intencji pracowników służby zdrowia sprawował ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp. Marian Rojek. Biskup w rozmowie podkreślał, jak ważną rolę w społeczeństwie odgrywają zarówno lekarze i pielęgniarki, jak i kapłani posługujący chorym. – Człowiek składa się z ciała i z ducha. Nie da się leczyć tylko ciała, jeżeli duch jest chory. Można być w pełni młodym, sprawnym fizycznie, nic właściwie nie dolega, wyniki są fantastyczne, ale człowiek jest przygnębiony, nie ma sensu życia, właściwie nie wie po co żyje, nie ma radości i szczęścia ponieważ duch jest zagubiony. Z drugiej strony także i ten duch, który jest umacniany, jak jest oparty na mocnej wierze, na tej miłości, nadziei, to potrafi także wspomóc to ciało w tych różnych boleściach. Niekiedy wydaje się jakby od strony fizycznej, że dany człowiek tego czy tamtego nie powinien czynić, bo nie ma tych możliwości fizycznych, ale on je ma, on pokazuje, że ma wolę życia. Dlatego ważny jest cały człowiek i myślę, że ta piękna współpraca zarówno lekarzy, pielęgniarek i całej służby zdrowia z kapłanami jest niezwykle ważna, gdyż każda z tych osób niesie pomoc człowiekowi w potrzebie, realizując przez to swoje powołanie – zaznaczył.
Reklama
W przestrzeni Domu Pomocy Społecznej, gdzie gromadzą się osoby o niezwykłych historiach, te refleksje nabierają szczególnej mocy. To miejsce, w którym nie tylko się leczy, ale także tworzy wspólnotę, w której każdy jest ważny niezależnie od jego fizycznych ograniczeń. Choroba, zwłaszcza w ciężkiej formie, potrafi człowieka odizolować od świata. Osoby, które zmagają się z nią na co dzień, często stają u kresu swoich sił, z lękiem patrząc w przyszłość, która jest dla nich niepewna. W takich momentach nieoceniony staje się dar prostego „jestem z tobą”. Wsparcie, które może wydawać się niewielkie, przybiera na wadze, gdy chodzi o odczuwalne, ludzkie ciepło. Najważniejszą rzeczą dla osób chorych, samotnych i cierpiących jest po postu nasza obecność i wsparcie – podkreślał ks. Krzysztof Portka, ojciec duchowny księży diecezji zamojsko-lubaczowskiej oraz kapelan DPS dla Kombatantów i dyrektor Domu Księży Seniorów w Biłgoraju. – Osobom chorym, samotnym, którzy cierpią każdego dnia potrzeba przede wszystkim naszej obecności, poczucia bezpieczeństwa i ostoi duchowej. Oni potrzebują świadomości, że się z nimi po prostu jest, że mają możliwość rozmowy, skorzystania z łaski sakramentów. Kolejna sprawa to dawanie poczucia takiej stabilizacji, szczególnie wtedy, kiedy wydaje się, że wszystko się kończy. Cierpienie, przychodzenie śmierci, to często powoduje lęki, obawy u mieszkańców, ale kiedy się z nimi jest i towarzyszy się na co dzień, szczególnie kiedy daje im się nadzieję, jest im samym łatwiej przeżywać każdy dzień – podkreślił. Ks. Portka dodał, jak ważne jest budowanie relacji zarówno z chorymi, jak i z ich bliskimi. Ta empatia, zrozumienie czy otwarte ramiona w trudnej chwili — to wszystko tworzy bezpieczną przystań, która w obliczu nadchodzącej śmierci staje się prawdziwym schronieniem. Obecność kapelana nie ogranicza się jednak do modlitwy czy udzielania sakramentów. To także sztuka słuchania i dzielenia się emocjami, które często są zbyt trudne do wyrażenia dla samego chorego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W świecie, gdzie medycyna zdaje się być coraz bardziej zmechanizowana, a w relacjach międzyludzkich rośnie dystans, kapłani odnajdują swoje miejsce nie tylko pośród chorych, ale także obok personelu medycznego. Jak zaznacza ks. Karol Jędruszczak, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia, duszpasterstwo to nieustanna obecność i gotowość niesienia duchowej pomocy każdemu, kto tego potrzebuje – zarówno cierpiącym pacjentom, jak i pracownikom służby zdrowia. – Posługa kapelana w miejscu, gdzie cierpienie i śmierć są na porządku dziennym to piękna, choć wymagająca misja. To nie tylko obecność i ofiarowanie sakramentów – to również rozmowa, pocieszenie, bycie obok w chwilach zwątpienia. Nie możemy jednak zapominać, że także lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, rehabilitanci – wszyscy ci, którzy z oddaniem dbają o zdrowie pacjentów, potrzebują wsparcia duchowego. Praca w ochronie zdrowia niejednokrotnie wiąże się z ogromnym stresem i odpowiedzialnością. Często obarczają się winą, kiedy coś pójdzie nie tak, choć przecież dali z siebie wszystko, wykonali swoją pracę najlepiej jak potrafili. Wówczas duszpasterze starają się przypomnieć im, że są ludźmi, a nie maszynami i że ich wysiłki są ważne, nawet jeśli nie zawsze kończą się sukcesem – tłumaczył.
Reklama
W uroczystościach udział wzięło 12 księży kapelanów z różnych placówek medycznych i opiekuńczych, dyrektor szpitala w Biłgoraju dr Tomasz Kwiatkowski, dyrektorzy DPS-ów, przedstawiciele zawodów medycznych i goście. Podczas uroczystości osoby chore otrzymały sakrament namaszczenia chorych, a dwie osoby dorosłe także sakrament bierzmowania, którego udzielił bp Marian Rojek. Organizatorem uroczystości było Duszpasterstwo Służby Zdrowia Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej we współpracy z kapelanami posługującymi w Biłgoraju i biłgorajskimi placówkami medycznymi.
– Najważniejszym życzeniem dla całej służby zdrowia, jakie pragnę dziś wypowiedzieć, niech będzie właśnie to zdrowie, dla wszystkich lekarzy, pielęgniarek, osób pracujących na rzecz chorych na przeróżnych stanowiskach. Obok tego zdrowia, takiego fundamentalnego i fizycznego, życzyłbym jeszcze bardziej świętości, szczęścia, radości i po prostu nieba, żeby już mieli ten smak nieba tu, w życiu, w tych relacjach do drugiego człowieka, tej radości do Pana Boga, a potem by tę nagrodę życia wiecznego otrzymali za swoje wyjątkowe życie i za swoje posługiwanie z miłością Chrystusowi w drugim człowieku, w tym utrudzonym, cierpiącym, chorym, zapomnianym i samotnym – życzył na zakończenie bp Marian Rojek.
W dzisiejszym świecie, gdzie presja sukcesu często spycha na margines wartości związane z empatią i współczuciem, wydarzenia takie, jak to w Biłgoraju są nie tylko ważnym przypomnieniem o tym, co w życiu najważniejsze, ale również wezwaniem do przejrzystości w relacjach międzyludzkich i do wzajemnego wsparcia. W naszej codzienności pełnej pośpiechu, ważne jest, by zatrzymać się i wsłuchać w potrzeby innych. Zdarza się, że wystarczy jedna rozmowa, aby odmienić dzień i przynieść nadzieję tam, gdzie wydaje się, że jej nie ma.