Reklama

Z Pielgrzymiego Szlaku AK

Od 23 kwietnia do 1 maja odbyła się I Krajowa Pielgrzymka Akcji Katolickiej do Rzymu. Kolejno odwiedziliśmy Wenecję, Padwę, Florencję, Rzym, Monte Cassino, Asyż. Opiekunem grupy legnickiej był ks. Jan Klinkowski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Padwa to pierwszy przystanek na trasie naszej wędrówki do Stolicy Piotrowej. Odwiedziliśmy przepiękną bazylikę św. Antoniego. Modliliśmy się o błogosławieństwo na dalszą drogę naszego pielgrzymowania i pomoc w odnajdywaniu Boga dla tych, którzy go zagubili. Ogromny podziw wzbudziły umieszczone w ołtarzu relikwie św. Antoniego. W bazylice pielgrzymi Akcji z całego kraju uczestniczyli we Mszy św. sprawowanej przez asystenta krajowego AK bp. Piotra Jareckiego. W homilii Ksiądz Biskup rozważał dwie tajemnice zbawienia: zmartwychwstanie Pana Jezusa i Jego ukazanie się Apostołom. "Po tych wielkich wydarzeniach nastąpiła jakościowa zmiana w zachowaniu Apostołów - mówił kaznodzieja. - Bojaźń i strach ustąpiły. Pojawiło się pragnienie głoszenia Prawdy. Również w naszych sercach budzi się prośba o taką przemianę. Takich ludzi potrzebuje Kościół i Ojczyzna".
Sobota była dniem spotkania z Ojcem Świętym w Rzymie. Było to największe i najradośniejsze wydarzenie w czasie naszej pielgrzymki. W Auli Pawła VI zebrali się przedstawiciele Akcji Katolickiej z Polski, pielgrzymi z Włoch, Hiszpanii i Niemiec. Ojciec Święty przemówił najpierw w języku włoskim, później zwrócił się do nas: "Przybyliście z Polski, aby podziękować za owoce 10 lat pracy Akcji Katolickiej, za przywrócenie Kościołowi tej formy apostolstwa świeckich. Akcja Katolicka jest mocą i szansą dla nas. Ta silna organizacja katolików świeckich ma szansę zmienić Polskę na bardziej godną i sprawiedliwą, stworzoną na obraz i podobieństwo Boga. Mamy prawo i obowiązek nieść Ewangelię, świadczyć o obecności Chrystusa - mówił Ojciec Święty - rozpalać do wiary tych, którzy oddalili się od Boga. Świadectwo byłoby jednak ubogie, gdybyśmy jako pierwsi nie ulegli przemianie. Musimy mieć przenikliwy wzrok, aby dostrzec Boga i wielkie serce, aby objąć miłością Boga i bliźniego. Pomóc nam może odwołanie się do swej duchowości i kontemplacja oblicza Chrystusa".
Wszyscy przeżyliśmy chwilę wielkiego wzruszenia, kiedy asystent AK w diecezji legnickiej ks. Jan Klinkowski prezentował Ojcu Świętemu nasz diecezjalny Oddział Akcji Katolickiej i ucałował z wielką pokorą pierścień Następcy św. Piotra.
Po kilkugodzinnym zwiedzaniu Rzymu spotkaliśmy się wszyscy z bp. Piotrem Jareckim na Mszy św. w Bazylice św. Piotra. "Parafia - to ojczyzna AK, która ma żyć w parafii i dla parafii - powiedział Ksiądz Biskup. - AK powstała po to, aby ożywić i wzniecić płomień wiary w parafiach, aby nawiązać dialog ze społecznością świecką. Ta zagubiona społeczność świecka potrzebuje Chrystusa jak pustynia wody. Zagubiona społeczność w Polsce dryfuje, a mądrość Boga i Kościoła może jej pomóc".
Ważnym etapem naszego wspólnego pielgrzymowania było spotkanie na Monte Cassino. W tym miejscu podczas Mszy św. zastanawialiśmy się nad znaczeniem wolności w naszym życiu i nad naszą odpowiedzialnością za nią. "Naród ludzi wolnych jest wolny - mówił Ksiądz Biskup - a zniewoleni ludzie to zniewolony naród. Niech to miejsce przypomina o tym, aby na szczycie duchowej góry odnieść zwycięstwo". Kaznodzieja mówił również o kontynuowaniu walki o wolność w naszych sercach i umysłach, o potrzebie rozwijania naszego stowarzyszenia. Po Mszy św. z pocztami sztandarowymi Akcji Katolickiej i flagami narodowymi odbyła się wzruszająca ceremonia złożenia kwiatów na grobie gen. Władysława Andersa. Wszyscy odśpiewaliśmy pieśń Pierwsza Brygada.
Następnego dnia pielgrzymowaliśmy do Asyżu, do grobów św. Franciszka i św. Klary. Nawiedziliśmy także miejsca, w których mieszkali, modlili się i pracowali. Przed wyruszeniem w drogę powrotną do Polski uczestniczyliśmy we Mszy św. w Rimini.
Mamy nadzieję, że ta pielgrzymka umocni w nas zapał służenia Kościołowi w ramach Akcji Katolickiej. W naszych działaniach nieustannie musimy szukać mocy duchowej i odwoływać się do duchowości chrześcijańskiej. Obdarzeni papieskim błogosławieństwem na drogę kontemplacji Chrystusa wyruszyliśmy, jak Apostołowie, do swoich domów, zajęć, pamiętając o swoich zobowiązaniach i wsłuchując się w głos serca i sumienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Nieustającej Pomocy – skąd Jej fenomen?

[ TEMATY ]

nowenna

ikona

Maryja

redemptoryści

Matka Boża Nieustającej Pomocy

Foto: Monika Książek

Chyba każdy z katolików słyszał kiedyś o szczególnym nabożeństwie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jej obraz kojarzy większość z nas. Cały świat w środę ucieka się pod Jej obronę. Skąd tak właściwie wziął się ten wielki kult?

W ciągu ostatnich 150 lat obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy stał się drogi milionom chrześcijan, umacniając ich wiarę i modlitwę. Wielu uważa go nawet za jeden z najbardziej znanych i kochanych obrazów Maryi na świecie.

CZYTAJ DALEJ

Czy wiara przestaje być potrzebna do życia?

Może warto odwrócić pytanie, które wielu dziś sobie zadaje: nie – dlaczego niektórzy odchodzą od Kościoła?, lecz – dlaczego większość zostaje? Czy Polacy odchodzą od Boga? Czy wiara przestaje być do życia potrzebna? Jak czytać najnowsze badania CBOS, które pokazują duży spadek religijności wśród nas? Co zrobić, by nie popadać w rozpacz, ale także nie bagatelizować tych wyników? O komentarz poprosiliśmy teoretyka i praktyka, czyli medioznawcę i księdza proboszcza.

Starsi parafianie z mojej wspólnoty wspominają czasy, kiedy parafia św. Joachima była jedyną w całym sosnowieckim Zagórzu i liczyła sobie prawie 40 tys. mieszkańców. Rzeczywiście, kiedy popatrzy się w księgi metrykalne z tamtych czasów, to liczba chrztów czy ślubów może zaimponować. Te sakramenty były liczone w setkach rocznie. Zaskoczył mnie jedynie fakt, że w tamtych czasach pracowało w tej parafii czterech księży. Czyli tylu, ilu dzisiaj pracuje w parafii niespełna 10-tysięcznej. Kościół też wystarczał na pomieszczenie wszystkich wiernych, choć z pewnością był bardziej wypełniony niż dzisiaj. Według mnie, świadczy to o tym, że kiedy z nostalgią wspominamy „dawne czasy” i „pełne kościoły”, to odrobinę idealizujemy przeszłość. Oczywiście, liczby nie kłamią: procentowo wiernych w naszych świątyniach ubywa. Zwłaszcza dotyczy to młodych, ale nie jest to aż tak drastyczny kryzys, jak mogłoby się wydawać.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr Tomasz Podlewski nagrodzony honorowym wyróżnieniem za pracę naukową z dziedziny mediów

2024-06-27 21:08

[ TEMATY ]

media

nagroda

Ks. Tomasz Podlewski

Archiwum Ks. Tomasza Podlewskiego

Ks. Tomasz Podelwski (po prawej) z Adamem Bujakiem

Ks. Tomasz Podelwski (po prawej) z Adamem Bujakiem

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, przy współudziale Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii oraz Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego wyłoniła laureatów nagrody za najlepszą pracę naukową oraz wydawnictwo z dziedziny mediów elektronicznych.


Wśród nagrodzonych znalazł się ks. dr Tomasz Podlewski, współpracownik Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, autor #PodcastUmajony, który na portalu niedziela.pl cieszył się ogromną oglądalnością.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję