Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Jednoczy nas wspólne dobro

Już po raz drugi odbyła się Pielgrzymka Samorządowców i Sołtysów Powiatu Biłgorajskiego do Sanktuarium św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Górecku Kościelnym.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 25/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Górecko

Joanna Ferens

Samorządowcy przed sanktuarium św. Stanisława

Samorządowcy przed sanktuarium św. Stanisława

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już na samym początku wszystkich zebranych w sanktuarium w Górecku powitał proboszcz – ks Jarosław Kędra. – Bardzo się cieszę, że ta pielgrzymka ma swoją kontynuację, że możemy się wspólnie tutaj spotkać. Jest to bardzo dobra okazja do tego, aby podziękować wszystkim samorządowcom za pracę i służbę na rzecz miejscowej ludności, dla ludzi, którym ta służba została powierzona. Wyrażam wielką radość, że dzisiaj możemy tak licznie się spotkać i Panu Bogu powiedzieć „dziękuję”, za wasz trud i za waszą służbę. My dziś chcemy modlić się o pokój i jedność w naszej Ojczyźnie, modlitwą ogarniamy wszystkich samorządowców, by Wasza praca była prawdziwą służbą na rzecz społeczności lokalnych i drugiego człowieka – powiedział.

Troska o wspólnotę

Reklama

Punktem kulminacyjnym pielgrzymki była Msza św., której przewodniczył prof. KUL, ks. dr hab. Sławomir Nowosad. W homilii zwrócił szczególną uwagę na obowiązek troski o dobro wspólne, które spoczywa na samorządowcach. Mówił o ładzie moralnym jako podstawie ładu społecznego, o odpowiedzialności oraz autentyczności postępowania, za którą muszą iść cnoty takie jak odwaga, prawdomówność, uczciwość. – Jak to dobrze, że jest taka okazja, że możemy tutaj, w Domu Bożym stanąć z tą świadomością, więcej niż tylko domu, rodziny i spraw osobistych. Przynosimy bowiem tutaj wszystkie nasze sprawy wspólne, społeczne i publiczne. Trzeba nam wszystkim stale się uczyć tego, że mamy nie tylko obowiązki, powinności i troski o to, co osobiste, domowe i najbliższe, ale mamy także wszyscy obowiązek troski o to, co nazywamy dobrem wspólnym. Stąd dziś obecność tak licznych przedstawicieli urzędów i osób, które pełnią bardzo ważne funkcje społeczne, publiczne, zawodowe, na rzecz właśnie tego dobra wspólnego – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Służba lokalnym społecznościom

Reklama

Chcemy powierzać św. Stanisławowi wszystkie sprawy związane z rozwojem naszych samorządów – zaznaczał Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski. – Mieszkańcy powierzając nam stanowiska i funkcje stawiają nam wymaganie odpowiedzialności i tego, byśmy w sposób najlepszy ich reprezentowali i im służyli. Wszystkie więc kwestie, które nas różnią nie powinny być eksponowane, na pierwszym planie powinny znaleźć się te sprawy, które nas łączą i służą budowaniu wspólnego dobra. Dotyczy to wszystkich szczebli samorządu, a więc sołtysów, radnych, przewodniczących rad, burmistrzów, wójtów oraz Zarządu Powiatu. Dotyczy to także pracowników samorządowych. Przed nami zasadniczy cel, służba lokalnym społecznościom. Dlatego zorganizowaliśmy już po raz drugi to wydarzenie i mamy nadzieję, że stanie się ono cyklicznym spotkaniem, gromadzącym w Górecku Kościelnym wszystkich naszych samorządowców. Spotykamy się w wyjątkowy miejscu, tu gdzie objawił się św. Stanisław i objął szczególną opieką naszą Ziemię Biłgorajską. Chcemy powierzyć Bogu przez jego wstawiennictwo wszystkie te sprawy związane z rozwojem naszych samorządów, powiatu biłgorajskiego, poszczególnych gmin. Zaprosiliśmy wszystkich samorządowców, burmistrzów, wójtów, radnych, kierowników jednostek, sołtysów, by wspólnie zawierzyć naszą samorządową codzienność dobremu Bogu. Chcemy prosić, by św. Stanisław nas wspierał i chcemy wypraszać łaski dla naszych małych Ojczyzn, o które dbamy i w których działamy. Chcemy prosić o mądrość i jedność, chcemy być wierni naszej wierze, kulturze, wartościom, z których wyrośliśmy. To jest taki fundament, na którym trzeba budować, od którego trzeba wychodzić i wówczas wszystko układa się dobrze, problemy można rozwiązać, można realizować śmiałe inwestycje. Można przy tym budować szczególnie ważną zgodę społeczną i umacniać to, co pozostawiły nam minione pokolenia – podkreślił.

Duchowa strona pielgrzymowania

O znaczeniu tego dnia dla wszystkich samorządowców mówił w rozmowie Andrzej Łagożny, członek Zarządu Powiatu Biłgorajskiego. – Pielgrzymowanie jest losem każdego człowieka, który na tej ziemi jest przez określony czas. Samorządowcy mają za co dziękować i o co prosić Boga, gdyż muszą każdego dnia stawać na służbę i podejmować zadania będące odpowiedzią na potrzeby poszczególnych społeczności. Chcemy także budować wspólnotę, która niesie za sobą odpowiedzialność za podejmowane działania i inicjatywy. Idziemy więc do tego świętego miejsca, które przypomina nam o służebnej roli samorządowca, urzędu czy urzędnika. Gromadzimy się mimo różnic, ale jednoczy nas dobro naszej małej Ojczyzny, jaką jest powiat biłgorajski i poszczególne gminy, miasta i wsie – zaznaczył.

Mamy okazję się spotkać i wymienić doświadczeniami – podkreślał Tomasz Rogala wicestarosta biłgorajski. – Samorządowcy w takich okolicznościach spotykają się pełnym składem tylko raz w roku. Święty Stanisław, patron tego miejsca jest szczególną osobą w historii Polski. On nas zaprasza do wspólnej modlitwy, do chwili zadumy i rozwoju w naszej służbie dla społeczeństwa. Pielgrzymka jest więc także okazją, by i o tym wspólnie porozmawiać, ale oczywiście ta strona duchowa pielgrzymki jest najważniejsza – podkreślał.

Rozwój i współpraca

Potrzebujemy wsparcia przy działaniu na rzecz naszych małych ojczyzn, dlatego tu jesteśmy – zaznaczał Roman Dziura, burmistrz Józefowa. – Dziś jest także okazja by wymienić się doświadczeniami i spostrzeżeniami. Wszyscy samorządowcy jacy dziś uczestniczą w tej pielgrzymce przywieźli ze sobą konkretne intencje. One z pewnością dotyczą rozwoju naszych społeczności, inwestycji, zgody i bezpieczeństwa mieszkańców oraz porządku. W naszej gminie tegoroczne inwestycje liczone są w milionach złotych i dotyczą inwestycji w oświatę, kanalizację, turystykę i drogi. To ostatni pełny rok tej kadencji, więc to czas na podsumowania także współpracy między gminami i dopięcie istotnych i ważkich zadań. Ja oceniam, że współpraca między naszymi samorządami i powiatem układa się bardzo dobrze. Cały czas się rozwijamy i uzupełniamy – przyznał.

Mszę św. zakończyło odśpiewanie Litanii Loretańskiej, a bezpośrednio po niej wszyscy uczestnicy udali się na spotkanie integracyjne. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Starostwo Powiatowe w Biłgoraju i parafię św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Górecku Kościelnym.

2023-06-14 08:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyprawa Otwartych Oczu

Niedziela zamojsko-lubaczowska 25/2023, str. I

[ TEMATY ]

Górecko

Joanna Ferens

Wyprawa połączyła pokolenia

Wyprawa połączyła pokolenia

W Górecku Kościelnym odbyła się coroczna Wyprawa Otwartych Oczu organizowana przez Ruch Światło-Życie Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej.

Diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie – ks. Dariusz Babiak tłumaczył, czemu ma służyć Wyprawa Otwartych Oczu i jakie cele jej przyświecają. – Ks. Franciszek Blachnicki, w całej formacji Ruchu Światło-Życie wpisał taki punkt jak „Wyprawa Otwartych Oczu”. Chodzi o to, by w otaczającym człowieka świecie dostrzegać Boże dzieło i Bożą obecność. Pan Bóg przez piękno przyrody – a Roztocze, Puszcza Solska i Górecko Kościelne są szczególnie urokliwe – mówi nam kim jest i jak nas kocha. Wszystko bowiem stworzył z miłości do człowieka i pozwala nam to odkrywać i zachwycać się. Dziś do Górecka Kościelnego przybyło ponad 400 osób, jesteśmy tutaj wszyscy razem przede wszystkim w celu ewangelizacyjnym, aby dawać nasze świadectwo o Panu Bogu i aby w otaczającym nas świecie i w drugim człowieku zobaczyć ślady Pana Boga – wyjaśniał.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

Czym jest celibat? Kard. Grzegorz Ryś wyjaśnia

2024-11-16 10:31

[ TEMATY ]

Kościół

miłość

klerycy

charyzmat

celibat

kardynał Grzegorz Ryś

archidiecezja łódzka

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

- Celibat to nie tylko kwestia przepisów prawnych. W momencie, kiedy ksiądz ustawia sobie celibat na poziomie prawa, można powiedzieć, że już należy się wyłącznie za niego modlić. Celibat jest charyzmatem, a każdy charyzmat jest miłością, celibat jest miłością do Kościoła - mówił do kleryków kard. Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki, na początku pierwszego roku formacji WSD, tradycyjnie, spotkał się alumnami roku propedeutycznego.

Kard. Grzegorz Ryś, dziś rano, przewodniczył Eucharystii w kaplicy seminaryjnego domu formacyjnego w Łasku - Kolumnie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję