Ks. Wojciech Łuszczyński: Czy alkohol ciągle stanowi problem w dzisiejszym społeczeństwie?
Ks. Tomasz Szmurło: Mimo, że tyle już zostało zrobione w dziedzinie trzeźwości to problem niestety dalej istnieje. Spożycie alkoholu nie maleje. Do problemu alkoholowego dochodzi jeszcze cała masa wątków pobocznych takich jak: przemoc, patologie rodzinne, narkomania, wypadki drogowe, wypadki w gospodarstwach i podczas prac polowych.
Problem dotyczy całych rodzin?
– Oczywiście. To tak jak z każdą chorobą. Dotyka ona poszczególną osobę, ale jej skutki odczuwają pozostali członkowie rodziny. Każda słabość, czy jakiekolwiek niedomaganie jednego członka rodziny dotyka osoby bliskie. Podobnie możemy powiedzieć o całych środowiskach, grupach zawodowych, koleżeńskich, znajomych i przyjaciołach. Jeśli w danym zakładzie pracy, grupie znajomych spotykamy się z osobą nadużywającą alkoholu lub trwającą w innym uzależnieniu, to dotyka nas wszystkich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Z okazji udzielania sakramentów świętych odbywają się spotkania gromadzące wiele osób, członków rodziny i znajomych. Czy widzi ksiądz tutaj szansę do kształtowania trzeźwej obyczajowości?
– Często nasze rodzinne spotkania są związane z życiem sakramentalnym i liturgicznym Kościoła. Gromadzimy się z okazji chrztu, Pierwszej Komunii Świętej, sakramentu małżeństwa, może jeszcze w niektórych miejscach na odpustach parafialnych oraz innych uroczystościach kościelnych.
Niestety, dzieje się tak, że dla wielu bez trudu, a nawet z jakąś niezwykłą lekkością udaje się łączyć, mówiąc krótko – modlitwę i alkohol. Jak łatwo niektórym przejść: od modlitwy w kościele, nawet od zaangażowania w liturgię, od czynnego udziału w procesji eucharystycznej, od przyjęcia Komunii świętej, od otwarcia się na łaski jakich Bóg nam pragnie udzielić, do imprezy zakrapianej alkoholem. Tak przedstawiając wspominane wyżej uroczystości, mimo wszystko widzę wielką szansę na promowanie trzeźwego stylu życia. Jest zatem potrzeba, aby wypracować w naszych rodzinach i środowiskach taki styl świętowania, który nie przekreśli, nie stłamsi tej radości jaka płynie z otrzymanych sakramentów i modlitewnych spotkań.
Jakie konkretne działania duszpasterskie można podjąć w promowaniu stylu życia podczas uroczystości religijnych?
– Przede wszystkim każda parafia jest podstawowym środowiskiem naszej formacji. Miejscem w którym możemy pogłębić świadomość naszych parafian jest kancelaria. Widzę ogromną szansę podczas rozmowy z rodzicami, np. przed chrztem dziecka, aby omówić nie tylko sakrament chrztu, ale i wspomnieć na temat stylu przyjęcia chrzcielnego.
Reklama
Kolejnym miejscem gdzie możemy w zwykłym duszpasterstwie parafialnym oddziaływać na świadomość parafian jest ambona. Widzę tu ogromna przestrzeń do wykorzystania przez duszpasterzy, aby kształtować poprawne myślenie odnośnie stylu uroczystości religijnych przeżywanych w rodzinach.
A więc wracamy ponownie do rodzin. Podczas takich spotkań są obecne dzieci. Czy są one najbardziej podatne na negatywny obraz alkoholowego stylu życia?
– Tak. Problem dziecka w rodzinach alkoholowych jest bardzo złożony. Specjaliści twierdzą, iż mimo, że nie mają już od dawna bliskich kontaktów z pijącymi rodzicami, a nawet sami nie piją, to powstałe w dzieciństwie lęki tkwią w nich i utrudniają im życie. Takie osoby ignorują własne potrzeby emocjonalne, biorą odpowiedzialność za wszystko i za wszystkich, reagują niepokojem, brakiem zaufania. Dzieci te mają problem przed nawiązaniem bliskich kontaktów, stale poszukują aprobaty, trwają w leku przed odrzuceniem.
Poznałem kiedyś rodzinę gdzie panowała bardzo pouczająca i przydatna zasada. Członkowie tej rodziny nie byli abstynentami, alkohol w ich życiu pojawiał się raczej rzadko. Gdy ich pierwszy syn już był dorosły wprowadzono w tym domu zasadę, że ojciec czy matka nie polewają swemu dziecku alkoholu. Nawet jeśli zdarzyło się im wspólnie uczestniczyć w imprezie robił to ktoś obcy.
Ks. Tomasz Szmurło, proboszcz parafii Repki-Szkopy, diecezjalny duszpasterz trzeźwości, od 1994 r. kandydat, a od 1997 r. członek Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.