Na początku miesiąca Warszawę obiegła lotem błyskawicy informacja o lądowaniu Sprzymierzonych w Normandii. Wieść o D-Day, jak na Zachodzie nazywano ten dzień, sprawiła szaloną radość Warszawiakom – relacjonował po latach historyk prof. Tomasz Szarota. Stanisław Srokowski, geograf i przedwojenny wojewoda, pisał w dzienniku, że wszyscy o tym mówili i tym żyli.
Niemcy zareagowali na tę wieść zarządzeniem ostrego pogotowia policyjnego. Bo choć Normandia daleko, złe – dla nich – wiadomości płynęły też z frontu wschodniego. Stąd rozpoczęcie w pierwszych dniach czerwca 1944 r. budowy umocnień polowych na wschodnim rubieżach miasta. Mieszkańców zagoniono do kopania rowów strzeleckich. Reżim nie zelżał ani trochę, podziemie organizowało akcje odwetowe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przedsmak powstania
„Tym, co nadawało wiośnie 1944 r. szczególny ton, przedsmak zbliżającego się powstania – pisał po latach prof. Tomasz Strzembosz – były walki o uwolnienie więźniów, coraz częstsze, codzienne potyczki, wywoływane faktem krążenia po ulicach Warszawy uzbrojonych grup konspiratorów, grup, które w tym piątym roku okupacji, coraz cięższej i trudniejszej do zniesienia, zderzały się z hitlerowskimi patrolami, rozbrajały poszczególnych Niemców”.
Reklama
8 czerwca grupa żołnierzy Kedywu dowodzona przez Aleksandra Tyrawskiego ps. Selim dokonała zamachu na Niemca Eugena Bolongino, kierownika obozu przejściowego Arbeitsamtu, brutalnie traktującego zatrzymanych. Bolongino zabito, ale zginęło też dwóch akowców – Jerzy Wnęk ps. Gozdawa i Zbigniew Kryst ps. Wilimowski.
12 czerwca Jan Gąssowski ps. Kania i Włodzimierz Radajewski ps. Cygan z Kedywu dokonało na ul. Żurawiej przy pl. Trzech Krzyży zamachu na funkcjonariuszy Sicherheitspolizei – Willy Leitgebera i Rudolfa Peschla.
Tydzień później grupa żołnierzy kontrwywiadu KG AK wykonała przy ul. Krochmalnej wyrok śmierci na agencie Gestapo Eugeniuszu Swierczewskim, który doprowadził do aresztowania dowódcy AK gen. Grota-Roweckiego. Akcją dowodził Stefan Ryś ps. Józef.
Strat własnych też nie brakowało. 2 czerwca gestapo wykryło drukarnię Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych AK, czynną od wiosny 1942 r. W walce zginął linotypista Tadeusz Kazimierz Bieniewicz („Kazio”). W ukazywaniu się „Biuletynu Informacyjnego” AK, nastąpiła, po raz pierwszy od lat, tygodniowa przerwa.
Szpital Jana Bożego
11 czerwca 1944 r. oddział Kierownictwa Walki Podziemnej uwolnił z więziennego szpitala Jana Bożego przy ul. Bonifraterskiej piętnastu uwięzionych. Niemcy zwozili tam postrzelonych przez siebie aresztantów – politycznych i kryminalnych – leczono tam również więźniów Pawiaka.
Akcję planował m.in. przyszły autor słynnych „Rozmów z katem” Kazimierz Moczarski, wówczas szef działu dochodzeniowo-śledczego KWP. Była to druga podobna akcja AK przeprowadzona w tym samym szpitalu w ciągu półtora miesiąca i nie ostatnia.
Akcję ponowiono 29 czerwca 1944 r., gdy kilkunastu żołnierzy batalionu „Zośka” pod dowództwem Stanisława Huskowskiego, uwolniło z tego szpitala kilkunastu więźniów. Przeprowadzono ją w samo południe i niemal jawnie. Do historii przeszła jako przedostatnia większa akcja podziemia przed wybuchem powstania.