Wydaje się, że zbliżają się czasy, w których bardziej niż w niedalekiej przeszłości będziemy musieli wspominać św. Ambrożego, biskupa Mediolanu z IV wieku, i jego zdolność opierania się uzurpacjom władzy oraz jasnego przypominania, gdzie jest jej miejsce. Jeszcze niedawno wydawało się, że taka sytuacja jest ewentualnością nie do pomyślenia, ale obecnie fakty każą nam widzieć w kwestii wolności Kościoła sprawę szczególnie aktualną. Trzeba wobec tego wszystkiego przypomnieć sobie i władcom, a także tym, którzy im służą, że „cesarz jest w Kościele, a nie ponad Kościołem”. Rządzący nie są bogami!
W obronie wolności religijnej i każdej innej wolności demokratycznej można wskazać pewne podstawowe punkty, od których nie mogą odejść ani Kościół, ani państwo, ani obywatel. Te elementarne punkty – moim zdaniem – domagają się dzisiaj przypomnienia, aby można było kierować się nimi w ocenie rzeczywistości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pierwszy punkt jest następujący: wolność nie jest przywilejem, ale jest prawem wszystkich. Kościół, broniąc wolności swoich dzieci i wspólnot katolickich, jest przekonany, że walczy o wolność wszystkich wyznań religijnych, a także o wolność tych, którzy nie są wierzącymi, o wszystkie wolności demokratyczne różne od wolności religijnej. Wolność jest dobrem niepodzielnym – jeśli jest naruszana częściowo lub ze szkodą dla kogoś, to szybko zostaje zakwestionowana w całości i u wszystkich.
Drugim podstawowym punktem jest to, że państwo afirmuje swoją „zdrową świeckość”, jak zdefiniował ją papież Pius XII. W obecnym rozwoju historycznym społeczeństwa nie do przyjęcia jest państwo wyznaniowe, przy czym chodzi nie tylko o chrześcijańskie państwo wyznaniowe, ale także o państwo wyznaniowe: ateistyczne, marksistowskie czy też mieszczańskie. Domagamy się od państwa, aby nie czyniło swoją żadnej określonej ideologii, aby nie narzucało dogmatów żadnej kultury, aby nie utożsamiało się z żadną partią. W przeciwnym wypadku liczni obywatele z powodu swojego wyboru religijnego, ideologicznego lub partyjnego zostaliby zmuszeni do czucia się obcymi w swojej ojczyźnie.
Istotnym i koniecznym zadaniem państwa jest zapewnianie jednostkom i grupom wolności życia w tożsamości kulturowej uprzednio przez nich przyjętej, wolność proponowania innym swoich przekonań, wychowywania dzieci zgodnie z własnymi założeniami oraz umożliwiania zdobycia doświadczenia życiowego zgodnie z przyjętym ideałem i swoimi zwyczajami, zawsze w granicach dobra wspólnego i w poszanowaniu wolności innych ludzi.
Reklama
Ustawy i wypowiedzi władzy publicznej muszą się sytuować w tej perspektywie, gdyż w przeciwnym razie stałyby się nadużyciami. Sprawiedliwość przestaje być sprawiedliwością, jeśli nie szanuje wolności – i to nie tylko wolności formalnej, ale przede wszystkim wolności faktycznej, tzn. takiej, która pozwala człowiekowi być takim, jakim zamierza być, oraz która daje mu możliwość życia i działania zgodnie z dokonywanymi wyborami. W tych ramach wolność religijna oznacza nie tylko wolność modlenia się w kościołach, ale także wolność działania po chrześcijańsku w społeczności cywilnej i cieszenia się wraz z innymi równością co do praw i co do obowiązków, a także korzystania z autentycznego pluralizmu w zachowywaniu porządku prawnego.
Akceptując uzasadnioną świeckość państwa, nie zamierzamy powiedzieć, że jego działania nie muszą się liczyć z żadną moralnością, ale chcemy podkreślić, że wartości, którymi państwo ostatecznie się inspiruje, muszą być etyczne i tylko te, ponieważ są wpisane w naturę człowieka – a zatem nie mogą być one przekraczane bez równoczesnego naruszania godności ludzkiej. Chodzi głównie o te wartości, które opisała „Powszechna deklaracja praw człowieka”.
Trzeci punkt określa zasada pomocniczości, na mocy której państwo uznaje, że istnieje po to, by służyć społeczeństwu, a nie po to, by się nim wysługiwać. Musi więc realizować swoje cele, stymulując i ukierunkowując skutecznie obywateli, a nie zastępując ich i eliminując ich inicjatywy, z wyjątkiem przypadku, w którym dobro wspólne, a szczególnie dobro najsłabszych i bezbronnych, domaga się interwencji publicznej, która zawsze powinna mieć wzgląd na osobę i na jej wolność.
Reklama
Czwartym podstawowym punktem jest poszanowanie praw. Nieodzowne są dwa warunki, aby prawa mogły być zachowywane przez wszystkich obywateli. Z jednej strony konieczne jest, aby prawa były jasne, aby nie zawierały żadnych nieścisłości lub dwuznaczności w swoich sformułowaniach, co otwierałoby drogę do dowolnych interpretacji, prowadzących do pojawiania się zamętu społecznego. Z drugiej strony – konieczne jest, aby władza państwowa miała możliwość i wolę prowadzenia do przestrzegania tych praw oraz zdecydowanego sprzeciwiania się wszystkim, którzy je naruszają, bez względu na to, jakie „stronnictwo” reprezentują.
Tam, gdzie te dwa warunki nie są spełnione, racje słabszych zostają zgniecione; sprawiedliwość staje się pustym słowem, nawet jeśli jest ono często wypowiadane; wolność pochwalana krzykiem na placach staje się wyłącznie przywilejem mocnych. Wobec pojawiających się coraz częściej ataków na instytucje kościelne oraz wandalskich ataków na instytucje państwowe i społeczne rodzi się pytanie, czy już zaczęło się panowanie siły, które wcześniej czy później prowadzi do zakwestionowania wolności, czyli totalitaryzmu.
Nikt nie podważa tego, że trudnym zadaniem jest wyznaczenie właściwej granicy między wolnością osoby i kompetencją władzy, ale rozwiązania należy pilnie szukać, aby obywatele nie musieli żyć pod znakiem i groźbą strachu. Ich cierpliwość ma granicę, która łatwo może zostać przekroczona.