Dobiega końca maj. Piękne są nasze polskie tradycje związane z tym miesiącem. Nie tylko w świątyniach, ale także przy krzyżach oraz przydrożnych kapliczkach gromadzą się ludzie, aby wyśpiewać wdzięczność za dar, który Bóg dał nam w osobie Matki Jezusa i naszej. Jako Polacy szczycimy się pobożnością maryjną. Wymaga ona jednak ciągłego pogłębiania. Oddajemy cześć Matce Bożej, modląc się przez Jej wstawiennictwo, a także modląc się razem z Nią. Ale najgłębszą formą pobożności maryjnej jest naśladowanie Maryi w odczytywaniu i realizowaniu woli Bożej. W autentycznej wierze chodzi bowiem nie o sentymenty i wzruszenia, lecz o życie Ewangelią.
Reklama
Byłem wówczas diakonem przygotowującym się do święceń kapłańskich, kiedy ksiądz proboszcz wysłał mnie na pielgrzymkę autokarową na Jasną Górę. Wśród jej uczestników było sporo osób starszych. Wszystko wskazywało na to, że pielgrzymi są ludźmi pobożnymi, których wrażliwość i system wartości są zbieżne z Dekalogiem i nauczaniem Kościoła. Podczas drogi odmawialiśmy przecież Różaniec, śpiewaliśmy pieśni i piosenki religijne, a po dotarciu do celu uczestniczyliśmy w Apelu Jasnogórskim. Pojawiło się wzruszenie i z niejednych oczu popłynęły łzy. Po modlitwie wróciliśmy do Domu Pielgrzyma. W tym czasie w Polsce organizacje pro-life zbierały podpisy pod projektem ustawy o prawnej ochronie życia dzieci nienarodzonych. Poprosiłem więc uczestników pielgrzymki o poparcie tej inicjatywy. I tu zaskoczenie. Od jednej z kobiet, która przed chwilą modliła się w jasnogórskim sanktuarium i wpatrywała w ikonę Matki Bożej z Dzieciątkiem, usłyszałem, że to nie jej sprawa, niech inni – młodsi – decydują. Od tego wydarzenia minęło 26 lat, a temat wciąż jest aktualny. Rozdźwięk natomiast między deklarowaną pobożnością a systemem wartości wciąż przynagla do pracy nad sumieniami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maj to także czas Pierwszych Komunii św. Uroczyste Msze św., przyjęcia – często w lokalach dużo wcześniej zarezerwowanych – filmy i pamiątkowe zdjęcia współtworzą wyjątkowy klimat tych wydarzeń. Fotografie bywają zamieszczane w mediach społecznościowych. W pierwszą niedzielę maja, kiedy 100 dzieci przyjęło Pana Jezusa w Komunii św., na jednym z profilów internetowych zauważyłem zdjęcie rodziców z dzieckiem na tle ikony Matki Bożej Królowej Polski, patronki naszej parafii. Niestety, na profilu była nakładka popierająca aborcję. Pierwszą moją reakcją była myśl, aby skomentować to na forum publicznym. Ostatecznie zwyciężyła ewangeliczna zasada upomnienia w pierwszej kolejności w „cztery oczy”. Napisałem więc: „Pani zdjęcie profilowe z promocją zabijania dzieci zestawione z Pierwszą Komunią św. napawa głębokim smutkiem. Proszę skasować jedno lub drugie. Nie da się połączyć obu”. Zakładałem możliwość różnych reakcji. Uznałem jednak, że niezależnie od konsekwencji, jakie poniosę, nie wolno mi w tych okolicznościach milczeć. Reakcja była jednak pozytywna. Nie mięło wiele czasu i zdjęcie profilowe z deklaracją poparcia dla aborcji zostało zmienione. Zdjęcie komunijne zostało.
W kontekście uroczystości pierwszokomunijnych doświadczenia kapłańskie bywają budujące. Jednym z nich jest decyzja o zawarciu sakramentu małżeństwa przez rodziców, którzy towarzysząc dziecku, sami zapragnęli przystępować do Komunii św. Obecnie przygotowują się do sakramentu małżeństwa, który wkrótce zawrą.
Niebawem rozpocznie się kolejny miesiąc. Po maju, poświęconym Matce Bożej, będziemy w czerwcu oddawać cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. I tak jak Maryja podprowadza nas do Syna, tak my mamy odkrywać piękno chrześcijańskiego życia i innych prowadzić do Boga. Także wówczas, gdy jest to trudne.