Reklama

Wiadomości

Ludzie, którym się chce

Jedni chcą pracować, choć czasem nie mają dla kogo. Inni chcą to zmienić i sprawić, by świat, choćby lokalny, wciąż o nich pamiętał.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powiedzieć, że prowadzenie drobnego biznesu w Polsce nie jest proste, to jakby nic nie powiedzieć. Konkurencja ze strony wielkich sieciówek, stale rosnące podatki, coraz większa popularność zakupów on-line, spadek liczby chętnych na usługi kiedyś popularne, a dziś już prawie zapomniane... – to wszystko sprawia, że kłód rzucanych mikroprzedsiębiorcom pod nogi nie ubywa, wręcz przeciwnie. A jeśli dodamy do tego fakt, że naprawdę spora część właścicieli tych często rodzinnych czy nawet jednoosobowych firemek dawno już przekroczyła próg wieku zaawansowanego i nie do końca radzi sobie z obecnością w świecie cyfrowym, a co za tym idzie, nie ma zapewnionej odpowiedniej reklamy, sytuacja staje się naprawdę trudna.

Przykład, jakich wiele

Reklama

Wieloletnie doświadczenie, profesjonalizm, mistrzostwo w swojej dziedzinie – tego nie da się przecenić. Ale w obecnym świecie, aby skutecznie prowadzić firmę, nie wystarczy być np. świetnym rzemieślnikiem czy oferować usługi w dziedzinach, w których dziś nie da się nawet znaleźć szkoleń, bo po prostu brakuje wykwalifikowanych nauczycieli. Potrzeba jeszcze jednego: porządnej, chwytliwej i przede wszystkim skutecznej reklamy. Najwięksi biznesowi gracze wiedzą, jak przyciągnąć do siebie klienta, ale za ich sukcesem najczęściej stoi sztab ludzi, których jedynym zadaniem jest opracowanie takiej strategii marketingowej, która sprawi, że o firmie będzie głośno. Wyobraźmy sobie tymczasem taką oto sytuację: w średniej wielkości miasteczku, przy jednej z wcale nie głównych uliczek, znajduje się zakład szewski, istniejący od 1957 r. Rodzinny biznes, niegdyś jedyny taki w okolicy, w latach świetności nie mógł opędzić się od klientów. Ludzie przychodzili, bo szewc buty naprawiał dobrze, szybko, a i poczucie humoru miał takie, że miło było poświęcić kilka minut na rozmowę. Umiejętności ów szewc przekazał synowi, ten – swojemu. Dziś zakład wciąż istnieje, ale klientów jak na lekarstwo. Buty wolą kupić nowe niż naprawić, na pogawędki w codziennym pędzie niewielu ma czas i ochotę. Niegdysiejsi stali bywalcy dawno poumierali, a o tym, że zakład w ogóle istnieje, wiedzą tylko ci, którzy mieszkają w sąsiedztwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Historia to przykładowa, ale kto wie, ile podobnych dzieje się niemal na naszych oczach.

Dlaczego...?

Krawcy i krawcowe, szewcy, cukiernicy, sprzedawcy lodów, kioskarze, właściciele małych księgarni, antykwariatów, prasowalni, rymarze, szklarze, kaletnicy, wytwórcy kapeluszy, gorseciarki, zegarmistrzowie. Już nie najmłodsi, ale wciąż zwarci i gotowi do pracy. Co może ich łączyć? Niejednokrotnie fakt, że choć fachu w ręku czy smykałki do sprawnego zarządzania firmą nie można im odmówić, mało kto wie o istnieniu ich drobnych biznesów. Ktoś zapyta: po co w ogóle dalej się w to bawią, czy nie lepiej pójść na emeryturę i odpocząć? Otóż nie. Dla wielu z nich praca to całe życie. To kontakt z drugim człowiekiem, przywiązanie do nielicznych wprawdzie, ale stałych klientów (którzy skądinąd sami nie wyobrażają sobie, „do kogo pójdą”). To pasja, której oddają się od wczesnej młodości i nie potrafią jej porzucić. To wreszcie, najzwyczajniej, sposób na zarobienie pieniędzy, których przy skromnej emeryturze wciąż brakuje.

Reklama

Utrzymanie biznesu wymaga poświęcenia, niejednokrotnie również finansowego, ale oni ciągle trwają, licząc na to, że dla ich zakładów, warsztatów czy sklepów jeszcze zaświeci słońce. Jako seniorzy niekoniecznie swobodnie odnajdują się w dzisiejszych cyfrowych realiach, żeby nie powiedzieć: w ogóle się nie odnajdują, dlatego na ogół nie istnieją w internecie. Na szczęście jednak są ludzie, którzy chcą coś na to poradzić.

„Pamiętamy!”

Dziadkowie Biznesu. Za tą uroczą nazwą kryje się poważna sprawa. Oddajmy głos twórcom: „To inicjatywa społeczna promująca i przypominająca o drobnych przedsiębiorstwach prowadzonych przez osoby starsze, które, mimo dużego doświadczenia i zaangażowania, nie mogą przebić się ze swoimi działalnościami przez bariery nowoczesności”. Kampania została zainicjowana w kwietniu 2021 r. przez sześcioro studentów Wydziału Zarządzania UW w ramach uniwersyteckiego projektu. Z czasem, już w trzyosobowym składzie, przerodziła się w założoną przed nieco ponad rokiem fundację, która działa prężnie w mediach społecznościowych i ma własną aplikację mobilną. Zamysł był i wciąż jest prosty: chodzi o to, by świat mógł się dowiedzieć o istnieniu przedsiębiorstw prowadzonych przez seniorów, co ma pomóc im zwiększyć obroty, a czasem wręcz uchronić zakłady przed zamknięciem.

Reklama

Jak to działa? W kanałach na Facebooku, Instagramie, X, TikToku i w aplikacji twórcy inicjatywy przekazują podstawowe informacje o biznesach przedsiębiorców seniorów wraz ze zdjęciem i krótką historią. Przykładowo opis jednej z warszawskich cukierni brzmi następująco: „Pan Marek nieprzerwanie od 39 lat prowadzi zakład z rurkami! Autorski przepis na autentyczną bitą śmietanę sprawia, że nie poczujemy tego smaku nigdzie indziej. Sklepik prowadzony jest z pasją i uśmiechem. W ofercie znajdziemy również deser z bitej śmietany z rodzynkami i czekoladą. (...) Zróbmy wszystko, by pokazać Panu Markowi, że o nim pamiętamy!”. Do tego zdjęcie, dane kontaktowe i... pod spodem lawina komentarzy typu: „przyjdę”, „odwiedzę”. Voila!

Dziś w bazie jest ponad 200 przedsiębiorstw, których wciąż przybywa, bo każdy może zgłosić „dziadków”, o których działalności warto powiedzieć innym – i o to nieustannie apelują inicjatorzy projektu. A najważniejszy w tym wydaje się fakt, że ci „inni” – ludzie najczęściej młodzi, bo tacy w większości korzystają z mediów społecznościowych i aplikacji na smartfony – stają na wysokości zadania i pomagają w rozpropagowaniu drobnych biznesów, sami odwiedzając opisywane w ramach akcji sklepy czy pracownie i udostępniając informacje o nich swoim znajomym. Jak wskazuje Jan Bawolik, jeden z pomysłodawców kampanii i członek zarządu Fundacji Dziadkowie Biznesu, jednym z głównych celów jest to, by się po prostu zainteresować: nawet jeśli nie chcemy skorzystać z usług „dziadków” czy kupić czegoś w ich sklepach, wejdźmy, by choćby porozmawiać, po prostu zapytać, czy wszystko jest w porządku. – To często ludzie z pokolenia, dla którego rozmowa była czymś normalnym, naturalnym. Dziś, gdy mają mało klientów, tej rozmowy po prostu brak – przekonuje.

Dla twórców Dziadków Biznesu źródłem satysfakcji, ale przede wszystkim wielkiej radości jest fakt, że to, co robią, naprawdę ma sens. – Jedną z pierwszych osób, których historie upubliczniliśmy, była p. Walentyna z Białegostoku, właścicielka lodziarni – wspomina p. Jan. – Gdy po nieco ponad roku odwiedziłem ją ponownie, za ladą stał wnuk p. Walentyny. Okazało się, że odzew ze strony klientów był tak duży, iż seniorka nie dawała już rady od rana do wieczora sprzedawać lodów i w pracę zaangażowała się cała rodzina! Biznes, zamiast upaść, rozkwitł na nowo.

*

Wspieranie drobnych lokalnych przedsiębiorców nie wymaga od nas wielkich nakładów energii czy finansów. Jeśli od czasu do czasu pójdziemy do antykwariatu zamiast kupować książki w internecie, na rodzinną imprezę uczeszemy się u fryzjerki może nie z nowoczesnym salonem, ale za to z 50-letnim doświadczeniem, a upraną pościel oddamy do profesjonalnej prasowalni, stracimy stosunkowo niedużo, a w ten sposób możemy kogoś utrzymać przy życiu – dosłownie i w przenośni. Warto pomagać!

Dziadków Biznesu można zgłaszać pod adresem: dziadkowiebiznesu@gmail.com . Szczegóły na: dziadkowiebiznesu.com

2024-09-24 14:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronawirus a prawo pracy

Gdy wzrasta liczba zakażeń, wiele firm przechodzi na tzw. pracę zdalną. Kiedy pracodawca może zlecić taką pracę?
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję