Pierwsza sobota października należała do młodych. Ponad 1500 kandydatów do bierzmowania z kilkudziesięciu parafii zgromadziło się w Pliszczynie na wspólnej modlitwie i zabawie.
Ksiądz Damian Szewczyk, prezes zarządu Centrum Duszpasterstwa Młodzieży, wyjaśnia, że celem wydarzenia jest ukazanie młodego i radosnego Kościoła, któremu bardzo zależy na rozwoju ludzkim i duchowym młodzieży, przedstawienie sensu bierzmowania oraz ewangelizacja i zintegrowanie grup parafialnych przed rozpoczęciem roku formacyjnego. – Pragniemy, aby świadectwa młodych ludzi, modlitwa, konferencje i spotkanie z Duchem Świętym rozpaliły kandydatów na początku rocznego procesu przygotowania i pomogły otworzyć serca na dar spotkań, które zostaną dla nich przygotowane w parafiach – powiedział duszpasterz. Pierwsze tak duże wydarzenie dla kandydatów do bierzmowania wraz z CDM zorganizowały Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Wydział ds. Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej w Lublinie. W programie spotkania przebiegającego pod hasłem „Rozpaleni” znalazły się m.in. konferencje wygłoszone przez bp. Adama Baba i ks. Piotra Jarosiewicza, koncert duetu Wyrwani z Niewoli oraz adoracja Najświętszego Sakramentu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W przyjaźni z Jezusem
Reklama
Jedną z uczestniczek spotkania była Matylda, uczennica Szkoły Podstawowej Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Lublinie. Nastolatka pochodzi z parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny i św. Franciszka z Asyżu na Poczekajce, gdzie uczestniczy w 3-letnim przygotowaniu do bierzmowania. – Bierzmowanie to jest bardzo ważny sakrament, który daje odwagę do głoszenia Ewangelii. Mam wrodzoną odwagę, ale moc Ducha Świętego jest mi bardzo potrzebna – mówi z przekonaniem dziewczyna. Jak wyjaśnia, świadomie zdecydowała się na dłuższe przygotowanie do sakramentu, bo chce dobrze wiedzieć, w co wierzy. Ma szczęście, bo w domu rodzinnym sprawy wiary należą do najważniejszych; przez jakiś czas rodzice formowali się w Domowym Kościele. Matylda też należy do oazy, a w przyszłości chce być częścią Drogi Neokatechumenalnej. – Być świadkiem Chrystusa w gronie rówieśników wcale nie jest trudno, bo Jezus jest moim przyjacielem. Mogę Mu powiedzieć wszystko, On zawsze da mi dobrą radę. Najlepszą, jakiej nie usłyszę od ludzi – zapewnia dziewczyna.
Ojciec Mirosław Ferenc, kapucyn, proboszcz z Poczekajki, wyjaśnia, że w jego parafii przygotowanie do bierzmowania biegnie dwutorowo. Zdecydowana większość młodzieży szkolnej wybiera roczne przygotowanie, ale są też tacy, którzy formują się przez 3 lata w małych grupach prowadzonych przez małżeństwa z Drogi Neokatechumenalnej. Kandydaci do bierzmowania mają też możliwość doświadczenia Kościoła w małych wspólnotach; najczęściej wybierają Ruch Światło-Życie. – Szukamy różnych sposobów i rozwiązań, by skarb wiary przekazać młodemu pokoleniu. W czasie wszechobecnych smartfonów i zachwytu młodych nad wirtualną rzeczywistością nie jest łatwo dotrzeć do nich z Ewangelią, tym bardziej, że Kościół z trudem odnajduje się w dżungli mediów. Jednak nie można się poddawać – mówi o. Mirosław Ferenc. – Zaprosiliśmy naszą młodzież do Pliszczyna, by doświadczyła wspólnej zabawy w duchu chrześcijańskim. Taka wspólnota wiary i wartości jest im bardzo potrzebna – podkreśla.
Reklama
O tym, że w młodym pokoleniu wciąż jest wiele osób, które szukają prawdziwej relacji z Chrystusem, mówi ks. Marcin Smalec, wikary z parafii św. Jana Chrzciciela w Dysie. Na spotkanie przyjechał z niewielką grupą młodzieży, bo większość uczniów podlubelskiej szkoły zatrzymała w domu choroba, ale jest przekonany, że ci, którzy w Pliszczynie doświadczyli radości spotkania z Chrystusem i rówieśnikami, rozpalą w kolegach pragnienie głębszego poznania Boga. – Nie można zostawić młodych ludzi samym sobie, trzeba ich poprowadzić ku prawdziwym wartościom, pokazać im wspólnotę Kościoła jako miejsce wzrastania w miłości. Przygotowanie do bierzmowania to bardzo ważny etap w kształtowaniu dojrzałego chrześcijanina; tego czasu nie można zaniedbać – podkreśla.
Klucz do serca
Jedno ewangelizacyjne spotkanie nie rozwiąże problemu odchodzenia młodych ludzi z Kościoła, czy wypisywania się z lekcji religii, jednak jest ważnym krokiem na drodze chrześcijańskiego świadectwa. – Wiele młodych osób zaangażowanych w przygotowanie spotkania żałowało, że kiedyś takich wydarzeń nie było. Z przekonaniem mówili, że całkiem inaczej przeżywaliby swoje przygotowanie do bierzmowania, gdyby na samym początku doświadczyli radosnego, ale też kerygmatycznego wejścia w ten proces – mówi się ks. Damian Szewczyk. – Mamy w Kościele pewien problem z sakramentem bierzmowania. Uznawany jest on za pożegnanie młodych z Kościołem – przyznaje abp Stanisław Budzik. – Chcemy jednak przez dobre przygotowanie do bierzmowania, także przy pomocy świeckich, którzy dają przykład swojej wiary, pokazać, że Kościół jest młody, a wiara zaraźliwa. Ja bardzo dobrze czuję się wśród ludzi młodych, bo oni mają taki entuzjazm, który z czasem trudno w sobie człowiekowi wykrzesać. Młodość to jest dzieło Ducha Świętego. Tam, gdzie jest Duch Święty, tam jest młodość – podkreślił ksiądz arcybiskup.
Metropolita na zakończenie spotkania posłał kapłanów i katechetów na drogę towarzyszenia młodym w pogłębianiu przyjaźni z Chrystusem, a wszystkim udzielił pasterskiego błogosławieństwa. Przypomniał też, że symbolem Ducha Świętego jest wicher, ogień i dar języków. Duch Święty, którego w Wieczerniku otrzymali Apostołowie, wywiał z ich serc lęk, tak że odważnie zaczęli głosić światu zmartwychwstałego Chrystusa. Ogień, który spoczął nad głowami wszystkich, jest znakiem, że każdy człowiek liczy się u Boga tak samo i tak samo jest dla Niego ważny. Dar języków sprawił, że Apostołowie mówili o Chrystusie ludziom różnych narodów. – Dzięki Duchowi Świętemu Apostołowie znaleźli język zrozumiały dla wszystkich. Jest nim miłość; klucz, który otwiera każde drzwi. Ogień Ducha Świętego ogrzewa i rozświetla także nasze serca i umysły, dzięki czemu w drugim człowieku rozpoznajemy brata i siostrę. Jesteśmy dziećmi jednego Boga – powiedział abp Stanisław Budzik.