Reklama

Kultura

Bezcenne dziedzictwo

W polszczyźnie obserwujemy ogromny wpływ chrześcijaństwa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w 1966 r. obchodziliśmy jako naród Milenium chrztu Polski, miałem już kilkanaście lat i doskonale pamiętam tamte warunki polityczne i tamte uroczystości. Świętowano oddzielnie: władza polityczna i Kościół, czyli zdecydowana większość narodu. Komuniści polscy, którzy sprawowali z woli Związku Radzieckiego władzę i walczyli od zakończenia II wojny światowej z Kościołem katolickim, obchodzili tę rocznicę po swojemu. Nie mówili, że jest to rocznica przyjęcia chrztu, tylko że to obchody 1000-lecia Państwa Polskiego. Akcentowali przy tym „słowiańskość” tego państwa i jego odwieczną walkę z naporem germańskim, podkreślali też zgubną dla kultury polskiej rolę łaciny.

Dzisiaj mamy zupełnie inną sytuację. Polska w 1989 r., dzięki Kościołowi katolickiemu – szczególnie dzięki św. Janowi Pawłowi II – i Solidarności, wybiła się na niepodległość, jednak prądy neoliberalne, marksistowskie i postmodernistyczne z ogromną zaciekłością i furią wciąż atakują Kościół, także w sferze języka i kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rok 966 to data najważniejsza w historii Polski i z niej kulturowo i językowo wyrastamy wszyscy jako Polacy, obojętnie czy wierzący czy pozostający poza Kościołem. W 966 r. rozpoczęła się dla naszej ojczyzny prawdziwa nowa era. Z tego wiekopomnego aktu narodziła się inna polska wspólnota, nie tylko powiązana wiarą w Chrystusa, ale też ugruntowana w nowych wartościach moralnych, opartych na Dekalogu, w nowym języku i kulturze. Plemiona polskie z chwilą przyjęcia chrztu otrzymały dynamiczny, spójny, prawdziwie pokojowy, twórczy, niespotykany wcześniej impuls rozwojowy, który szczególnie integrował odrębne grupy plemienne, rzutował na wszystkie dziedziny życia młodego i stopniowo krzepnącego państwa, poczynając od rodziny, przez wspólnoty osad, wsi, grodów, potem budowanych miast, przez sprawowanie władzy, nowe sposoby gospodarowania i uprawy ziemi, handlu, rzemiosła, zdobywania, gromadzenia i przekazywania wiedzy, budowy kościołów, aż do obronności i sądownictwa. Trzeba to podkreślać, bo zewsząd starają się nas przekonać, że chrzest Mieszka był tylko aktem politycznym.

Reklama

Po 966 r. nasz język ojczysty wszedł na nowe drogi rozwojowe. Zmiany były, rzecz jasna, rozciągnięte w czasie. Najpierw zaczęła się era pisma, Kościół podarował Polsce alfabet łaciński. Dzięki temu naród uzyskał potężny instrument pamięci, bo to, co zapisane, zostaje zatrzymane dla potomnych. Można gromadzić wiedzę, można ją upowszechniać przez prowadzenie szkół, a przez czytanie książek można z tej wiedzy korzystać. Kultura pisma wchodziła do Polski stopniowo, najpierw przez kilka wieków była to dominacja łaciny, która niczym starsza siostra wprowadzała język polski na wyżyny kultury europejskiej i przygotowywała do tworzenia tekstów w naszej mowie. Zrazu nieliczni, wybrani do stanu duchownego Polacy zdobywali wiedzę tylko po łacinie. Później przedstawiciele narodu – jego „piśmienne” elity – próbowali zapisywać teksty w języku polskim. Alfabet łaciński został stosunkowo szybko zaadaptowany do bardzo trudnych i oryginalnych dźwięków polskich i już w XIII wieku powstawały arcydzieła po polsku, jak chociażby dochowana do naszych czasów Bogurodzica czy fragmenty Kazań świętokrzyskich. Potem były arcydzieła z XV wieku: Biblia królowej Zofii, Psałterz floriański, Psałterz puławski. W 1543 r. Sejm wydał konstytucję, w której zdecydowano, że konstytucje sejmowe muszą być publikowane po polsku.

Ogromny wpływ chrześcijaństwa obserwujemy w warstwie leksykalnej i składniowej polszczyzny. W dziejach języka polskiego mamy kilka tysięcy wyrazów zapożyczonych z łaciny i greki. O tych słowach będzie odrębny felieton.

Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa przyszły do Polski nowe imiona; obserwujemy w tym względzie wspaniałą mozaikę imion pierwotnie greckich, łacińskich i hebrajskich, np.: Maria, Anna, Elżbieta, Ewa, Adam, Józef, Jan, Jakub, Szymon, Mateusz, Bartłomiej, Tadeusz, Tomasz – to imiona hebrajskie, zaś Piotr, Paweł, Marek, Łukasz – łacińskie, a Andrzej, Teofil, Dorota, Agata, Anastazja – greckie.

Wielki był wpływ chrześcijaństwa na polskie teksty literackie. Przez kilka wieków, praktycznie aż do wieku XVI, były to głównie zapisy pieśni religijnych, kazań, tłumaczeń Pisma Świętego. Potem dopiero przyszła twórczość świecka.

2023-05-23 14:24

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kilka słów o kolędach

Kontynuuję rozważania o słownictwie związanym z Bożym Narodzeniem. Niżej ukażę inne niż Święta Rodzina postaci uczestniczące w tajemnicy Nocy Narodzenia oraz wyjaśnię kilka archaizmów, czyli starych wyrazów, które występują w polskich kolędach.

Aniołowie” – kultura polska pełna jest aniołów. To dobrze, bo są to wspaniałe, czyste, przyjazne człowiekowi duchy, adorujące najpierw Boga i kolejno pośredniczące między Bogiem a ludźmi, opiekujące się nimi. Polskie kolędy ukazują licznych aniołów. Ta niezwykła noc, która łączy niebo z ziemią, ukazuje Boże Narodzenie jako cudowne połączenie nieba i ziemi, spraw Bożych i spraw ludzkich. Dużą rangę mają w tej mistycznej nocy aniołowie. Najpierw anioł budzi pasterzy, potem przekazuje im najradośniejszą w dziejach świata wieść: „Dzisiaj w mieście Dawida narodził się Mesjasz Pan”. Kolędy często ukazują te motywy, a jedną z najstarszych polskich kolęd jest Anioł pasterzom mówił. Aniołowie radują się i śpiewają piękną „pieśń nową”, którą powtarzamy nie tylko w kolędach, ale i w uroczystych Mszach św.: Gloria in excelsis Deo – „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. W polskich szopkach umieszczanych często w kościołach czy w miejscach publicznych mamy ten tekst jako wielkie motto, widniejący nad wejściem do stajenki. W tekstach kolęd znajdujemy kilka wariantów nazwy duchów anielskich: „aniołowie”, „anieli”, „anioły”, „aniołkowie” „niebieskie duchy”, „wysłańcy nieba”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 9.): Odnowa i od nowa

2024-05-08 21:09

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy Jezus gorszy się wypaleniem? Co zrobić z kryzysem powołania? Gdzie na nowo odnaleźć odwagę, radość i siłę do obowiązków? Zapraszamy na dziewiąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że przy Maryi da się zacząć od nowa.

CZYTAJ DALEJ

Nadmorska Pani, módl się za nami...

2024-05-08 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe.Stock

Kult Matki Bożej w Swarzewie sięga czasów przed reformacją a z Jej historią związanych jest kilka legend.

Rozważanie 9

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję