Reklama

W wolnej chwili

Hrabiowie i brać leśna

Szkoda byłoby nie zatrzymać się w Brynku, choć na pierwszy rzut oka nic nie zapowiada wrażeń, jakich można w nim doznać. Wystarczy jednak zjechać z krajowej „jedenastki”, prowadzącej z Lublińca do Tarnowskich Gór, by odkryć prawdziwą perełkę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śląsk pałacami stoi i to rzecz pewna, a przekonać się o tym można nawet wtedy, kiedy cel naszej podróży wydaje się zupełnie inny. Jak choćby pewnego majowego dnia, kiedy w drodze do Miedar odkryłam na mapie Google istnienie w Brynku zespołu pałacowo-parkowego. Zaledwie 2,5 km za Tworogiem, na wysokości zjazdu na Pyskowice, tablice kierują niezwykle czytelnie w przeciwnym do zjazdu kierunku – do miejsca, któremu naprawdę warto poświęcić dłuższą chwilę. Po pierwsze – by je podziwiać. Po drugie – by pooddychać świeżym powietrzem i odpocząć w zieleni.

Trudno się połapać?

Reklama

Choć obecny kształt brynecki pałac zawdzięcza przebudowie rozpoczętej w 1905 r., to jego zręby i sam Brynek są sporo starsze, a jego historia brzmi bardzo światowo i nie całkiem prosto. Miejscowość powstała ok. 1530 r. i aż do połowy XVIII wieku należała do szlacheckiej rodziny de Verdugo z Katalonii. Pierwszy z rodu – Juan Francisco Julio, osiadły w pałacu w pobliskim Tworogu, odziedziczył dobra tworoskie, do których należał również Brynek, na mocy testamentu swego kuzyna – hrabiego Jerzego Leonarda Colonny. Ponownie w ręce rodu Colonnów Brynek wraz z pozostałymi włościami trafił pod koniec kwietnia 1757 r. po bezpotomnej śmierci Franciszka Karola Wilhelma de Verdugo. W posiadaniu Colonnów majątek był, z małymi przerwami, do 1813 r., kiedy to za 130 tys. talarów przejął go dobroduszny i pobożny baron Karol von Gastheimb, którego staraniem wybudowano kościół św. Antoniego w Tworogu. W 1823 r. dobra w Brynku zakupił wrocławski mieszczanin żydowskiego pochodzenia Bernhard von Rosenthal. Cztery lata później na zrębach dawnego dworu Rosenthal wzniósł pierwszy pałac, który w 1872 r. został rozbudowany o dwa skrzydła boczne. Gdy w 1889 r. zmarł ostatni z Rosenthalów, dziedziczką dóbr została jego 7-letnia córka, w której imieniu opiekę nad majątkiem sprawował opiekun prawny. Wszystko to do czasu, gdy dobrami w Brynku zainteresował się hrabia Henckel von Donnersmarck, pochodzący z katolickiej bytomsko-siemianowickiej linii rodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie taki znowu Łazarz

Hugo II Karol Łazarz Eugeniusz Fryderyk Henckel von Donnersmarck zaczął planować przebudowę pałacu, zanim został jego właścicielem. W zaledwie rok od nabycia majątku, w 1905 r., prace ruszyły z kopyta i z rozmachem charakterystycznym dla bajecznie bogatych Donnersmarcków pod wodzą znanego architekta Karla Grossera. Stary pałac został w 90% rozebrany, na jego fundamentach postawiono nową budowlę – wyższą, szerszą, z rozbudowanymi skrzydłami bocznymi, przypominającą nieco warowną twierdzę. Dobudowano również kaplicę, która połączona jest z zachodnim skrzydłem pałacu oszklonym korytarzem (obecnie kaplica filialna parafii św. Antoniego w Tworogu). Dwie pałacowe wieże zwieńczone zostały cebulastymi hełmami. Prace zakończono w 1908 r., niestety, już po śmierci pierwszego z hrabiów Donnersmarcków, a budowa pochłonęła 3 mln marek w złocie. Po przebudowie pałacu rodzina Donnersmarcków czyniła starania o przyjazd do Brynka cesarza Niemiec Wilhelma II. Niestety, mimo że ten parokrotnie gościł w pobliskim Świerklańcu, który był w rękach ewangelickiej linii rodu, do Brynka nigdy nie przyjechał.

Wojenna zawierucha

Reklama

Kolejnymi panami na włościach byli syn Edgar H.L.M. Henckel i wnuk Karl Henckel, który w 1940 r. zginął na wojnie. Po jego śmierci dobra przeszły w ręce trzech córek: Marii Wilhelminy, Marii Zofii i Marii Karoliny, jednak wszystkie trzy wraz z matką zmuszone zostały do opuszczenia pałacu z powodu ich niechęci do narodowego socjalizmu. Zamieszkały wówczas w domu ogrodnika, a w pałacu otwarto szkołę dla członków Hitlerjugend, a następnie Seminarium Nauczycielskie im. Adolfa Hitlera. W kaplicy urządzono nazistowską bibliotekę. Choć działania wojenne obeszły się z murami pałacu łagodnie, to jego właściciele znaleźli się w gorszej sytuacji. Gdy 19 stycznia 1945 r. w okolice Brynka zbliżała się Armia Czerwona, Donnersmarckowie zostali zmuszeni do ucieczki w stronę Westfalii. Część pałacowego wyposażenia, podobnie jak w przypadku innych tego typu obiektów na Śląsku, stała się łupem czerwonoarmistów; zniknęły m.in. większość obrazów, a nawet wyścielające posadzki dywany, jednak, o dziwo, wiele sprzętów ocalało. Pałac pozostał do dziś niemal praktycznie niezmieniony i wpisano go do rejestru zabytków.

Oaza zieleni

Po wojnie w pałacu w Brynku utworzono Gimnazjum Leśne, które z czasem przekształcono w liceum, a następnie w technikum. To najstarsza szkoła leśna w Polsce – obecnie Zespół Szkół Leśnych i Ekologicznych, dla którego dwa górne piętra pałacu pełnią funkcję internatu. Jeśli tylko zbierze się chętnych pięć osób, można po umówieniu się z dyrekcją zobaczyć wnętrza pałacowe, w których zachowały się m.in.: stiuki, plafony, parkiety, marmurowe posadzki, zabytkowe żyrandole i kominki. Pierwotny wystrój pałacu zobaczyć można w holu, na klatce schodowej, w bibliotece i sali balowej, która pełni dziś funkcję szkolnej auli.

Nawet jeśli nie uda się zobaczyć wnętrz pałacu, jedno jest pewne – już z zewnątrz robi on ogromne wrażenie. Ciekawostką jest fakt, że w maju 2003 r. posłużył jako scenografia do jednego z odcinków Sensacji XX wieku. Być jednak w Brynku i nie przespacerować się po pałacowym parku czy nie odwiedzić ogrodu botanicznego byłoby grzechem. Park założony w 1829 r. ma obecnie powierzchnię 36 ha i został zaprojektowany zgodnie z zasadami angielskiej sztuki ogrodniczej. Piękny jest o każdej porze roku, szczególnie wiosną i jesienią, a prawdziwy zachwyt budzą potężne stare swojskie dęby szypułkowe, lipy, wiązy, buki, ale też bardziej egzotyczne daglezje, choiny kanadyjskie, świerki serbskie czy choćby różne odmiany cyprysików. Spacerując po parku, natkniemy się także na imponujący kompleks pałacowych zabudowań gospodarczych z oficynami mieszkalnymi, okrągłą wieżą ciśnień z 1905 r., która pełni również funkcję wieży zegarowej, oranżerią, dawnymi stajniami, wozownią i maneżem. W ich pobliżu znajduje się założony w 1946 r. z inicjatywy wybitnego dendrologa Henryka Edera przyszkolny ogród botaniczny. Na jego terenie, pielęgnowanym przez kolejne roczniki tutejszej szkoły leśnej, znajdują się m.in. trzy stawy, alpinarium, torfowisko z florą bagienną oraz niezwykłe bogactwo krzewów i drzew, wśród których nie brak gatunków egzotycznych, takich jak: magnolia, grujecznik japoński, metasekwoja chińska, korkowiec amurski czy kasztan jadalny. Warto odwiedzić to miejsce na przełomie maja i czerwca, gdy zieleń jest soczysta, a krzewy i drzewa kuszą kwiatami. A potem to już tylko wracać i wracać.

2024-10-22 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie podróże Benedykta XVI

Joseph Ratzinger na biskupa Rzymu został wybrany 19 kwietnia 2005 r., a zatem jego pontyfikat trwał prawie 8 lat. W tym czasie Papież odbył 24 podróże zagraniczne, odwiedzając 24 państwa
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Nasza dusza się nie starzeje

2025-01-30 20:30

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Święto Ofiarowania Pańskiego przypomina, że wiek nie jest przeszkodą w realizacji życiowych celów. Symeon i Anna byli osobami w podeszłym wieku, które, mimo zaawansowanego wieku, znalazły sens i spełnienie w swojej wierze.

Podobną inspirację można odnaleźć w życiorysie Anny Marii Robertson Moses, znanej jako "Grandma Moses". Rozpoczęła swoją karierę artystyczną w wieku 78 lat, po tym jak choroba uniemożliwiła jej kontynuowanie wcześniejszych pasji. Jej historia pokazuje, że niezależnie od wieku, można odkryć w sobie nowe talenty i osiągnąć sukces.
CZYTAJ DALEJ

Irlandia: minister kultury zachęcał do świeckiego obchodzenia dnia św. Brygidy

2025-02-03 08:03

[ TEMATY ]

Irlandia

św. Brygida

Wikipedia

W Irlandii 1 lutego rozpoczyna się wiosna i obchodzony jest "Lá Fhéile Bríde" - Dzień Św. Brygidy. Dla miejscowych katolików była to zawsze znacząca data, ponieważ ta żyjąca na przełomie V i VI w. święta jest współpatronką tego kraju wraz ze świętymi Patrykiem i Kolumbą. Od 2023 jest to święto państwowe w Republice Irlandii, nazwane przez rząd „Dniem św. Brygidy / Imbolc” (ten drugi człon nazwy oznaczał święto pogańskie, związane z nadejściem wiosny). Dzień ten zaczął być wykorzystywany do uczczenia św. Brygidy, ale wyobrażanej jako bogini przedchrześcijańska.

W oświadczeniu z 30 stycznia minister kultury Patrick O’Donovan zachęcał rodaków do udziału w serii wydarzeń związanych z tym świętem, pomijając jednocześnie jakiekolwiek odniesienia do katolicyzmu lub w ogóle chrześcijaństwa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję