Reklama

Felietony

Nie chcę mieć racji!

Lepiej nie mieć racji niż przewidywać biedy, katastrofy, klęski. Nie sposób jednak milczeć, gdy to właśnie one stają na końcu każdej logicznie przemyślanej drogi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli ktoś myśli, że publicysta tryumfuje, kiedy się okaże, że miał rację, to się myli. Często bowiem autor felietonów tak konstruuje swe cyniczne puenty, aby uwrażliwić na coś czytelników, obudzić ich z komfortowej drzemki. Przyznam, że od kilkunastu lat tak miewam, iż moje najgorsze przewidywania – które czasem wbrew sobie umieszczam w felietonach – niestety, stają się rzeczywistością. Piszę „niestety”, bo chciałbym, aby nigdy się one nie stały faktami. Lepiej nie mieć racji niż przewidywać biedy, katastrofy, klęski. Nie sposób jednak milczeć, gdy to właśnie one stają na końcu każdej logicznie przemyślanej drogi, gdy nie można inaczej oszacować zdarzeń i szans. Bycie Kasandrą, choćby i publicystyczną, z której na dodatek wyśmiewają się tuzy tzw. mainstreamu, nie jest zajęciem miłym i przynoszącym satysfakcję, ale elementarna uczciwość i umiejętność logicznego łączenia zjawisk stawiają przed człowiekiem obowiązek mówienia także o tym, co z tego wynika i jakie wydarzenia – w związku z tym – mogą na nas czekać w najbliższej przyszłości.

Kiedy w Polsce panowała moda na tzw. reset i odprężenie w stosunkach z Rosją, przestrzegałem, że nic z tego nie będzie, że stawanie przed Moskwą na baczność nie przyniesie nam ani szacunku, ani znaczącego sukcesu. Byłem wtedy jednym z nielicznych, którzy to przewidywali i głośno przed takimi skutkami przestrzegali. Potem, gdy bycie płytko i propagandowo antyrosyjskimi zaczęło przynosić profity, nagle rozległ się chór tych, którzy wcześniej burzliwie klaskali. Potem przyszła pora dziwacznej pandemii, którą – coraz więcej na to wskazuje – rozpętano celowo: posłużyła sprawdzeniu metod masowej tresury społecznej. I znów chór propagandystów jął obszczekiwać każdego, kto nawoływał do myślenia i oceny faktów na podstawie najprostszej zasady racjonalności i zdrowego rozsądku. Wtedy stałem się niemal wrogiem publicznym całego mainstreamu. Teraz się okazało, że co najmniej ponad 100 tys. ludzi zostało zaszczepionych preparatami, które nie spełniały żadnych norm sanitarnych i mogły narazić pacjentów na spore powikłania zdrowotne. Wyszło na jaw, że zmarnowano lub rozkradziono setki milionów złotych, a już zakaz wchodzenia do lasów czy do parków graniczył z największą głupotą. Kolejne raporty pokazują skalę zbiorowej manipulacji, w której brali udział przekupieni naukowcy i propagandyści wielkich firm farmaceutycznych udający dziennikarzy i ekspertów. Widzą to już nawet ci, którzy do tej pory niczego nie chcieli zauważyć. Powoli też nikt nie ma już śmiałości wpierać ludziom bzdury o tym, że COVID-19 ma swoje źródło na mokrym targu w chińskim Wuhan. Był jednak czas, gdy jako jedyny pisałem o tym, że ta hipoteza nie spełnia reguł racjonalnego dyskursu i przyczyn masowej choroby należy szukać w laboratorium w Wuhan, a wcześniej w nadzorowanych przez Anthony’ego Fauciego badaniach nad uzłośliwianiem patogenów nietoperzy. Ci, którzy wtedy wyzywali mnie od najgorszych i usiłowali ośmieszyć, dziś powtarzają moje teorie, udając, że zawsze tak myśleli. Kłamcy udają prawdomównych, ale cóż im możemy zrobić...

Bardzo chciałem się mylić w ocenie polskiej polityki zagranicznej wobec Ukrainy i Ukraińców w obliczu agresji ze strony Rosji. Ostrzegałem, że nierozumne kierowanie się emocjami przyniesie Polsce więcej szkody niż pożytku. Niestety, trwała wtedy kanonada popularyzatorów pandemicznego sanitaryzmu, którzy naraz stali się zajadłymi tropicielami „ruskich onuc”, ruskich szpiegów i za nic nie dawali sobie wytłumaczyć, że to wszystko skończy się żałośnie. Wpuściliśmy do Polski mnóstwo rosyjskich szpiegów zakonspirowanych jako Ukraińcy, napłynęło do Polski tysiące wyłudzaczy i przestępców. Nie będziemy – jako polskie państwo – robili na Ukrainie żadnych interesów, gdyż tam role są już dawno rozdane i Warszawie nie przypadła żadna znacząca pozycja! Nie będziemy także mieli pożytku ze zmian struktury społecznej naszego kraju, gdyż już wybuchają konflikty i będą się one nasilać w miarę, jak ukraińska mniejszość będzie miała nad Wisłą coraz więcej roszczeń. Piszę to, by podkreślić jedną myśl: to nie ja jestem przenikliwy, to wokół nas trwa hałas powodowany przez tchórzy i manipulatorów i trudno usłyszeć logiczny głos. Przewidywanie zdarzeń, które tu opisałem, nie wymagało nadzwyczajnych przymiotów umysłu ani specjalistycznej wiedzy – ot, wystarczyło zachować odrobinę przyzwoitości. Szczerze mówiąc, w każdej z opisywanych spraw wolałbym się widowiskowo mylić. Lepsze jest zrobienie z siebie głupka niż kłopoty całego kraju i narodu. Niestety – także dla mnie samego – miałem rację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-10-10 14:04

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widziałem te ubeckie twarze

Rozbicie pamięci o św. Janie Pawle II toruje służalcom komunistycznej zdrady drogę do fałszowania historii.

Ubecka w swoich korzeniach telewizja TVN rzuciła hasło do rozprawienia się z człowiekiem, który stał się symbolem walki z komuną. Rozbicie pamięci o św. Janie Pawle II toruje służalcom komunistycznej zdrady drogę do fałszowania historii i wybielenia swoich rodów kosztem polskich patriotów. To mechanizm tak oczywisty, że wspominanie o nim staje się truizmem. Warto jednak przy tej okazji ciągle powtarzać: nie wszyscy byli ubrudzeni, byli też dzielni Polacy, którym komuna się nie podobała, którzy z nią walczyli, a inspiracją dla nich był twardy, święty mężczyzna – Karol Wojtyła – Jan Paweł II! Należy tu przypomnieć atmosferę PRL, kiedy to rodzice dzisiejszych gwiazd telewizji TVN pokornie służyli komunistycznej zdradzie.
CZYTAJ DALEJ

Matka bł. Carlo Acutisa: mój syn sprawił, że wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary

Matka włoskiego błogosławionego Carlo Acutisa (1991-2006) Antonia Salzano powiedziała PAP przed jego kanonizacją, która odbędzie się w Watykanie 7 września, że za sprawą kultu do jej syna bardzo wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary. Jak stwierdziła, to dlatego został nazwany „Bożym influencerem”.

Carlo Acutis urodził się 3 maja 1991 roku w Londynie, gdzie jego rodzice mieszkali z powodów zawodowych. Już jako dziecko skupił się na życiu religijnym, był autorem stron internetowych o cudach eucharystycznych i o świętych Kościoła. Zmarł w wieku 15 lat na białaczkę 12 października 2006 roku. Został pochowany w Asyżu. W 2019 roku jego ciało przeniesiono do tamtejszego kościoła Matki Bożej Większej.
CZYTAJ DALEJ

Od poniedziałku mStłuczka dostępna w aplikacji mObywatel

2025-09-01 16:08

[ TEMATY ]

mObywatel

PAP/Piotr Nowak

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej

Od 1 września mObywatel ma mieć nową funkcję przydatną dla kierowców – mStłuczka. Jest to jedna z nowych usług, które zostały wprowadzone nowelizacją ustawy o aplikacji mObywatel i ustawy o informatyzacji.

Usługa mStłuczka ma pozwolić na szybkie i wygodne zgłoszenie kolizji drogowej bezpośrednio w aplikacji mObywatel, bez konieczności drukowania dokumentów czy wypełniania papierowych formularzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję