Reklama

Aspekty

Chcieli kontynuować walkę

Partyzanci II RP, którzy po 1944 r. nie złożyli broni, mieli nie tylko zostać zlikwidowani i propagandowo zniszczeni, ale wymazani na zawsze z historii – mówi dr Marek Budniak.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 9/2023, str. V

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

Karolina Krasowska

Dr Marek Budniak - historyk, od wielu lat zajmuje się tematyką Lubuskich Żołnierzy Wyklętych

Dr Marek Budniak - historyk, od wielu lat zajmuje się tematyką Lubuskich Żołnierzy Wyklętych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Kamil Krasowski: Kilka lat temu powiedział Pan, że to wielka sprawa móc odkrywać ludzi, o których nie miał się dowiedzieć świat. Co dzisiaj, po latach badań, może Pan powiedzieć o lubuskich Żołnierzach Wyklętych?

Dr Marek Budniak: Dzieje Żołnierzy Wyklętych, a ściślej mówiąc partyzantów II Rzeczypospolitej, którzy kontynuowali walkę o niepodległość naszej ojczyzny po tym, jak okazało się, że tzw. wyzwolicie z Armii Czerwonej są nowymi okupantami, bezwzględnie niszczącymi wszystkich, których uznają za swoich wrogów, są analogiczne na terytorium całej Polski. Wszyscy najczęściej byli związani z Armią Krajową, Narodowymi Siłami Zbrojnymi, a ci najmłodsi z harcerstwem. Nie widzieli dla siebie możliwości życia w państwie rządzonym przez komunistów sterowanych z Moskwy. Dlatego postanowili pozostać w lesie, wierząc, że polski rząd emigracyjny – jedyna legalna władza – jest w stanie wpłynąć na sojuszników zachodnich, którzy zmuszą Związek Sowiecki do przestrzegania postanowień konferencji jałtańskiej. Chodziło w nich m.in. o przeprowadzenie wolnych, demokratycznych wyborów, w których Polacy mieli zdecydować, o tym kto będzie sprawował władzę. Gdyby wybory w 1947 r. nie zostały sfałszowane przez komunistów i przebiegały zgodnie z demokratycznymi zasadami, na pewno nie mówilibyśmy dziś o Żołnierzach Wyklętych, ponieważ oni wyszliby wcześniej z lasów, wrócili do swoich domów, a ich walka byłaby zbędna.

Na ziemi lubuskiej pojawili się jako skutek włączenia do Związku Sowieckiego dawnych Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej i ogłoszenia, że nowa zachodnia granica Polski będzie przebiegała na Odrze i Nysie Łużyckiej. Na tzw. ziemiach odzyskanych chcieli kontynuować walkę o niepodległą Polskę. Władza komunistyczna zdawała sobie sprawę, jaką siłą były Armia Krajowa i Narodowe Siły Zbrojne, dlatego jej uwadze nie mógł ujść żaden żołnierz, który pojawił się na ziemi lubuskiej. Od najmniejszej wioski do największych miast, funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa sporządzali szczegółowe listy imienne i śledzili praktycznie każdy krok żołnierza Polski Podziemnej. Inwigilowano w ten sposób tysiące nowych mieszkańców zachodniej Polski. Trwało to praktycznie do końca lat 70.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego ówczesne władze komunistyczne tak zaciekle starały się wymazać ich z pamięci Polaków?

Polska Rzeczpospolita Ludowa nie tylko nie była państwem suwerennym, ale przede wszystkim opierającym się na kłamstwie, terrorze i zastraszeniu. Marksistowska lewica, sformalizowana w Polsce w formie najpierw Polskiej Partii Robotniczej, a od 1948 r. jako Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, nie uznawała w żadnej formie opozycji politycznej i niszczyła wszystkich, którzy stanęli jej na drodze, łącznie z tymi, którzy potencjalnie mogli jej zagrozić. Zbrojne podziemie niepodległościowe, partyzanci II RP, którzy po 1944 r. nie złożyli broni, mieli nie tylko zostać zlikwidowani i propagandowo zniszczeni, ale wymazani na zawsze z historii. Działo się tak wskutek tzw. nieomylnych, postępowych teorii naukowych rewolucji marksistowskiej, z wiarą i zaangażowaniem realizowanych przez polskich komunistów. Żołnierze Wyklęci zostali uznani za wrogów klasy robotniczej, przedstawicieli burżuazyjnego wstecznictwa, przeznaczeni do bezwzględnego wyrugowania.

Jak w wolnej, demokratycznej Polsce, na przykładzie naszego województwa, wygląda proces przywracania dobrego imienia lubuskim Żołnierzom Wyklętym?

Przyjęta w 1991 r. ustawa zakłada, że każda osoba, która była represjonowana przez sąd komunistyczny za to, że walczyła o niepodległość Polski, może zostać zrehabilitowana, a jej wyrok unieważniony, ale musi się to odbyć przed sądem. Z moich badań wynika, że zrehabilitowano dopiero ok. 30% skazanych. Przypomnę, że dotyczy to tylko tych, którzy byli oficjalnie osądzeni przez sąd komunistyczny. Niestety, nie potrafiliśmy prawnie przywrócić dobrego imienia wszystkim Niezłomnym, którzy polegli w walce, albo zostali zamordowani przez UB. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, jest tylko pewną namiastką, zadośćuczynieniem za ich niezłomność i cierpienie.

Dr Marek Budniak historyk, od wielu lat zajmuje się tematyką Lubuskich Żołnierzy Wyklętych

2023-02-21 13:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

III Krakowskie Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Koncerty, pokonkursową wystawę fotograficzną, pokaz filmowy, marsz pamięci, wręczenie po raz pierwszy nagrody im. Danuty „Inki” Siedzikówny to wydarzenia zaplanowane na tegoroczne III Krakowskie Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. O tym, co i kiedy będzie się działo, poinformowali przedstawiciele organizatorów ( Dorota Koczwańska - Kalita - koordynator projektu ze strony IPN, Dorota Korohoda -asystent prasowy IPN oddz. w Krakowie, dr Robert Zapart- pełnomocnik Fundacji AK w Londynie i Mateusz Prendota- prezes Stowarzyszenie PASSIONART) w czasie konferencji prasowej zorganizowanej we wtorek 18 lutego w auli UPJPII. - Do współorganizacji tych wielkich wydarzeń zostały zaproszone wszystkie uczelnie krakowskie, aby wśród młodych promować wiedzę o historii, o roli żołnierzy niezłomnych - podkreślała prowadząca konferencję Monika Wiertek, rzecznik prasowy UPJPII.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek - uczeń Chrystusowy

Postać św. Franciszka z Asyżu wciąż zadziwia, oczarowuje współczesnego człowieka, który - choć tak niepodobny do Biedaczyny - na samo wspomnienie średniowiecznego świętego poety przystaje i uśmiecha się życzliwie.

Franciszek to chyba jedyny święty w całym katolickim panteonie, który nie ma wrogów, nawet wśród rozmaitych fundamentalistów wiary i ideologów - „zbawców świata”. Jest osobą powszechnie akceptowaną. Nikt nie oskarża go ani o tanią dewocję, ani o przesadną pobożność. Franciszek jest zupełnie współczesny, choć zarazem tak bardzo różny od swych „rówieśników” z XXI wieku.
CZYTAJ DALEJ

Papież wziął udział w zaprzysiężeniu nowych gwardzistów

2025-10-04 19:23

[ TEMATY ]

Leon XIV

Papież wziął udział w zaprzysiężeniu nowych gwardzistów

Leon XIV wziął udział w uroczystości zaprzysiężenia 27 nowych gwardzistów szwajcarskich, która w sobotę popołudniu odbyła się na Dziedzińcu św. Damazego w Pałacu Apostolskim. Na zakończenie ceremonii Ojciec Święty podziękował im za ich świadectwo wiary, które jest dziś niezwykle wymowne dla młodych ludzi.

Dla Leona XIV uroczystość zaprzysiężenia gwardzistów szwajcarskich nie była nowością, bowiem w przeszłości brał w niej udział także jako prefekt Dykasterii ds. Biskupów. Zarazem jednak jest on pierwszym Papieżem od 57 lat, który był obecny podczas tej uroczystości, bowiem ostatni raz gwardziści składali przysięgę w obecności papieża w 1968 r., za pontyfikatu Pawła VI. Podkreślił to w swoim przemówieniu komendant Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej, pułk. Christoph Graf, który powitał Ojca Świętego w imieniu 135-osobowego korpusu gwardzistów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję