Reklama

Niedziela Małopolska

Zrozumiałam, że jest

Ta historia pokazuje, że Bóg ma fantazję, jest twórczy i niestrudzenie szuka człowieka – przekonuje s. Marzena Władowska.

Niedziela małopolska 15/2023, str. IV-V

[ TEMATY ]

nawrócenie

www.jadwizanki.pl

S. Marzena Władowska (pierwsza z prawej) pełni posługę koordynatora w ośrodku katechumenalnym AK

S. Marzena Władowska (pierwsza z prawej) pełni posługę  koordynatora w ośrodku katechumenalnym AK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostra jest w zgromadzeniu jadwiżanek wawelskich. Aktualnie pełni posługę koordynatora w Ośrodku Katechumenalnym Archidiecezji Krakowskiej, gdzie osoby dorosłe przygotowują się do przyjęcia sakramentów chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Ona sama została ochrzczona, mając 19 lat.

Sekret

– Myślę, że ta historia, jak każda, w którą wkracza Bóg, jest ciekawa, bo pokazuje, że Bóg ma fantazję, jest twórczy i niestrudzenie szuka człowieka – zauważa moja rozmówczyni i wyjaśnia, że jej rodzice przez wiele lat, pomimo iż byli wychowani w wierze katolickiej, nie uczestniczyli w życiu Kościoła. Opowiada: – Mama była wierząca. Tata jednak stracił wiarę w czasie II wojny światowej, co wpłynęło na jego późniejsze wybory. Nie zgodził się na ślub kościelny, co spowodowało, że rodzice zostali odcięci od życia sakramentalnego. Drugi kompromis dotyczył chrztu dziecka – kiedy się urodzi, nie zostanie ochrzczone, aby – gdy dorośnie – mogło w tej sprawie podjąć decyzję samodzielnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z wczesnego dzieciństwa s. Marzena w sposób szczególny zapamiętała jedno zdarzenie. Wspomina: – Byliśmy na święta u krewnych. Tam babcia po kryjomu przekazała mi sekret. Postanowiła nauczyć mnie kilku modlitw: Ojcze nasz, Zdrowaś Mario i Aniele Boży, dodając, że „modlić się trzeba, ponieważ modlitwa jest skuteczna”. Miałam wówczas 3 lata i nie rozumiałam, co to znaczy, ale czułam, że chodzi o to, że modlitwa po prostu działa.

Zgodnie z ustaleniami rodziców ich córka nie chodziła na religię. W 1983 r. rodzina wyjechała na placówkę do Czechosłowacji. Zaraz po przyjeździe okazało się, że mama przyszłej siostry jadwiżanki jest ciężko chora. Lekarze stwierdzili rozsiany stan nowotworowy. Wspomina: – W pewnym momencie tata powiedział, że mama chyba umrze… Płakał. Pomyślałam – lekarze nie umieją wyleczyć mamy, tata, który do tej pory rozwiązywał wszystkie problemy, jest bezradny. Przypomniałam sobie jednak zapewnienie babci, że modlitwa jest skuteczna. Codziennie przed snem klękałam więc na łóżku i powtarzałam modlitwy, których nauczyła mnie babcia. Modliłam się z żarliwością dziecka, żeby Bóg uratował mi mamę. I tak się stało. Lekarze byli zaskoczeni – stwierdzili, że mama miała nadzwyczajne szczęście.

Poszukiwania

Reklama

Po siedmiu latach wróciłam z rodzicami do Katowic i w roku szkolnym 1990/91 zostałam uczennicą III klasy liceum. Zapisałam się na religię. Powiedziałam księdzu, że jestem ateistką, krytycznie nastawioną do Kościoła, ale złapałam się na tym, że nie wiem nic na temat chrześcijaństwa. Chciałabym je więc poznać, żeby mieć tytuł do uczciwej krytyki. Ta katecheza nie była dla mnie przełomowa, ale w liceum trafiłam na niezwykłą polonistkę. Poza wybitnym poziomem nauczania była żoną, matką i tercjarką karmelitańską. Jej wiara była pełna pasji, mistycznej głębi i prostoty. Dużo rozmawiałyśmy o życiu i o sensie istnienia.

Wtedy zaczęłam po raz pierwszy myśleć o przyjęciu chrztu. Doszło jednak do zdarzenia, które przyhamowało ten proces – w wypadku samochodowym zginął kolega z klasy. Wszyscy byliśmy wstrząśnięci. Trudno nam było pojąć, że wczoraj z nim rozmawialiśmy, a dzisiaj już go z nami nie ma. Sprawstwo tej tragedii przypisałam Bogu i obraziłam się na Niego. Po upływie czasu pytania o wiarę zaczęły do mnie jednak wracać. W osobistej rozmowie z Bogiem powiedziałam Mu, że nic mnie nie przekona z powrotem do wiary – ani rówieśnicy, bo – jak zauważyłam – ich życie często nie było spójne z tym, co mówili, ani rodzice, gdyby się nawet nawrócili, ani mądre książki. Wymyśliłam sobie jednak, że ewentualnie mogłoby mnie do wiary przekonać dziecko – bo dzieci są czyste, nie zindoktrynowane i mają jakąś pierwotną intuicję...

Odpowiedź

Reklama

W czasie ferii zimowych 1992 r. pojechałam do Zakopanego. Miałam czas na czytanie, na narty, na chodzenie po górach. A ponieważ dowiedziałam się o kaplicy w Jaszczurówce, zbudowanej bez użycia gwoździ, chciałam tę ciekawostkę architektoniczną zobaczyć. Wybrałam się tam w niedzielę, ale – gdy dotarłam – była Msza św. Ponieważ kaplica jest mała, stałam z wieloma osobami na zewnątrz. W czasie przeistoczenia wszyscy klęczeli – ja nie. Wtedy podeszła do mnie mała dziewczynka. Chciała mi coś powiedzieć, więc się pochyliłam, żeby ją usłyszeć, a ona popatrzyła mi z przejęciem w oczy i jak stary człowiek poważnym głosem zapytała mnie: „Czemu nie klęczysz? Czemu się nie modlisz?!” Od razu uklęknęłam i zmówiłam znane mi od dzieciństwa modlitwy. Uświadomiłam sobie, że otrzymałam od Boga odpowiedź – zostawiłam Mu jedną, jedyną szczelinę dotarcia do mojego serca – dziecko – i przysłał je do mnie, na dodatek w czasie Eucharystii. W jednym momencie zrozumiałam, że Bóg jest, że jest miłością i że jest obecny w Eucharystii. Skróciłam pobyt w Zakopanem i wróciłam do domu. Zgłosiłam się do profesor z polskiego i poprosiłam ją, żeby mnie zaprowadziła do jakiegoś księdza, bo muszę się ochrzcić. Zostałam skierowana do duszpasterza akademickiego, ks. Stanisława Puchały, który przygotował mnie do chrztu.

Rodzicom najpierw nic nie mówiłam, bo bałam się ich reakcji. Ale w końcu przyniosłam dokument i poprosiłam ich, żeby podpisali zgodę na mój chrzest. Ojciec przeczytał pismo i zauważył, że podpis nie jest potrzebny, bo mam już skończone 18 lat i mogę sama o sobie decydować. Odpowiedziałam mu, że chcę, by tę moją decyzję nie tylko przyjął do wiadomości, ale by ją uszanował. Rodzice podpisali zgodę i byli ze mną, kiedy w Wielką Sobotę 1992 r. przyjmowałam z rąk bp. Gerarda Bernackiego sakramenty inicjacji. Moją matką chrzestną została polonistka, Małgorzata Kidybińska.

Odkrycia

Po maturze zaczęłam studia slawistyczne na UJ. Któregoś dnia trzykrotnie spotkałam na ulicy siostry w nieznanych mi habitach. Podeszłam i zapytałam, kim są. Tak dowiedziałam się o jadwiżankach wawelskich – zgromadzeniu, które wtedy w Krakowie powstało, a którego głównym zadaniem jest przygotowywanie dorosłych… do chrztu. Wiedziałam, że to nie jest przypadek. Wiedziałam też, że Bóg kocha mnie jak nikt inny i dlatego zdecydowałam się wstąpić do zgromadzenia. Od tego momentu minęło już 29 lat.

Pyta pani o moich rodziców. Obydwoje od lat już nie żyją. Ciężko chorowali. Zgromadzenie pozwoliło mi na opiekę nad nimi. Toczyliśmy szczere rozmowy. Przed śmiercią obydwoje otwarli się na Boga. Mama razem ze mną przyjęła Komunię św. Gdy odchodzili, moja świeca chrzcielna paliła się przy nich jak gromnica. Łaska wiary i chrztu dotknęła więc nas wszystkich. A ja co roku mogę ze wzruszeniem słuchać opowieści dorosłych ludzi, którzy – jak ja przed laty – ze zdumieniem odkrywają, że Bóg naprawdę istnieje, działa i bezwarunkowo ich kocha.

2023-04-03 13:20

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż nawraca Francuzów. Piszą o tym do biskupów, prosząc o chrzest

[ TEMATY ]

krzyż

chrzest

Francja

nawrócenie

Adobe Stock

To Chrystus ukrzyżowany przyciąga dziś nowych ludzi do Kościoła we Francji - uważa bp Matthieu Rougé, ordynariusz podparyskiej diecezji Nanterre. Na łamach dziennika La Croix odnosi się do bezprecedensowych osiągnięć Kościoła nad Sekwaną: gwałtownego wzrostu liczby chrztów dorosłych, tłumów na liturgiach Środy Popielcowej i Niedzieli Palmowej, rekordowego udziału paryskich licealistów w pielgrzymce do Lourdes.

Bp Rougé uważa, że osiągnięcia te są nie tyle rezultatem apostolskich inicjatyw kapłanów i wiernych, co dziełem samego Boga, po prostu łaską. Spełnia się to, co zapowiedział sam Jezus: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: możliwy nowy początek, nie tylko w Ziemi Świętej

2025-10-05 09:26

[ TEMATY ]

Ziemia Święta

Adobe Stock

Jerozolima, Stare Miasto

Jerozolima, Stare Miasto

Łaciński Patriarcha Jerozolimy kieruje w niedzielę 5 października list do wszystkich wiernych, w którym wyraża optymizm i nadzieję na długo oczekiwany pokój w Ziemi Świętej. „Możliwy koniec tej strasznej wojny, który wydaje się już bliski, może wreszcie oznaczać nowy początek dla wszystkich - nie tylko Izraelczyków i Palestyńczyków, ale także dla całego świata” - pisze w liście kard. Pierbattista Pizzaballa.

W związku z pojawiającą się szansą na zaakceptowanie przez strony konfliktu planu pokojowego w Ziemi Świętej patriarcha łaciński Jerozolimy pisze, że po raz pierwszy po dwóch latach tragedii docierają wiadomości o możliwej nowej, pozytywnej karcie: o uwolnieniu izraelskich zakładników, części więźniów palestyńskich oraz o zakończeniu bombardowań i ofensywy militarnej.
CZYTAJ DALEJ

Konkurs Chopinowski/ Podczas wieczornej sesji w niedzielę wystąpi trzech Polaków

2025-10-05 14:46

[ TEMATY ]

konkurs

Carmen Gonzáles Fraile/The Morgan

Podczas niedzielnej wieczornej sesji przesłuchań I etapu Konkursu Chopinowskiego melomani będą mogli m.in. usłyszeć występy aż trzech Polaków - Adama Kałduńskiego, Antoniego Kłeczka oraz Mateusza Krzyżowskiego. We wtorek wieczorem dowiemy się, kto zakwalifikował się do II etapu.

Wieczorną sesję przesłuchań I etapu Konkurusu Chopinowskiego, która rozpocznie się o godz. 17, otworzy Xiaoyu Hu z Chin. Urodził się 22 kwietnia 2005 r. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku pięciu lat. Jako dziewięciolatek został przyjęty do klasy Xiangyu Mao w szkole muzycznej przy Konserwatorium w Szanghaju. Dziś jest studentem Mishy Namirovskiego w Centralnym Konserwatorium Muzycznym w Pekinie. Mimo młodego wieku ma na koncie I nagrodę w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Shenzhen oraz I nagrodę w XV Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym Irmlera. Występował z orkiestrą Filharmonii w Qingdao oraz na takich scenach, jak Shenzhen Concert Hall czy Bechstein Concert Hall. Na przestrzeni lat pochwał i wsparcia udzielili mu m.in. Angela Hewitt, Matti Raekallio, Jörg Demus, Yukio Yokoyama i Robert Shannon.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję