Reklama

Niespodzianki z Kiczek

Na plebanii czują się jak u siebie w domu. Zaglądają tu w dzień powszedni, bo a nuż trzeba w czymś pomóc. - Tylko żeby ksiądz proboszcz nam z ambony nie dziękował - proszą parafianie. - Bo czy słyszał ktoś, żeby dziękować za to, że pracuje się u siebie?

Niedziela warszawska 24/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sobotnie popołudnie. Wysiadam przy małym drewnianym kościółku w Kiczkach. Drzwi plebanii zamknięte. Z drugiej strony budynku dwóch chłopców z zapałem sadzi w donicach młode świerki. - Proboszcza nie ma. Zaraz wróci. Pojechał do dziekana. Pani obejrzy kościół - zapraszają. Drzwi zakrystii otwarte ma na oścież. Przed ołtarzem pęki kwiatów. Dwie kobiety misternie układają je w bukiety.
- Jutro u nas I Komunie Święte - wyjaśniają. Kwiatów tyle, ile w każdym innym kościele na podobną uroczystość, ale ułożone fantazyjnie. - To pomysł proboszcza - chwalą kobiety.
- Na Wielkanoc mieliśmy w kościele żywe zajączki i kurczaczki - dodają.
Dwójka chłopców skończyła pracę przy świerkach. Radek i Wojtek są w parafii ministrantami. - Zapraszamy na herbatę - zachęcają. - Oho, pewnie już proboszcz wrócił - pomyślałam. Ale na plebanii nie ma jeszcze gospodarza. Chłopcy zakręcili się przy kuchni tak sprawnie, że za chwilę na stole stała gorąca herbata. A przedtem zdążyli jeszcze wymienić naczynia w zmywarce i uprzątnąć stół. - Jak wrócę ze szkoły i odrobię lekcje, zaglądam na plebanię. A to trawnik trzeba wykosić albo liście zagrabić. Pracy cały czas dużo - opowiada Radek.

Rewelacyjny Legion Maryi

Reklama

- Tu wiele osób pomaga w pracy na parafii - mówi ks. Leszek Bajurski, proboszcz. Przyjdą, zrobią coś i odchodzą. Nikt nie czeka na podziękowania. Wiele razy słyszę od nich, bo "ten kościół jest nasz". Pani, która szyje obrusy zastrzegła, że będzie pomagała jeśli nie będzie żadnych oficjalnych podziękowań. - Przecież robię to wszystko dla kościoła - wyjaśniła.
- Tutejszy Legion Maryi to już zupełna rewelacja - podkreśla z entuzjazmem proboszcz. Włączają się w przygotowania uroczystości i we wszelką inną pomoc w parafii. Obecnie trwa wymiana podłogi w prezbiterium i desek licowych na kościele. To ogromny wysiłek finansowy dla parafii. Parafia liczy 1370 osób. I na pewno z ofiar na tacę nie wystarczyłoby na pokrycie kosztów. - Panie z Legionu organizują zbiórki funduszy. Robią to z wielkim wyczuciem. Wiedzą jaki jest status materialny osób mieszkających w parafii. Pukają tam, gdzie jest zaplecze finansowe. Starają się np. omijać domy, w których ktoś stracił pracę.
Legionistek jest 15. Są także tzw. legioniści pomocniczy. Ich zadaniem jest modlitwa. - Bez zaplecza modlitewnego nie moglibyśmy nic zrobić - podkreśla proboszcz wskazując tu na pracę kół różańcowych. W parafii jest ich siedem. Większość z nich liczy już po 20 członkiń. W pierwsze piątki miesiąca w kościele o 14. 30 rozpoczyna się Adoracja Najświętszego Sakramentu. Po Koronce do Miłosierdzia Bożego odmawiane są 4 części Różańca. - W tę ostatnią część ja się nie włączam. To jest dzieło pań z kół różańcowych. W niedzielę przed pierwszym piątkiem miesiąca tylko ogłaszam, które kółka będą prowadziły rozważania - mówi ksiądz proboszcz.
Praca Rady Parafialnej w Kiczkach wygląda specyficznie. Nie funkcjonuje jako organ doradczy, ale przede wszystkim jako "wykonawczy". Składająca się z 30 panów Rada spotyka się wtedy, gdy trzeba wykonać konkretną pracę. W ubiegłym roku zrobiono zadaszenie nad ołtarzem na cmentarzu. Są gotowi przyjść do pomocy na każdą prośbę proboszcza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O wydatkach w parafialnej gazetce

W każdą niedzielę w parafii wychodzi 4-stronicowa gazetka. W przygotowanie jej włączają się ministranci. Chociaż na Rezurekcji było ostatnio 40 chłopców w komżach, aktywnie w życiu parafii uczestniczy ok. 10 ministrantów. Chłopcy przy składaniu gazety uczą się jednocześnie obsługi komputera. Początkowo nakład gazetki wynosił 30 egzemplarzy. Teraz trzeba przygotowywać dziesięć razy więcej. Gazetka trafia prawie do każdej rodziny w parafii. Cieszy się dużym zainteresowaniem. Na pierwszych stronach znajduje się komentarz z ogólnopolskiego programu kaznodziejskiego, dalej intencje Mszy św. na bieżący tydzień, informacje o ślubach, pogrzebach i chrztach, raz w miesiącu podawana jest liczba osób, które przyjęły Komunię św. w ostatnim miesiącu, i w tym samym miesiącu przed rokiem. Jeśli były wykonywane prace remontowe, znajduje się sprawozdanie, co zrobiono. Publikowane są także dochody i wydatki parafii w miesiącu bieżącym i poprzednim. - Moim zamierzeniem jest prowadzenie bardzo otwartego życia parafii. Nie chcę zamęczać parafian długimi ogłoszeniami po Mszy św., więc wszystko mogą znaleźć w gazetce - mówi proboszcz.

Najważniejsze pierwsze piątki

W Kiczkach szczególnie uroczyście obchodzone są pierwsze piątki miesiąca. Ksiądz proboszcz dokłada wszelkich starań, aby uczestniczyło w nich jak najwięcej osób. - Kiedy przed dwoma laty zaczynałem tu posługę kapłańską w pierwszy piątek do spowiedzi przychodziło 10 osób, teraz - 70. Chorych, którzy chcą przyjąć Najświętszy Sakrament jest już tylu, że wizyty trzeba dzielić na dwa dni. - 44 osoby w domach i 70 w kościele, to ponad 130 osób, które w I piątki przystępują do spowiedzi - liczy proboszcz i nie ukrywa, że marzy, aby było ich coraz więcej. - Jest jeszcze około 30 chorych, do których trzeba by dotrzeć - dodaje z troską.
W sierpniu parafianie otrzymają specjalny list od proboszcza.
- Chciałbym, aby od września jak najwięcej osób uroczyście obeszło przynajmniej 9 pierwszych piątków miesiąca - mówi proboszcz.
W tych intencjach modlą się już na fatimskim Różańcu wszystkie rodziny w parafii. Różaniec poświęcony był 3 maja w Wielgolesie, gdzie zanieśli go parafianie w pieszej pielgrzymce. Już w drodze powrotnej trafił do pierwszej rodziny w wiosce Dzielnik. Hasłem peregrynacji w Roku Różańca jest aby Rodzina była silna Bogiem. Rodziny zapraszają na modlitwę sąsiadów i znajomych. Jedną część odmawiają we własnym gronie.

Kościelne baranki, kurczaki i zające

- Dotychczas pracowałem tylko w parafiach miejskich. Praca na wiejskiej parafii jest dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem - opowiada ks. Bajurski. - W mieście istnieje pewien rodzaj obawy przed spotkaniem z ludźmi. Nie zawsze można przewidzieć jak zostanie się przyjętym. Pamiętam, że spotykałem się z agresją młodych osób na ulicy. Na wsi jest zupełnie inaczej. Jeśli ktoś zachowa się niewłaściwe, to potem przeżywa poczucie wstydu z tego powodu. Z kolei w mieście przeżywa się komfort "pełnego kościoła". My kapłani byliśmy w kościele i to parafianie przychodzili do nas. Na wsi trzeba ludzi zachęcać, aby przychodzili do kościoła, wychodzić do nich, wyszukiwać w terenie osoby chore. Frekwencja na niedzielnych Mszach św. zależy od pogody. Jeśli ta jest dobra przychodzi - 30-40% parafian.
- Ludziom wydaje się, że znają już na pamięć wszystko co wydarzy się w kościele. Niewiele osób zauważa, że modlitwa w czasie Eucharystii się zmienia. Potrzeba takich działań, które zachęcałyby do przyjścia do kościoła - mówi ks. Bajurski. Dlatego w Kiczkach na wiernych czekają niespodzianki. Na Boże Narodzenie przy żłóbku był żywy maleńki baranek. "Oseska" wypożyczono do kościoła na dwa dni od zaprzyjaźnionego gospodarza. Na Wielkanoc w małej zagrodzie biegały kurczaki i 14 zajączków. Tuż po Rezurekcji, kiedy zabrano figurę Jezusa z grobu wstawiony tam został wybieg dla zwierzątek. Zrobiło to duże wrażenie. Przyjeżdżano z Mińska, a nawet Warszawy, żeby obejrzeć dekoracje. I dorosłym i dzieciom przysparzało to dużo radości.
Kiczki, jak i każda inna parafia, mają swoje problemy. W rodzinach są osoby nadużywające alkoholu. - Wójt powołał mnie do gminnej komisji antyalkoholowej. Mam skończyć w tym zakresie kurs szkoleniowy. Będziemy zaradzać i tym problemom - mówi proboszcz.
Nawet po krótkim pobycie w Kiczkach widać, że parafialne życie płynie bardzo rodzinnie. To ciepło czuje się i wtedy, kiedy proboszcz mówi: "od moich parafian mogę nauczyć się dużo. Kiedy są kłopoty przychodzą i mówią: ksiądz się nie martwi, my się modlimy" i wtedy, kiedy parafianie mówią o swoim proboszczu: "to wyjątkowy i bardzo pracowity ksiądz. Tworzy coś z niczego. A jak jest dużo pracy to pociesza".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Czaja o ograniczeniu liczby godzin lekcji religii: trzeba uwzględnić zdanie rodziców

2024-11-13 14:57

[ TEMATY ]

bp Andrzej Czaja

religia w szkołach

Episkopat Flickr

Bp Andrzej Czaja

Bp Andrzej Czaja

Frekwencja na lekcjach religii różni się w zależności od miejsca; nie należy narzucać wszystkim szkołom jednego rozwiązania - powiedział PAP przewodniczący komisji duszpasterstwa KEP bp Andrzej Czaja. Według niego, na decyzję ile jest w szkole godzin religii wpływ powinni mieć także rodzice.

Zdaniem hierarchy, w kwestiach związanych z edukacją najlepiej sprawdza się podejście indywidualne, a odgórne narzucanie wszystkim placówkom edukacyjnym jednego rozwiązania jest niekorzystne.
CZYTAJ DALEJ

Śląska Samarytanka

Niedziela Ogólnopolska 39/2007, str. 20

[ TEMATY ]

bł. Maria Luiza Merkert

Autorstwa Nieznany - Archiwum elżbietanek, Domena publiczna, commons.wikimedia.org

bł. Maria Luiza Merkert

bł. Maria Luiza Merkert
Kim była ta Śląska Samarytanka? Co zawdzięcza jej założone w 1842 r. Zgromadzenie? Czym „porwała” ponad 10 tys. sióstr, które w ciągu 165 lat istnienia poszły jej śladem?
CZYTAJ DALEJ

Egzorcyści z całej Polski we Wrocławiu

2024-11-14 16:05

[ TEMATY ]

Wrocław

egzorcyści

Karol Porwich/Niedziela

Ogólnopolski zjazd egzorcystów odbył się w listopadzie we Wrocławiu. Księża z różnych diecezji obradowali i modlili się wspólnie na Ostrowie Tumskim. Mszę świętą odprawił dla nich abp Józef Kupny, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Kilkudziesięciu egzorcystów przyjechało na kilka dni do stolicy Dolnego Śląska, by się spotkać, zintegrować, wymienić doświadczeniami, a także wspólnie się modlić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję