Na Sądecczyźnie gorliwie modlą się w intencjach trzeźwości. Co roku w pierwszą niedzielę sierpnia w parafii w Kamionce Wielkiej odbywa się Różaniec w tej intencji. Z kolei miesiąc abstynencji zamyka Droga Krzyżowa szlakiem na wzgórze w Jamnicy – dzielnicy Nowego Sącza. W tym roku było to jubileuszowe, 10. nabożeństwo.
Właściwa gleba
Wydarzenie jest organizowane przez Wydział Duszpasterstwa Trzeźwości Osób Uzależnionych diecezji tarnowskiej, choć jak podkreśla dyrektor – ks. Zbigniew Guzy, z inicjatywą wyszli mieszkańcy Jamnicy. – Mieszkańcy znają siebie, widzą, że ktoś ma problem. Parę osób, które ze mną współpracowały, nawet na innej płaszczyźnie, wyszło z taką inicjatywą, w którą chętnie się zaangażowałem. Droga Krzyżowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Obecnie angażują się w nią cała społeczność parafialna i mieszkańcy Jamnicy – zaznacza duchowny. I dodaje: – Takie działania dają owoce! Ziarno zostało rzucone na dobrą ziemię! Pewien chłopak powiedział mi, że podjął decyzję o leczeniu dokładnie w momencie, kiedy w Kamionce trwał „trzeźwościowy” Różaniec. Sęk w tym, że on nawet nie wiedział, iż „takie coś” ma miejsce – opowiada ks. Guzy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prewencja
Trasa Drogi Krzyżowej w intencji trzeźwości i osób uzależnionych liczy ok. 2 km. Rozpoczyna się w centrum dawnej wsi, obecnie dzielnicy Nowego Sącza, i prowadzi na okoliczne wzgórze o wysokości 500 m n.p.m. Na szczycie został postawiony duży, stalowy krzyż, pod którym na zakończenie Drogi Krzyżowej jest odprawiana Msza św. Stacje na trasie ustawili mieszkańcy Jamnicy. Wszystko wieńczy agapa, podczas której uczestnicy nabożeństwa mogą coś zjeść, pośpiewać i porozmawiać. – Ludzie podchodzą do nas, pytają o wskazówki, jak pomóc uzależnionym, gdzie szukać wsparcia. Często o poradę zwracają się osoby współuzależnione – wyjaśnia Jarosław Michalik, jeden z inicjatorów i organizatorów wydarzenia. Z kolei ks. Guzy przekazuje, że szczególnym celem nabożeństwa jest prewencja: – W uzależnienie wpaść jest bardzo łatwo. Gorzej z wyjściem z niego. Dlatego my modlimy się nie tylko za osoby uzależnione, o poprawę ich życia, ale też, a może przede wszystkim, o to, by nie było nowych uzależnień. Żeby nikt nie kierował się w stronę jakichkolwiek używek – przekonuje duszpasterz.
Dar
Jednym ze stałych elementów zapobiegania uzależnieniom są świadectwa niepijących alkoholików. Taką osobą jest Jarosław, który pił przez 29 lat. Jak wyznaje, pierwszy raz przesadził z alkoholem, gdy miał 16 lat. Potem było tylko gorzej. – Przepiłem trochę dzieciństwa, całą młodość i 16 lat małżeństwa. To był trudny czas, pełen kłótni, niepowodzeń. Trudności zatapiałem w alkoholu, który tylko pogarszał sprawę. I tak toczyło się to błędne koło – zwierza się mężczyzna. Dodaje, że w tamtym czasie nie wyobrażał sobie życia bez picia. Jako typowy czynny alkoholik nie szukał i nie chciał pomocy. – W końcu sięgnąłem dna. Poczułem pustkę i totalny bezsens. Już nawet życie z alkoholem nie było fajne. Zwróciłem się w końcu do żony, bo wiedziałem, że ciągle szuka sposobu, jak mi pomoc. To ona skierowała mnie do Tarnowa, do duszpasterstwa trzeźwości – wspomina Jarosław. Mężczyzna nie pije już od 14 lat. – Dziękuję Bogu za każdy trzeźwy dzień. Życie bez alkoholu jest piękne. W grupie AA mamy powiedzenie: trzeźwość jest darem dla nas od Boga. Trzeźwienie jest naszym darem dla Niego.