Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zawierzeni Maryi

Doroczne rekolekcje formacyjne dla Legionu Maryi odbyły się w Osuchach.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 30/2023, str. I

[ TEMATY ]

Legion Maryi

Joanna Ferens

Na partyzanckiej drodze krzyżowej

Na partyzanckiej drodze krzyżowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rekolekcjach uczestniczyło ok. 70. członków wspólnoty należących do 22 prezydiów z Kurii Legionu Maryi pw. Matki Boskiej Częstochowskiej z parafii św. Jerzego w Biłgoraju oraz Kuria Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z parafii WNMP w Biłgoraju.

Rekolekcje poprowadził opiekun duchowy Legionu Maryi przy parafii św. Jerzego w Biłgoraju, ks. proboszcz Roman Sawic, który podkreślał, iż rekolekcje są szczególną formą doświadczenia Pana Boga. – Legion Maryi jest taką grupą, której zadaniem jest apostolstwo czynne, mające wiele przejawów, gdyż m.in. odwiedzają chorych, prowadzą modlitwę i ewangelizują. To apostolstwo jest emanacją ich życia modlitwy, która jest stałą formacją. Rekolekcje są doroczną formą wspólnotowego przeżywania doświadczenia Pana Boga. Na co dzień każde prezydium przeżywa cykl rocznej formacji we wspólnocie parafialnej, są też spotkania cykliczne kurii w rytmie rocznym, natomiast te rekolekcje mają wyjątkowy wymiar wspólnototwórczy, gdyż są adresowane do szerszego zakresu, osadzone w klimacie wakacji, w pięknym otoczeniu przyrody, są tez okazją do rekreacji, co składa się na piękne doświadczenie wspólnoty, przeżywania spotkania z Panem Bogiem i drugim człowiekiem. Dla każdego duszpasterza posługa w takim wydarzeniu staje się okazją do wyrażenia wdzięczności za to, że są, za ich działanie i zaangażowanie. One również cenią sobie posługę kapłana, tym bardziej każdy kapłan odkrywa w sobie takie wielkie pragnienie, aby z nimi być – tłumaczył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Takie rekolekcje to dla nas bardzo wartościowy czas – wyjaśniała Jadwiga Pieczykolan, prezydent Kurii Legionu Maryi przy parafii św. Jerzego w Biłgoraju. – Doroczne rekolekcje to czas odgórnie zaplanowany przez wspólnotę Legionu Maryi i każdy legionista powinien w miarę możliwości w takich rekolekcjach uczestniczyć. Jest to czas na pogłębienie naszej wiary, aby się wzmocnić zapoznać bliżej, przeżyć spotkanie z Bogiem, oderwać od codziennego życia, poznać bliżej nasz podręcznik i codzienną działalność, omówić plany na najbliższe miesiące i posłuchać wartościowych konferencji – wyjaśniała.

Reklama

Głównym tematem rekolekcji było powołanie ludzi świeckich i złożyło się na to cztery katechezy. Pierwsza katecheza była na temat „Bóg jest miłością”, w drugiej przewodziło nam hasło „Idźcie i głoście światu Ewangelię. Z kolei w trzeciej konferencji kapłan mówił nam o powołaniu ludzi świeckich w Kościele, a punktem stycznym jest Słowo Boże, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami. Ostatnim tematem katechezy była potrzeba modlitwy za kapłanów. Mówiliśmy o wartości modlitwy, o tym, że jest ona słuchaniem i przeżywaniem, naśladowaniem Pana Boga, a szczególną modlitwą jest rozważanie Bożego słowa – dodała Jadwiga Pieczykolan.

Na program rekolekcji złożyły się m.in. Msze św., modlitwa różańcowa i Koronka do Bożego miłosierdzia, konferencje, Apel Jasnogórski, możliwość sakramentu pokuty oraz agape i czas integracji. Uczestnicy obejrzeli również film Wiesława Palucha Chłopcy z lasu, wysłuchali prelekcji dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Łukowej Wiesławy Kubów o historii bitwy pod Osuchami, a także przeszli Partyzancką Drogą Krzyżową im. bł. Stefana Kard. Wyszyńskiego.

2023-07-19 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pod sztandarem Maryi

Niedziela lubelska 29/2014

[ TEMATY ]

Legion Maryi

EWA KAMIŃSKA

We wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny 28 czerwca w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski w Lublinie zgromadziły się rzesze legionistów z całej archidiecezji, by wspólnie dziękować Bogu za 35 lat istnienia Legionu Maryi w Polsce

Mszy św. przewodniczył abp Stanisław Budzik; sprawowało ją ponad 40 kapłanów. Witając braci w kapłaństwie oraz legionistów zgromadzonych w świątyni, abp Stanisław Budzik wyraził radość z rozwoju Legionu Maryi w Polsce. – Jesteście świadkami wiary. To dzieło ma już 35 lat, a owoców duchowych doświadczacie na co dzień. Oby przybywało wam młodych – mówił. – Gromadząc się we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny po uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, dziękujmy Bogu za serce Maryi ukształtowane na wzór serca Jezusa. Pragniemy, by nasze serca też były tak ukształtowane, byśmy śpiewali „Magnificat” i dziękowali za dobre rzeczy, które nam Bóg uczynił – modlił się Pasterz. W kościele wypełnionym po brzegi wiernymi widać było wiele legionowych proporców. Legioniści z całej diecezji przybyli do kościoła Królowej Polski, aby zamanifestować swoją więź z Maryją i prosić o błogosławieństwo na dalsze lata.
Rys historyczny Ruchu Legionowego w Polsce przedstawiła Maria Pankowska. Wyszczególniła 2 etapy rozwoju Legionu Maryi: lata 1948-52 oraz 1979 – 2014.
Podkreśliła szczególne zasługi Anatola Kaszczuka w przeszczepieniu Legionu Maryi na grunt Polski oraz reaktywowanie go po 27 latach dzięki zachęcie Ojca Świętego Jana Pawła II do rozwoju ruchów katolickich. – Pierwsze prezydium pw. Matki Bożej Płaczącej w Lublinie powstało przy katedrze w 1986 r. Natomiast 3 lata później utworzono Kurię Legionu Maryi. Dużą zasługę w rozwoju Ruchu miał ks. Stanisław Zając – przypomniała Maria Pankowska. W 2002 r. dzięki szczególnemu zaangażowaniu ks. Józefa Sarzyńskiego powstała Regia pw. Matki Bożej Gietrzwałdzkiej w Lublinie, której prezydentem została Zyta Zbiczak. W późniejszym okresie obowiązki prezydenta pełniły – Lidia Kozłowska, Maria Wojtanowicz, a obecnie Lidia Kozłowska. W pracach Regii dużą rolę odegrała nieżyjąca już Anna Deres, pełniąca również funkcję prezydentki grupy dziecięco-młodzieżowej.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rycerze Kolumba podsumowali peregrynację ikony św. Józefa i inicjatywę pro-life

2024-04-30 09:21

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Rycerze Kolumba

Uroczystą Mszą świętą pod przewodnictwem biskupa kaliskiego Damiana Bryla sprawowaną w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu Rycerze Kolumba podsumowali trwającą niemal dwa lata peregrynację ikon św. Józefa. Inicjatywa ta była jedną z najważniejszych, jaką wspólnota Rycerzy realizowała w Polsce w ostatnim czasie.

„Boże Ojcostwo odkrywamy także przez tego, który ma szczególne miejsce w posłannictwie Jezusa, a mianowicie przez św. Józefa” – powiedział bp Bryl w czasie homilii. Podkreślając szczególną cechę kaliskiego wizerunku Świętej Rodziny, wskazał, jak tę bliskość ukazał jego autor. „Twarz św. Józefa jest taka sama jak twarz Boga Ojca (...): Józef w swoim ojcostwie objawia nam ojcostwo Boga” – dodał i zobowiązał Rycerzy do dojrzałego rodzicielstwa, do którego „zaprasza mężczyzn” łaskami słynący obraz czczony w Sanktuarium w Kaliszu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję