Reklama

Felietony

Geniusz zafascynowany papieżem

Dzień, w którym Henryk Mikołaj Górecki dyrygował przed Janem Pawłem II wykonaniem swojego utworu „Beatus vir”, uznał za najszczęśliwszy w życiu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najwięcej wybitnych dzieł inspirowanych twórczością, nauczaniem i życiem papieża powstało w dziedzinie muzyki. W ocenie muzykolog dr hab. Teresy Maleckiej, prywatnie wywodzącej się ze „Środowiska” Karola Wojtyły, tylko w samym 1979 r. powstały trzy wielkie utwory: Te Deum Krzysztofa Pendereckiego, Te Deum Romana Palestra i Beatus vir Henryka Mikołaja Góreckiego. W tym samym roku Te Deum dedykowane Janowi Pawłowi II skomponował również Andrzej Kurylewicz, znany twórca muzyki jazzowej. O rozmiarach papieskiej inspiracji dają wyobrażenie trzy tomy pt. Muzyka wobec poezji i nauczania Karola Wojtyły i Jana Pawła II, wydane przez Akademię Muzyczną w Krakowie.

Wyjątkowe miejsce w plejadzie kompozytorów, którzy swoje utwory dedykowali Ojcu Świętemu, zajmuje Henryk Mikołaj Górecki, którego 90. rocznica urodzin przypada w tym roku. W 1978 r. kard. Wojtyła zamówił u niego utwór muzyczny w związku z 900. rocznicą śmierci św. Stanisława, biskupa krakowskiego. W nocy 16 października, po wyborze Polaka na papieża, rozgorączkowany kompozytor zadzwonił do Krakowa, do swojej przyjaciółki prof. Maleckiej. „Co ja mam teraz zrobić?!” – krzyczał do słuchawki. „Pisz dla obu” – poradziła p. Teresa. Kompozytor na drugi dzień przyjechał do Krakowa. Chodził po mieście, aby nasycić się atmosferą radości i entuzjazmu. Chłonął każde słowo o Wojtyle opowiadane przez jego znajomych i przyjaciół.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niespełna 8 miesięcy później, 9 czerwca 1979 r., w bazylice Franciszkanów w Krakowie w obecności Jana Pawła II został wykonany psalm Beatus vir. Kiedy umilkły ostatnie dźwięki, zapadła głucha cisza. Dopiero po chwili rozległy się rzęsiste oklaski, a kompozytor został poproszony o podejście do papieża. Szedł przez bazylikę, płacząc z emocji jak dziecko. Miał w pamięci wszystkie cierpienia i przeszkody, których mu nie szczędzono w czasie, kiedy pracował nad utworem.

Gdy Górecki otrzymał zamówienie od kard. Wojtyły, poczuł euforię nie do opisania. Jako człowiek głęboko wierzący przez kompozycję chciał odwdzięczyć się Bogu za talent, który od Niego otrzymał. Pragnął przy tym złożyć hołd muzyczny św. Stanisławowi i jego następcy Wojtyle. Sprawa się jednak skomplikowała, gdy władze komunistyczne dowiedziały się o osobie mecenasa. Górecki był wówczas rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach. Komuniści jakoś przełknęli, że nie należał do partii, ale nie mogli ścierpieć, że przyjął zamówienie od katolickiego biskupa dla uczczenia hierarchy uznawanego za symbol nieposłuszeństwa i oporu Kościoła wobec władzy państwowej. W mediach nie można było wymieniać nazwiska kompozytora, Góreckiemu zakazano wykonywania własnych utworów. Służba Bezpieczeństwa próbowała go zastraszyć. Którejś nocy do jego pokoju wrzucono kamień. Kompozytor, pracując w dzień i w nocy, miał cały czas pod ręką środki uspokajające i krople nasercowe.

To, że doszło do wykonania utworu, uznał za cud. Na kilka dni przed koncertem w bazylice Franciszkanów zaniemógł solista Jerzy Mechliński, młody baryton z Poznania. „Mieliśmy dwie próby, które polegały na tym, że przegraliśmy utwór, powiedzieli, co i jak, i pędzili szybko, gdzie można było zobaczyć papieża. W głowie nam nie było, żeby powtarzać” – wspominał kompozytor.

Górecki, uznawany za muzycznego geniusza, jedynego współczesnego twórcę muzyki poważnej, którego utwór Symfonia pieśni żałosnych odniósł ogromny komercyjny sukces, był autentycznie zafascynowany Ojcem Świętym i jego nauczaniem. W jednym z wywiadów wyznał: „Naprawdę żyję dzięki temu, że miałem to szczęście – niewiele, ale wystarczająco – się z Nim zetknąć”. Połączyły ich podobne podejście do piękna, pokrewieństwo postaw i poglądów, a także twórcze motywacje, które wielki kompozytor określił słowami: „Widzieć Stwórcę wszystkiego – i dla Niego pisać”.

Beatus vir to niejedyny utwór Góreckiego dedykowany papieżowi. Dwa lata przed śmiercią Jan Paweł II ze wzruszeniem napisał do niego: „Dziękuję za dedykowany mi psalm Beatus vir, a także wykonany z okazji mojej pielgrzymki do ojczyzny utwór Totus Tuus i za inne wielkie dzieła. W czytelny sposób wyraził Pan w nich całe bogactwo polskiej duchowości i tradycji, a równocześnie przez artystyczne piękno zdołał Pan nadać im wymiar uniwersalny”. Twórca docenił twórcę.

2023-09-12 14:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za co kocham Benedykta XVI

Uczył nas głębokiej, rozumnej wiary, będąc absolutnie przekonanym, że chrześcijaństwo jest najpewniejszą, najbardziej sprawdzoną propozycją daną człowiekowi.

Tej sceny nie uwieczniła żadna kamera ani aparat fotograficzny. 25 maja 2006 r. po nabożeństwie ekumenicznym w ewangelicko-augsburskim kościele Świętej Trójcy w Warszawie do papieża Benedykta XVI podszedł ówczesny zwierzchnik polskich luteranów bp Janusz Jagucki. Powiedział tylko dwa słowa: Marana tha. Papież odpowiedział z pełnym przekonaniem: „Tak, Chrystus na pewno przyjdzie”.
CZYTAJ DALEJ

W Radomiu odbyły się uroczystości pogrzebowe bpa Piotra Turzyńskiego

2025-04-22 15:44

[ TEMATY ]

pogrzeb

Radom

bp Turzyński

EpiskopatNews/flickr.com

Tłumy wiernych, ponad 30 biskupów i arcybiskupów, 300 księży, wzięło udział w uroczystościach pogrzebowych biskupa Piotra Turzyńskiego - biskupa pomocniczego diecezji radomskiej, delegata KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej i ds. Duszpasterstwa Nauczycieli. Mszy świętej w katedrze Opieki NMP w Radomiu przewodniczył 22 kwietnia abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. W koncelebrze uczestniczyli: Prymas Polski abp Wojciech Polak i abp Adrian Galbas, bp Marek Marczak i bp Marek Solarczyk.

Bp Piotr Turzyński zmarł w poniedziałek, 14 kwietnia, w 61. roku życia po długiej chorobie nowotworowej. W lutym obchodził 10. rocznicę święceń biskupich. W kapłaństwie przeżył 37 lat. Został pochowany w Grobowcu Biskupów Radomskich na cmentarzu przy ul. Limanowskiego w Radomiu.
CZYTAJ DALEJ

Nuncjusz apostolski w Polsce: nawet gdy umiera papież, Kościół nigdy nie pozostaje bez pasterza

2025-04-23 20:33

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Łukasz Krzysztofka

Abp Antonio Guido Filipazzi

Abp Antonio Guido Filipazzi

Nawet gdy umiera papież, Kościół nigdy nie pozostaje bez pasterza; tym, który go prowadzi i chroni jest Jezus Chrystus - powiedział w środę nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi. Hierarcha poprosił wiernych o modlitwę za duszę Franciszka oraz by Bóg dał Kościołowi jego następcę.

W archikatedrze warszawskiej w środę odbyła się Msza św. w intencji zmarłego w poniedziałek papieża Franciszka. W liturgii, której przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce wzięli udział przedstawiciele korpusu dyplomatycznego w Polsce oraz władz państwowych w tym m.in. wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy Paweł Kowal, czy szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję