Reklama

Wiara

Do czego dążą ateiści?

Współcześni ateiści przekonują, że religie nie są człowiekowi do niczego potrzebne, że powinny stanowić margines życia, a nie jego centrum. Co na to wierzący?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszyscy mają jakąś religię. Zazwyczaj pojawia się mocne przekonanie, że człowiek jest i pozostaje istotą religijną, która jeśli nie wyznaje prawdziwego Boga, to otacza się bożkami, jak wykazał np. Max Scheler. Wielu innych myślicieli badających zjawisko religijne potwierdza to przekonanie i je uzasadnia. Jeśli chcemy jednak zareagować na propozycje współczesnych ateistów, którzy agresywnie sprzeciwiają się religii, zwłaszcza chrześcijańskiej, przyjrzyjmy się nieco szerzej temu zjawisku.

Nowożytne wizje ateizmu

Niereligijność (a dzisiaj także antyreligijność) jest rezultatem sytuacji typowo nowożytnej. W czasach nowożytnych człowiek zachodni spróbował wyobrazić sobie życie bez Boga, a z biegiem czasu w licznych przypadkach zdecydował się żyć tak, jakby Boga nie było. Postarał się przekształcić słynną formułę: etsi Deus non daretur („gdyby nawet Boga nie było”), początkowo mającą charakter czysto teoretyczny, w zasadę życiową. W ten sposób religia została sprowadzona do jakiegoś „wyboru”, jednego spośród wielu, bez większego znaczenia egzystencjalnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Projekt nowożytny polegał na wyzwoleniu człowieka od dwóch podstawowych więzi, które dogłębnie naznaczyły wcześniejsze kultury. Pierwszy – kosmologiczny wyrażał się w tym, że człowiek czuł się częścią porządku świata, naśladując go i traktując jako gwarancję przeciw rozbiciu bytu i dobra. Drugi – węzeł teologiczny polegał na posłuszeństwie prawu Bożemu.

W tym kontekście religia przyjmowała znaczenie sugerowane przez jedną z dwóch etymologii. Jedna widzi jej genezę w słowie religare, co oznacza „ponownie wiązać”, „naprawiać to, co zostało zerwane”. Z punktu widzenia lingwistyki ta etymologia religii jest mniej wątpliwa niż dopuszczalne wyprowadzanie jej z religere, które oznacza „ponownie odczytywać”, „gruntownie rozważać”. Moim zdaniem, wyprowadzanie religii z religare jest o wiele bardziej interesujące i bogate, gdyż w takim ujęciu religia jest po prostu więzią z Bogiem. Odrzucenie tej więzi następuje wówczas, gdy człowiek uważa, że sam może dowolnie, tak jak sam chce, decydować o sobie, o swoim życiu i o swoim przeznaczeniu. Rezultat takiego odrzucenia okazał się jednak negatywny.

Stąd moja teza jest następująca: ateistyczna wersja projektu epoki nowożytnej upadła. Żyjemy w kontekście rozległej serii usiłowań osłabiania tego faktu, podczas gdy nie powinniśmy go ukrywać, ale powinniśmy go uczciwie ukazywać. Prowokacje ateistów, którzy usiłują pokazać pozytywne znaczenie ateizmu, już dawno straciły oparcie w faktach.

Reklama

Zwróciłem uwagę na rozróżnienie między ogólnym projektem nowożytności a jego wariantem ateistycznym. Można by wysunąć zastrzeżenie, że ten ostatni jeszcze nie jest kompletny ani tym bardziej nie upadł. Współczesny człowiek zachodni zdołał wytworzyć społeczeństwo, które nie domaga się koniecznie żadnego fundamentu wykraczającego poza samego człowieka – społeczeństwo, w którym niczego albo prawie niczego nie brakuje. Okazało się możliwe wprowadzenie pokojowej zasady współistnienia między ludźmi. Należy także uznać sukces pewnego ateizmu metodologicznego w ramach badań nad naturą. Jest możliwe odrzucenie hipotezy Boga w wyjaśnianiu świata, jak miał powiedzieć Napoleonowi słynny fizyk i astronom Pierre Simon de Laplace. Zakładało to m.in., że idea Boga służy dostarczaniu wyjaśnień odnośnie do początku lub struktury świata.

Ateizm niszczy

Ateizm ujawnia wszystkie swoje ograniczenia tam, gdzie w grę wchodzi byt człowieka, ponieważ nie jest w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytanie dotyczące właśnie wartości życia ludzkiego. Do tej pory brano pod uwagę życie jednostki, jeśli ona – by powiedzieć za Arthurem Schopenhauerem – „pokrywa koszty” swego życia. Dzisiaj pytanie się zaostrzyło, ponieważ staje na poziomie kolektywnym, czyli: czy ludzkość nie szkodzi równowadze między istotami żyjącymi na ziemi? Jeśli obecność ludzkości zakłada tak wielkie koszty, to czy nie byłoby lepiej, gdyby uległa pomniejszeniu? Rozmaite ruchy ekologiczne, które opierają swoje działania na „ubóstwianiu” natury, wystarczająco jasno to potwierdzają.

Humanizm, oparty na zasadach ateistycznym, posiada ten zasadniczy brak, że nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o sens człowieka, taki sens, który byłby uniwersalny, to znaczy dotyczący każdego człowieka, i przez każdego człowieka możliwy do osiągnięcia.

Jeśli człowiek zależy tylko od siebie samego, to nie mamy „wysokiego” punktu odniesienia, na podstawie którego możemy podjąć decyzję odnośnie do wartości lub braku wartości człowieka. Sartre powiedział, że człowiek może wprawdzie prawomocnie przychylnie osądzić siebie samego, ale jest to bezczelnością nie do przyjęcia.

Reklama

Bez więzi z istotą transcendentną, czyli z Bogiem, który powołuje go do istnienia i uprawomocnia go w tym istnieniu, człowiek nie może nadal żyć odpowiedzialnie. Społeczeństwo, które pozwala się przeniknąć i kształtować przez ateizm, jest po prostu przeznaczone do eliminacji. W swojej pracy krytycznej o religii, opublikowanej w 1927 r., Zygmunt Freud pisał – jak podkreśla jej tytuł – o „przyszłości iluzji”. Dzisiaj wiemy, że ateizm nie ma przyszłości, ponieważ wyraźnie naraża na niebezpieczeństwo rodzaj ludzki, prowadząc do jego samodestrukcji.

Zrozumiał to już Jean-Jacques Rousseau. W komentarzu do wyznania wiary wikariusza sabaudzkiego w traktacie Emil, czyli o wychowaniu (księga IV) porównuje on ateizm do fanatyzmu, opowiadając się za „wyższością” ateizmu”. W trakcie swego wywodu zaznacza jednak, że wprawdzie „zasady [ateizmu] nie prowadzą do śmierci ludzi, ale przeszkadzają im w narodzeniu się”. Dzisiejsze ograniczenia liczby urodzin dowodzą słuszności tego wniosku.

Dzisiaj wiemy, że relatywnie pozytywny sąd Rousseau na temat ateizmu, któremu trzeba przyznać okoliczności łagodzące z powodu jego naiwności, odnosi się jedynie do jego wersji prywatnej. Okrucieństwa najważniejszych ideologii ateistycznych, które przybrały wymiar społeczno-polityczny, tzn. reżimów totalitarnych XX wieku, w niewyobrażalnym stopniu dopuściły się najgorszych zbrodni, jakich nigdy nie dopuściły się religie. Tym jednak, co nie traci na aktualności, jest obserwacja sformułowana przez Rousseau, że na dłuższą metę celem ateizmu jest niszczenie życia.

Autor jest dogmatykiem, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie

2024-11-05 14:43

Oceń: +12 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: wraca nowa fala bardzo agresywnego ateizmu

[ TEMATY ]

ateizm

abp Marek Jędraszewski

Archiwum

– Wraca nowa fala bardzo agresywnego ateizmu – przestrzegł abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, który przewodniczył dziś głównym uroczystościom odpustowym w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Borku Wlkp., nazywanym w średniowieczu „Wielkopolską Częstochową”. Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zachęcił jednocześnie byśmy tym bardziej wpatrywali się w Maryję, która jest wzorem wiary i nadziei chrześcijańskiej.

Abp Jędraszewski sprawował w Borku Wlkp. Sumę odpustową, którą poprzedziła procesja z kopią cudownego obrazu Matki Bożej Boreckiej, czczonego w tym miejscu od końca XIII w. W homilii odniósł się do bluźnierczego przedstawienia „Golgota Picnic”, które zamierzano w miniony piątek wystawić podczas Malta Festival Poznań.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Lycarion May błogosławiony: przykład pokoju w podzielonym świecie

2025-07-13 09:22

[ TEMATY ]

Bł. Lycarion May

Vatican Media

Błogosławiony Lycarion May

Błogosławiony Lycarion May

Naśladował Jezusa, poświęcając się delikatnemu dziełu wychowania, promocji ludzkiej i formacji chrześcijańskiej, z troską otaczając tych, którzy zostali mu powierzeni i przyjmując krzyż: tak kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, podsumował życie i duchowe dziedzictwo marysty Lycariona Maya (znanego w świecie jako François Benjamin), który 12 lipca został beatyfikowany w parafii św. Franciszka Salezego w Barcelonie.

Przewodnicząc obrzędowi w imieniu Leona XIV, kardynał Semeraro przypomniał tzw „Tragiczny Tydzień” w katalońskim mieście: pod koniec lipca 1909 roku ludność zbuntowała się przeciwko obowiązkowemu poborowi zarządzonemu przez rząd hiszpański. Kościoły, klasztory i katolickie instytucje edukacyjne stały się celem aktów przemocy – tak bardzo, że w nocy z 26 na 27 lipca szkoła braci marystów została podpalona, a następnego ranka zakonnicy zostali zastrzeleni. Brat Lycarion – znany jako gorliwy i odważny zakonnik, oddany chrześcijańskiemu wychowaniu dzieci – był pierwszym, który stracił życie, a jego ciało zostało zmasakrowane kamieniami i maczetą z powodu odium fidei (nienawiści do wiary).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję