Mamy czwórkę dzieci tutaj, na ziemi, i czwórkę w niebie – mówi Michał, zawodowy psychoterapeuta, i dodaje: – Z żoną Urszulą, która jest pedagogiem, jesteśmy małżeństwem od 2007 r. i od 19 lat wspólnie prowadziliśmy edukację, bo byliśmy i jesteśmy w posłudze ewangelizującej w Kościele, w duszpasterstwach akademickich prowadzimy rekolekcje, warsztaty na temat budowania relacji i konferencje.
Początki: Bóg, żona, dzieci
– Kiedy rozpocząłem warsztaty „Nieprzeciętny tata”, po zajęciach dołączali ojcowie, którzy w tym charyzmacie chcieli posługiwać innym. Mamy teraz grono liderów, które liczy dwadzieścia jeden osób, pod skrzydłami Fundacji Young Tree – kontynuuje pomysłodawca projektu i dodaje: – Kiedy myślę o Nowym Pokoleniu Ojców, to mam na myśli trzy wymiary ojcostwa – w relacji: Bóg, żona, dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Początek był nieplanowany, wszystko zaczęło się od kryzysu ojcowskiego Michała, kiedy jego najstarsza córka weszła w wiek nastoletni, i tak 4 lata temu zaczął się dla niego nowy etap tacierzyństwa. – Wcześniej wszystko dobrze funkcjonowało – zwierza się Michał i dodaje: – Nagle odkryłem, że muszę dorosnąć do roli, której Julcia potrzebuje. To był kryzys nie w sensie czasu obarczonego problemami, ale momentu, który postawił mnie na powrót przed ważnymi pytaniami. Zanurzyłem się w literaturze, spotykałem z osobami, które uważam za autorytety i podziwiam je w ich ojcostwie, i zacząłem porządkować pewne sprawy.
Moja relacja zmieniła się in plus. Postanowiłem się podzielić moim doświadczeniem i tak powstały warsztaty „Nieprzeciętny tata”, których pierwsze trzy edycje odbywały się u nas w domu, na farmie w Rajskiej Dolinie, ok. 40 km od Krakowa. Ogłaszaliśmy je na Facebooku i spodziewaliśmy się ojców z Krakowa, a tylko jeden był z tego miasta. Pan Bóg tak to przewidział, że przyjechali ludzie z całej Polski i tę ideę zanieśli do swoich miejsc – podsumowuje Michał.
Bartłomiej Szmyd – żona Wiola, czwórka dzieci, zawodowo chemik – wspomina: – Moje spotkanie z Nowym Pokoleniem Ojców zaczęło się od warsztatów „Nieprzeciętny tata”. Udział w nich przyniósł mi dużą poprawę w relacjach z dziećmi, pozwolił mi wskrzesić miłość, wzbudził ducha zaangażowania, tak że bardzo mi zależało i chciałem pracować nad sobą. I moje odkrycie: czas sam na sam z pociechami! Bo takie wspólne chwile zawsze były tylko z żoną.
Reklama
Z kolei Dominik Radziszowski przyznaje: – Miałem szczęście być na pierwszych warsztatach organizowanych przez Michała w jego domu. Głęboko je przeżyłem. Najważniejsze, co szybko wdrożyłem w życie, to czas jeden na jeden z każdym z dzieci. Mam ich tu, na ziemi, pięcioro, więc każde ma swój dzień tygodnia, w którym chcę mu poświęcić jak najwięcej uwagi; ta zmiana zapoczątkowała moje bardziej świadome wzrastanie w roli taty. Zapragnąłem, by dzieło Nowego Pokolenia Ojców rozwijało się i dotarło do jak największej liczby ojców, dlatego wspólnie z żoną postanowiliśmy aktywnie zaangażować naszą fundację w jego prowadzenie i wsparcie.
Rodzina Bogiem i ojcem silna
Zbigniew Załuska z żoną Izabelą są małżeństwem od 12 lat, mają czwórkę dzieci i oczekują piątego. Z wykształcenia jest inżynierem elektrykiem, zawodowo projektuje kolejową sieć trakcyjną, jest liderem grupy Nowego Pokolenia Ojców odpowiedzialnym za Ojcowskie Refidim. To comiesięczna modlitwa o godz. 2 w nocy w pierwszą sobotę miesiąca, we wspólnocie duchowej z innymi ojcami, którzy w tym samym czasie modlą się za siebie nawzajem. Zbigniew wyznaje: – Dlaczego taki czas? Jeśli ktoś ma dzieci, wie, że w ciągu dnia panuje rozgardiasz, a cisza zapada w nocy. Również Jezus często modlił się w nocy, a my bierzemy przykład z naszego Mistrza.
Modlitewną inicjatywę poprzedza rozesłanie materiałów i filmu do rozważań. Dzień wcześniej rozmawiamy z przydzielonym nam „losowo” ojcem, uczestnikiem inicjatywy, z którym szczerze dzielimy się istotnymi dla nas intencjami modlitewnymi. Modlimy się – kontynuuje Zbigniew – za siebie, w intencji żon, dzieci i kapłanów.
Reklama
– Refidim jest wyzwaniem, bo trudno wstać o 2 w nocy – dodaje Dominik. – Jest pokusa, żeby sobie odpuścić, jednak satysfakcja po godzinnej modlitwie w intencji najbliższych jest niesamowita. To jest coś, co realnie mnie dotyka i prawdziwie kosztuje: zmęczenie, zimno, niewyspanie. Wierzę, że Duch Święty przemienia tę moją małą ofiarę i powoli kruszy moje ojcowskie serce, by było wrażliwsze dla najbliższych – podkreśla mój rozmówca.
Zmiana rodzi się na kolanach
– Było niedzielne popołudnie i kiedy myłem naczynia, „wybuchły” te trzy słowa: Nowe Pokolenie Ojców – wspomina Michał Piekara i dodaje: – W mojej głowie pojawia się cała wizja. To hasło wyraża nasze marzenie. Każdy z nas ma w sobie jakiś ogień i tą iskrą próbujemy się dzielić. Kiedy ojcowie niosą ten płomień do swoich rodzin, wzniecają kolejne płomienie... I wszyscy wzbudzamy „pozytywny pożar” w naszych sercach.
Zmiana rodzi się na kolanach – uczy projekt Refidim. Program „Powrót do domu”, jak przeczytamy na stronie, „to więcej niż kurs – to droga do pełniejszego życia w harmonii z wartościami, które naprawdę się liczą”.
Zbigniew jako tata wziął udział we wszystkich projektach, lecz najbardziej pamięta „Powrót do domu”. Wspomina: – To był kilkunastotygodniowy projekt, który stanowił ugruntowanie i głębokie poszerzanie tematów poruszanych na warsztatach „Nieprzeciętny tata”. W tym okresie mogłem regularnie wprowadzać w życie nawyki, które podnosiły jakość mojego ojcostwa, m.in. rozmowy z żoną na temat wychowania, czas spędzany jeden na jeden z dziećmi. Codziennie znajdowałem chwilę, aby zastanowić się, czego Bóg ode mnie chce w najbliższym tygodniu jako taty i jak mogę o to zawalczyć. To jest program grupowy – w obecności innych ojców – i po tych spotkaniach jestem mocno zbudowany.
Reklama
Bartłomiej, lider projektu, zauważa: – „Powrót do domu” koncentruje się na relacjach w rodzinie, na relacji z żoną, z Bogiem i dziećmi, a obóz 7 Gór Nieprzeciętnego Taty to podróż w głąb siebie, ku spotkaniu swojej tożsamości jako ojca.
Fundacja Young Tree
Dominik Radziszowski, prezes fundacji, tłumaczy jej nazwę: – Jest taki fragment w Księdze Izajasza (53, 2): „On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi”. To jest esencja. Działamy nieszablonowo, w ramach szeroko pojętej ewangelizacji. Fundacja to miejsce, które uczy, jak żyć z Bogiem na co dzień.
Dominik zwraca uwagę na projekt Osiołek Ewangelizacyjny (więcej informacji na stronie: www.osiolek.org), fundacyjny kawobus przemierzający Polskę z dobrym słowem i pyszną kawą. – Celem dzieła Nowe Pokolenie Ojców jest pomoc tatom w jeszcze dojrzalszym przeżywaniu swojego powołania. Ojcowie, którzy biorą udział w tym projekcie, zgodnie twierdzą, że najistotniejsze są trzy zasady, na których opiera się program. Są to: osobista wiarygodność budowana na fundamencie relacji; zmiana, która rodzi się na kolanach, a zatem zakotwiczenie w bliskiej osobistej relacji z Bogiem; oraz prawda, że zwycięzca nigdy nie jest sam. Realizacji tej ostatniej zasady służy doświadczenie braterstwa i wspólnoty z innymi ojcami, które jest nieocenioną formą wsparcia dla trwałości pozytywnej zmiany – zaznacza Dominik.
Uczestnicy warsztatów w rozmowach z Niedzielą Plus podkreślają, że oni nie są nieprzeciętni, ale dając swoim dzieciom odpowiedni start, troszcząc się o rodziny, stają się takimi ojcami i mężami, jakich dziś potrzebują ich córki, synowie i żony. Przyznają, że ich pragnieniem jest, by dzieci tak wychowane mogły budować nowe pokolenie, by miały zupełnie inne doświadczenie ojcostwa, wyższe poczucie własnej wartości, wiary w siebie i bezpieczeństwa – by miały fundament do budowania nowych, silnych Bogiem rodzin.
Terminy warsztatów „Nieprzeciętny tata” oraz obozu 7 Gór Nieprzeciętnego Taty, a także filmy ze świadectwami ojców są dostępne na stronach: www.nieprzecietnytata.pl/warsztaty oraz www.nieprzecietnytata.pl/7gor. Warsztaty są prowadzone także za granicą; ostatnio w Norwegii, Anglii i Irlandii.