Kiedy myślę o wspólnocie, to zadaję sobie pytania: co w Kościele ludzi łączy, a co nie? W jaki sposób wspólnota Kościoła się rodzi, a co przeszkadza temu, by powstała? Co ludzi w Kościele wiąże? Co jest tym węzłem, a co nie? Słowo Boże nam na te pytania odpowiada. Przyjrzyjmy się, co nam mówi Ewangelia, a szczególnie jej pierwsze zdanie. Grecki tekst Ewangelii św. Jana jest mocniejszy niż ten, który czytaliśmy i brzmi on następująco: „Gdy był wieczór owego pierwszego dnia tygodnia i drzwi były zamknięte tam, gdzie przebywali uczniowie ze strachu przed Żydami, przyszedł Jezus”. Kiedy czytamy ten tekst, to zauważamy, że nie drzwi były zamknięte ze strachu, lecz uczniowie byli zamknięci ze strachu. Oni mieli prawo się bać, ponieważ ci, którzy byli na zewnątrz, zabili ich Pana. Pewne jest to, że strach nie wiąże ludzi we wspólnotę. Strach nie ma takiej siły, by ludzi gromadzić i czynić z nich jedno. Wydawać by się mogło, że strach przed wspólnym wrogiem jednoczy ludzi, ale tak nie jest. Kiedy tworzył się „Węzeł”, wtedy to, co ludzi jednoczyło, to było doświadczenie wspólnego wroga, którego należało się bać – mówił kard. Ryś.
Łódzcy studenci wiedzą, że „Lumumbowo” jest osiedlem „należącym” do nich i nie tylko dlatego, że na nim znajdują się wydziały Uniwersytetu Łódzkiego i okazałe akademiki, ale że w tym miejscu pielęgnowano wolność i niezależność. Znakiem tej wolności był festiwal „Lodzistock” oraz kluby studenckie, w których można było posłuchać dobrej, offowej muzyki. Jak większość osiedli budowanych w latach komunizmu również i „Lumumbowo” miało być miejscem bez Boga. – Dzięki Bogu wszelkie zło się zakończyło. Dziś tak podzielonego społeczeństwa i Kościoła trudno szukać w świecie. Strach przed Bogiem nie buduje wspólnoty. Jezus z przestraszonych uczniów buduje Kościół i robi to, kiedy na Apostołów tchnie Ducha Świętego. To Duch Święty buduje wspólnotę i znakiem tego jest pokój. Duch Boży buduje pokój w Kościele, kiedy w naszej różnorodności potrafimy ze sobą rozmawiać i być jednością. Zauważmy, że Jezus w Duchu Świętym zleca Apostołom misję, a jest nią posłanie do ludzi, których się boją. Mają iść do nich z przebaczeniem i miłosierdziem – podkreślał kard. Ryś.
Dobrze to rozumieli salezjanie, którzy w latach 60. XX wieku, obok drewnianego kościoła z XV wieku, zaczęli budować świątynię, którą dedykowali św. Teresie od Dzieciątka Jezus i św. Janowi Bosko. Duszpasterz – ks. Józef Król – dostrzegając potrzebę zajęcia się młodzieżą akademicką, powołał przy powstającej świątyni, właściwie w jej piwnicach, Duszpasterstwo Akademickie, któremu dał nazwę „Węzeł”. Nazwa nawiązywała do wydarzenia mającego miejsce podczas studenckiego kuligu, kiedy zerwany sznur łączący sanie został związany i stworzył się węzeł. Od sześćdziesięciu lat ów węzeł wiąże młodzież i duszpasterzy, czyniąc z nich środowisko spotkań, wzajemnej przyjaźni i wspólnej modlitwy. – Moim przesłaniem dla „Węzła” jest to, byście pamiętali, że to, co was ma łączyć, to Duch i nic poza Nim – powiedział do zgromadzonych kard. Ryś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu