Już na kilka dni przed 11 listopada miały miejsce patriotyczne wydarzenia kulturalne. Tak było chociażby 9 listopada w Dzierżoniowie, gdzie na scenie kina „Zbyszek” w programie „A to Polska właśnie” wystąpił Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. – Koncert ukazał piękno kultury narodowej na tle bogactwa spuścizny regionalnej. Całokształt widowiska stanowiły ludowe pieśni i tańce charakterystyczne dla poszczególnych regionów Polski. Dynamika koncertu i barwne kostiumy sceniczne stworzyły widowisko, które przeniosło widza w świat malowniczej kultury ludowej – podkreślali organizatorzy.
Ze śpiewem na ustach
9 listopada w stolicy diecezji w klubie „Bolko” pod hasłem „Zaśpiewajmy za cały nasz kraj wspaniały” wybrzmiały pieśni patriotyczne i piosenki wojskowe. Do wspólnego śpiewania zachęcali przedstawiciele Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego wraz z Młodzieżowym Domem Kultury, któremu patronuje Mieczysław Kozar-Słobódzki, kompozytor jednej z najpopularniejszych pieśni legionowych Rozkwitały pąki białych róż, którą śpiewali przybyli na wydarzenie mieszkańcy Świdnicy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W przededniu Święta Niepodległości w katedrze świdnickiej w patriotycznym repertuarze zaprezentowały się połączone siły Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Dzierżoniowie, uczniowie Społecznej Szkoły Muzycznej II stopnia w Świdnicy oraz katedralny chór Tactus Sonus. W koncercie udział wzięło ponad stu artystów, trzy chóry, dwóch dyrygentów, orkiestra i organista. Młodzi muzycy i śpiewacy do występu przygotowywali się od kilku miesięcy, a najmłodszy z nich miał 10 lat.
Tylko z Bogiem
Przewodnicząc uroczystej celebrze 11 listopada w katedrze świdnickiej, bp Marek Mendyk nawiązał do aktualnej sytuacji społecznej w Polsce i na świecie i zauważył, że sytuacja jest poważna, ponieważ idzie o życie narodu, któremu na imię Polska. – Zastanawiamy się, czy może nie jest to jakiś znak, który powinien nas do czegoś przygotować. Obudzić w nas nową jakość myślenia. Zastanawiamy się, czy może nie jest to właśnie ten moment, kiedy mimo rozwiniętej techniki czujemy, że nie jesteśmy samowystarczalni. Może niekoniecznie tzw. walka o postęp, tolerancję, walka ze zmianami klimatycznymi jest najważniejsza, ale raczej to, że trzeba zwrócić się do Boga i krzyczeć i nie wstydzić się tego krzyku. „Panie, czy nie obchodzi Cię to, że giniemy?” – zaakcentował bp Mendyk.
Wspominając patrona dnia biskup świdnicki przypomniał, że św. Marcin, widząc biedaka na ulicy, odciął mieczem połowę swojego płaszcza i przykrył nią ubogiego. – Zachowajmy tę wrażliwość św. Marcina. Idzie zima, trudne warunki, pomagajmy sobie nawzajem i czyńmy to bez względu na to, kto ma jakie myślenie i czy jest po naszej stronie – zachęcał, dodając, że jeśli Boga postawimy na pierwszym miejscu, wtedy On sam zatroszczy się o to, co będzie konieczne do życia.
Reklama
Na zakończenie hierarcha przestrzegał przed niebezpieczeństwem odrzucenia Boga: – Jeśli pozwolimy w Polsce wywrócić ołtarz, ustawiony w 966 r. przez księcia Mieszka i księżną Dobrawę, jeśli sponiewieramy tych kapłanów, którzy przy tym ołtarzu wiernie służą, jeśli porzucimy pamięć o królach, o władcach, o starych Polakach, którzy nam tę Ojczyznę w spadku zostawili, to będzie wygrywać chaos i nieład. Wygrywać będzie nie tylko w Polsce, ale i w nas. I to jest dzisiaj najważniejsze pole bitwy i naprawy. (…) Albo tak będzie, albo naprawimy naszą Rzeczpospolitą. Naprawimy ją z Bogiem, a nie pomimo Boga – zakończył.
W Strzegomiu i Wałbrzychu
W podobnym tonie mówił bp Mendyk kilka godzin później w bazylice Świętych Piotra i Paweł w Strzegomiu. – W tym dniu zwracamy spojrzenie ku wspólnocie polskiego narodu. Ku temu, co tworzy naszą narodową tożsamość, czyli katolickiej wierze, historii, kulturze, znakom i symbolom tradycji, ku miejscom w polskiej przestrzeni, w których Polska trwa: na Jasnej Górze, wzgórzu wawelskim, przy pomnikach i grobach świętych, królów czy bohaterów... Ku tym znakom Ojczyzny, które wiążą węzłem wspólnoty naród. To o nie wspiera się jego teraźniejszość, z nich winna wyrastać jego przyszłość – zauważył.
W tym samym czasie bp Adam Bałabuch modlił się z wałbrzyszanami w kolegiacie Świętych Aniołów Stróżów. W wygłoszonej homilii podkreślił, że miłość Ojczyzny jest moralnym obowiązkiem, wynikającym z podstawowego przykazania miłości Boga i bliźniego, a także z czwartego przykazania Bożego: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. – To przykazanie powinno także stanowić fundament i cel życia każdej ludzkiej wspólnoty, także wspólnoty narodowej – podkreślił.
Bal bez alkoholu
Na zakończenie dnia w karczmie „Zagłoba” w Świdnicy, Krucjata Wyzwolenia Człowieka, działająca przy Ruchu Światło-Życie, zorganizowała bal trzeźwościowy. Były tańce, śpiewy, dobry posiłek, oczywiście bez grama alkoholu, bowiem trzeźwość to nie tylko abstynencja od nałogów, ale radość płynąca z trzeźwego myślenia, postępowania i działania na rzecz siebie i innych.