W najbliższym tygodniu nauczyciele i uczniowie usłyszą ostatni w tym roku szkolnym dzwonek. Uczniowie otrzymają promocję do następnej klasy. Wielu z radością będzie oglądać świadectwa z czerwonym
paskiem. Inni będą się cieszyć z samej promocji, bez czerwonego paska i okolicznościowych nagród. Jeszcze innym nie udało się dobrze wykorzystać kończącego się roku szkolnego. Wszyscy jednak
będą się cieszyć, że bieżący rok szkolny już się skończył i zaczynają się wakacje. Na sesjach nauczycielskich i profesorskich nastąpi podsumowanie. A trzeba przyznać, że był to rok trudny,
pełen niespodzianek i coraz większego ubóstwa w oświacie.
Dla niektórych szkół był to również ostatni rok działalności. Brak funduszy i niewłaściwe ich wykorzystanie spowodowały, że zamykane są coraz to liczniejsze szkoły. Od września dotychczasowe
budynki szkolne, tętniące życiem, opustoszeją. Przyczyną tej sytuacji jest także niż demograficzny. Prasa i inne media coraz wyraźniej artykułują fakt dynamicznego starzenia się naszego społeczeństwa.
Zjawisko to musi niepokoić, biorąc pod uwagę naszą przyszłość. Nie dziwi zatem fakt zamykanych i pustych szkół, bo nie ma w nich kogo uczyć.
Powróćmy jednak do rozpoczynających się wakacji. Dzieci odnotowują ważne osiągnięcia w postaci ocen i nagród szkolnych. Trzeba się cieszyć, bo ich dorastanie i pełniejsze poznanie świata
zależą głównie od nas. Ponadto, aby osiągnąć pełnię człowieczeństwa, potrzebny jest zarówno rozwój intelektualny, jak i duchowy. Postawa wiary i modlitwy warunkuje kształtowanie się w każdym
człowieku właściwych odniesień do takich wartości, jak: życie, prawda, miłość, przebaczenie, itp. Wiedza przybliża nas do Boga. Bóg i Jego poznanie warunkuje nasze dojrzałe człowieczeństwo. Czy wszyscy
o tym pamiętamy? Wśród rodziców często panuje jakiś dziwny, lekceważący tę prawdę styl. Starają się zapewnić dziecku wszystko, natomiast nie pamiętają o modlitwie, niedzielnej Mszy św., o rozmowie
na temat Boga oraz o Jego miejscu w życiu człowieka.
Czas wakacyjnego wypoczynku nie zwalnia nikogo z obowiązku systematycznej pracy nad swoim charakterem. Tak jak tlen potrzebny jest do oddychania, tak formacja duchowa potrzebna jest do pogłębionego
i prawidłowo kształtowanego człowieczeństwa. Dzisiaj coraz bardziej potrzebujemy ludzi dobrych, o otwartych sercach i umysłach. Takie wartości i cechy charakteru gwarantuje człowiekowi
tylko jego duchowa łączność z Jezusem Chrystusem.
Wakacje nie są odpoczynkiem od spraw Bożych. Podziwiając piękno otaczającego świata pamiętajmy, że jest on darem Boga. Nie my jesteśmy jego właścicielami. Matka Teresa z Kalkuty przypominała
codziennie swoim sióstrom: "Jeśli będziemy potrafiły się modlić, będziemy też potrafiły służyć".
Przed nadchodzącymi wakacjami warto sobie tę maksymę życia przyswoić po to, aby zatroszczyć się o własny rozwój duchowy, jak też o rozwój duchowy naszych dzieci. Dobrze będzie im przypomnieć
o obowiązku codziennej modlitwy, uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. oraz postawie służby bliźniemu. Pamiętam pewne odwiedziny rodziców u syna, który przebywał na wakacjach z innymi
dziećmi. Rodzice przywieźli mu sporo słodyczy i napojów. Na pożegnanie, przy wychowawcy kolonijnym, powiedzieli do syna: "Pamiętaj, to jest tylko dla ciebie". Zasmuciłem się wówczas słysząc te słowa.
Pamiętam grymas twarzy tego dziecka, z którego wynikało, że nie zgadza się ze swoimi rodzicami. Podzielił się z innymi. I Bogu dzięki. Nie wiem, czy powiedział o tym swoim rodzicom.
Chcę wierzyć, że rodzice wysyłając swoje dzieci na wakacje nauczą je, że powinny się modlić i być dobrymi dla innych. Ważne jest też, aby rodzice zainteresowali się, kto będzie wychowawcą ich
dzieci. Rodzice są przecież pierwszymi wychowawcami i mają prawo do tego, aby organizator wypoczynku spełnił ich prośby związane z opieką nad dziećmi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu