Reklama

Felietony

Odwaga

Odwaga jest taką przyprawą do życia, której nie można zastąpić niczym innym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Im więcej się dzieje, tym większy zamęt rodzi się w naszych głowach. Często łapiemy się na tym, że tracimy miarę, przestajemy się orientować w tym, co jest dobre, a co złe, tracimy rozeznanie co do wartości i kierunków. Powstaje wtedy pytanie: czy z tej wariackiej „kąpieli” w emocjach i niechcianych informacjach możemy się skutecznie wyrwać?

Otaczają nas nic niemówiące opinie, utarte poglądy i obraz świata, który ma niewiele wspólnego z jego rzeczywistym kształtem. Wiemy, że coś jest nie tak, że sprawy nie idą dobrze... Ba, często nawet wiemy, dlaczego tak się dzieje i kto jest za to odpowiedzialny. A jednak wokół panuje powszechne milczenie, delikatnie wzrusza się ramionami, postępuje w myśl zasady: „co prawda nie jest dobrze, ale co się będę wychylał, jeszcze spotka mnie za to jakaś kara”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tymczasem w każdym naturalnym – a więc nieskażonym konwenansami i konformizmem – człowieku mieszka poczucie prawdy, które napełnia go honorem i odwagą. Gdyby ludzie naturalni mieli wiodący głos w społeczeństwach, nigdy nie dochodziłoby w nich do bezkarności szalbierzy i karier dokonywanych przez szuje i manipulatorów – ci szliby na dno społecznej hierarchii, nie uczyniwszy wspólnocie większych krzywd. Jest jednak inaczej. Dlaczego więc ludzie naturalni nie przewodzą wspólnocie? Odpowiedź jest bezlitosna: dzieje się tak z lenistwa, z opieszałości umysłowej i chęci trwania w stanie zabezpieczającym przed jakimkolwiek rozwojem. Lenie – lenistwo nieuchronnie prowadzi do miernoty – opanowali wszelkie znaczące organizacje i instytucje. Wystarczą im jedynie pozory i jakie takie konwenanse, aby przepędzić cały swój ziemski żywot, nie pozostawiając po sobie nawet najmniejszego śladu. To miernoty obdarzone swoiście rozwiniętym zmysłem imitacji stają na czele zbiorowości i prowadzą je ku miernej – bo jaka by mogła być inna? – przyszłości. Imitatorzy stają się wodzami, politykami, prezydentami, a cała reszta układa się wokół nich, udając, że wierzy w rozsnuwany przez nich teatrzyk. Większość gra w tę samą grę, w której regułą jest udawanie, że wierzymy w wypowiadane słowa, że poważnie traktujemy publicznie kultywowane postawy, że nie przeszkadza nam śmierdzący fałsz społecznych spektakli.

I wtedy – na nieszczęście dla leniwych miernot – trafia się człowiek naturalny, który jakimś niezbadanym cudem przetrwał w odmętach kompromisowej brei. Przychodzi i z naturalną odwagą mówi o właściwym kształcie rzeczy. Potrafi bez lęku wskazać zdrajców, oszustów i złodziei, którzy imitacyjnie obsiedli pozycje należne porządnym i pracowitym ludziom. Człowiek naturalny ma odwagę powiedzieć o tym, co się naprawdę dzieje, potrafi wskazać najbardziej bezczelnych imitatorów i zesłać ich do naturalnej mikrej wielkości. Początkowo na jego widok rzednieją pierwsze ławki w kościołach, lekko ustępuje panujący wszędzie smród. Potem następuje kontrakcja i sypią się pieniądze wyjmowane z leniwych sakw, aby skutecznie uciszyć człeka mówiącego niebezpieczną prawdę. Odwagę trzeba natychmiast ubrudzić, odebrać jej walor świeżego powiewu, wmotać ją w rozmaite pomówienia i imitacje prawdy. Wtedy jej oddziaływanie znacznie osłabnie. Należy ją oplątać pajęczyną pomówień o szaleństwo, działanie na usługach jakichś tajemnych sił. Każdego odważnego człowieka czekają raczej wrogość i dojmujące zmyślenia niż podziw i oddanie bliźnich.

Mieszkamy wśród dobrych ludzi, jednak wszyscy grzeszymy lenistwem, a ono przystosowuje nas do myślenia: „dobrze jest, jak jest, a jak coś zmienimy, to pogorszymy!”. Lenistwo sprawia, że godzimy się na bylejakość i patologie władzy. Lenistwo jest największym wrogiem odwagi, bo otwiera drogę ku coraz bardziej śmierdzącym kompromisom. Pewnie zachodzicie w głowę, po co prowadzę ten uparty wywód. Bo właśnie nasz kraj znalazł się w momencie, w którym albo posłuchamy odważnych, naturalnych ludzi, albo pogodzimy się z gniciem w coraz bardziej śmierdzącej matni współczesności. Rządzi nami sprytna koalicja, której nie wybrała nawet połowa głosujących Polaków. Teraz jednak zadufki z ugrupowań cieszących się bardzo niewielkim poparciem usiłują ostatecznie skazić nasze życie swoimi wyuzdanymi i chorymi projektami. I jeszcze jedno: po prostu się nie bójcie. Odwaga jest taką przyprawą do życia, której nie można zastąpić niczym innym. Jak sami się odważycie, to przekonacie się, ile światła wlewa się do życia przez otwarte okno odwagi.

2024-02-20 14:07

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Euro 2016 – historia polskiego zwycięstwa

Polskim piłkarzom należą się pochwały nie tylko za efektywną grę, ale i odbudowanie rozszarpanej, spisywanej na straty narodowej wspólnoty. Przez kilka tygodni cała Polska była jedną drużyną. Nie należę do namiętnych kibiców piłki nożnej, ale trudno było nie uczestniczyć w narodowej egzaltacji, którą wywołało Euro 2016. Nawet osoby zazwyczaj omijające futbol szerokim łukiem, emocjonowały się przy telewizyjnych odbiornikach podczas meczy reprezentacji. Wyciągnięte z szafy biało-czerwone koszulki i szaliki, dobitnie eksponowały narodową dumę. Euforyczne odgłosy gwizdów i trąbek uciszyły nieznośny jazgot politycznych sporów. O sprawie Trybunału Konstytucyjnego zrobiło się cicho jak makiem zasiał. Polskim piłkarzom należą się pochwały nie tylko za efektywną grę, ale i odtworzenie rozszarpanej, spisywanej na straty narodowej wspólnoty. Przez kilka tygodni cała Polska była jedną drużyną. Wyobraźmy sobie, że życie codzienne to piłkarska murawa. Wybiegamy na nią jako drużyna złożona z indywidualności. Mimo wielu różnic powinien nas jednoczyć wspólny cel – dążenie do zwycięstwa. Często zamiast tego oglądamy brzydkie faule i niezespołową grę. Nieelegancki, brudny futbol. Nie potrafimy dryblować, by omijać dzielące nas różnice i szukać pól wspólnych. Albo nie chcemy. Może przywykliśmy do nieładnego, ohydnego futbolu? Upodobaliśmy sobie niesportowe zachowania i gra fair play to nie nasza bajka. A jednak przez te kilka tygodni wszyscy bez wyjątku ściskaliśmy kciuki, niezależnie od poglądów. Zamknęliśmy sporne tematy na strychu i dokładnie przekręciliśmy klucz, by nic nie zagłuszyło odbudowanego poczucia wspólnoty. Coś nas znowu jednak na ten strych ciągnie wraz z końcem przygody polskiej kadry na Euro.
CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: być może odrzucenie kremówek jest szansą, że zaczniemy słuchać Jana Pawła II

Jan Paweł II wciąż jest naszym przewodnikiem w zdobywaniu i dorastaniu do wiary i wolności - powiedział PAP bp Sławomir Oder. Dodał, że być może odrzucenie „janopawłowania", którego symbolem są kremówki, sprawi, że zaczniemy słuchać tego, co papież do nas powiedział.

16 października minie 47. rocznica wyboru metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły na papieża. Jan Paweł II był pierwszym od 455 lat papieżem spoza Włoch. W okolicach tej daty w Polsce i środowiskach polonijnych na świecie obchodzony jest Dzień Papieski.
CZYTAJ DALEJ

700 - lecie parafii

2025-10-12 23:45

Biuro Prasowe AK

- Światłości Chrystusa musimy za wszelką cenę bronić w sobie, mimo że świat ma swoje mroki i ciemności i nie raz dąży za wszelką cenę do tego, żeby w nas to światło zagasić. Nie wolno do tego dopuścić. Trzeba przy świetle Chrystusa trwać – mówił abp Marek Jędraszewski w Jaworniku, podczas obchodów 700-lecia parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Władysław Salawa, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego wyraził radość, że abp Marek Jędraszewski przeżywa ten ważny jubileusz ze wspólnotą parafialną. Zaznaczył, że pierwsze wzmianki o kościele w Jaworniku pochodzą z 1305 r. Parafię erygowano w 1325 r., odnotowując ją w spisie świętopietrza i nadając jej wezwanie Odnalezienia i Wywyższenia Krzyża Świętego. – Od tej pory krzyż stał się sercem tej ziemi, a parafia żywą cząstką Kościoła Chrystusowego. Wiele pokoleń na przełomie tych siedmiu wieków podejmowało ogromny wysiłek i trud kształtowania duchowego i materialnego oblicza tej parafii – mówił ks. Władysław Salawa. – Duchowe dziedzictwo wiary i pobożności naszych przodków podejmujemy w duchu wielkiej odpowiedzialności – dodawał proboszcz parafii. Poprosił on także arcybiskupa o poświęcenie okolicznościowej tablicy upamiętniającej jubileusz parafii oraz złotej róży, którą dla Matki Bożej Jawornickiej ufundowały Koła Żywego Różańca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję