W dniach 10-12 maja, w murach Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu odbyło się skupienie, mające na celu pomoc w rozeznawaniu powołania. Wydarzenie zgromadziło czternastu uczestników, którzy z różnych zakątków diecezji przybyli, aby wspólnie poszukiwać odpowiedzi na pytanie o swoje życiowe powołanie.
– Pan Bóg powołuje pewnych ludzi, by służyli Jemu i bliźnim na szczególnych drogach życia. Rozpoznanie tego wezwania jest niezwykle ważne i nasze spotkanie ma na celu pomoc w tej trudnej decyzji – wyjaśnia ks. Michał Powęska, rektor WSD.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Program skupienia był bogaty i różnorodny. Obejmował wspólne modlitwy, sesje, konferencje na temat natury powołania kapłańskiego, a także indywidualne rozmowy z duchownymi i seminarzystami. Postacią wiodącą trzydniowego spotkania był biblijny Samuel. Opiekunami młodych ludzi i przewodnikami duchowymi byli ks. Rafał Kobiałka, ojciec duchowny w seminarium oraz ks. Paweł Lasek, biblista, a zarazem wicerektor seminarium.
Wydarzenie to stanowiło jedną z wielu inicjatyw organizowanych przez seminarium w ciągu roku, mających na celu wsparcie i przygotowanie przyszłych kapłanów. – Cieszymy się, że możemy otworzyć nasze drzwi dla tych, którzy rozważają tak ważną życiową decyzję. Każde spotkanie, każda wspólna modlitwa i rozmowa przybliża nas do zrozumienia, jak ważne jest wsłuchiwanie się w głos powołania. Cieszymy się, że możemy wspierać tych, którzy rozważają poświęcenie swojego życia służbie Bogu i Kościołowi – mówił ks. Powęska.
Uczestnicy rekolekcji w seminarium podkreślają, że takie spotkania są im bardzo potrzebne. – Jestem uczniem trzeciej klasy liceum. Od dłuższego czasu zastanawiam się jaką drogę życiową wybrać po zdaniu egzaminu maturalnego. Wydaje mi się, że słyszę głos Pana Boga, abym został księdzem i próbuję odkryć, czy faktycznie to moja droga. Dlatego cieszę się, że w seminarium odbywają się takie spotkania. Dzięki nim mogę pogłębiać relację z Panem Bogiem i odkrywać, czy mam powołanie do służenia Bogu i ludziom, czy może powinienem iść inną drogą – mówił jeden z uczestników.