O zwycięstwie decyduje nie siła oręża, ale wierność i zawierzenie Bogu – to wniosek z pierwszego czytania z Księgi Wyjścia, które opowiada o bitwie Izraela z Amalekitami.
Amalekici to wojownicze plemię przemieszczających się przez pustynię nomadów, którzy niejednokrotnie atakowali lud wybrany zmierzający do Ziemi Obiecanej. Byli przeszkodą dla Izraela w osiągnięciu wyzwolenia. Opisywana bitwa ma miejsce pod miejscowością Refidim. Już sama jej nazwa wskazuje na sposób, w jaki można pokonać Amalekitów, słowo refidim znaczy po hebrajsku „wsparcie”. Chodzi o wsparcie, którego udziela Bóg.
Wodzem w tej bitwie jest Mojżesz, ale nie uczestniczy on bezpośrednio w starciu. Dzieli swoich wojowników na dwie grupy. Większą posyła pod wodzą Jozuego do walki z Amalekitami. Sam zostaje z mniejszą grupą na górze. To od jego modlitwy zależy zwycięstwo Izraela.
Pismo Święte tak opisuje przebieg walki: „Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę?. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy zdrętwiały Mojżeszowi ręce, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko”.
Reklama
Gdy Mojżesz trzymał ręce w górze, Izrael miał przewagę. W dosłownym tłumaczeniu hebrajskie słowo emunah znaczy: jak długo jego ręce były stałością, wiernością, czyli jak długo Mojżesz był stały, wierny Bogu w swojej modlitewnej postawie zawierzenia. Wiemy, że trwał tak aż do zachodu słońca.
Mojżesz ma wsparcie w Aaronie i Churze. Gdy jego ręce omdlewają, wierni towarzysze podtrzymują je w postawie modlitwy. W tym samym czasie Jozue dzielnie dowodzi wojownikami Izraela. Do zwycięstwa są więc potrzebne zarówno wytrwała modlitwa Mojżesza, pomoc innych – Aarona i Chura, jak i odważne, czynne stawianie czoła wrogowi w potyczce przez Jozuego i jego wojska.
Prawdziwym zwycięzcą jest jednak Bóg, który może działać i okazywać swe cuda, gdy człowiek Mu ufa, a jego wierność jest stała.
Pismo Święte ukazuje moc wytrwałej modlitwy, która ma wpływ na bieg historii. To może nawet zaszokować, ale właśnie sam Bóg się modlił, Jezus się modlił. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież Bóg wszystko wie, więc po co się modlić... ale przecież każdy z nas ma wolną wolę, a Bóg czeka na rozmowę z nami na modlitwie.
Jezus nauczył Apostołów modlitwy Ojcze nasz, a s. Faustynie Kowalskiej podyktował Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Maryja zaś w Fatimie i innych miejscach zachęcała do modlitwy różańcowej. Jest jeszcze wiele innych modlitw, w tym modlitwa własnymi słowami. Modlitwa nigdy nie jest czasem straconym. Mówi o tym pierwsze czytanie, mówi także nasze życiowe doświadczenie.
Słowo „tron” chyba każdemu kojarzy się z władzą, majestatem, a być może z armią, bogactwem i prestiżem. Określenie „tron łaski” natomiast zwraca naszą uwagę nie na majestat czy władzę, ale na miłosierdzie i ogromną życzliwość. Często słyszymy, że pielgrzymi idący na Jasną Górę zbliżają się do „tronu łaski”. Myślimy wtedy o Maryi, która króluje na Jasnej Górze i hojnie obdarza łaskami tych, którzy oddają się Jej w opiekę. „Tron łaski” kojarzy nam się także z czasami rycerzy i królów, kiedy to sam władca rozsądzał niektóre sprawy i często okazywał akt łaski wobec swoich poddanych, by byli pewni, że troszczy się o nich. Dzisiejsze drugie czytanie, czyli fragment Listu do Hebrajczyków, zachęca nas: „przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili”. Autor Listu do Hebrajczyków zatem zaleca, byśmy ciągle zbliżali się do Boga, który chce nam okazać swoją łaskę. Nie ma bowiem takiej sytuacji w naszym życiu, byśmy musieli unikać Boga lub czuli się niegodni Jego bliskości. Owszem, nasze grzechy czynią nas niegodnymi i są zarazem ogromnym murem między nami a Bogiem, ale przecież Bóg jest władny ten mur zlikwidować.
I tu właśnie koniecznie musimy wskazać na głębsze rozumienie terminu „tron łaski”. Otóż kontekst dzisiejszego fragmentu wskazuje na coś więcej. Chrystus, ukazany jako Arcykapłan Nowego Przymierza, teraz dokonuje prawdziwego oczyszczenia z grzechów, czyli usprawiedliwia. Starotestamentalny arcykapłan podczas obrzędów święta Jom Kippur (Dnia Pojednania) raz w roku wchodził do Miejsca Najświętszego w świątyni, gdzie była złożona Arka Przymierza. To ją nazywano „tronem Boga”. Jej złota pokrywa, której strzegły dwa cheruby, nazywana „przebłagalnią” (hilasterion), spełniała bardzo ważną rolę podczas tych obrzędów. To ją arcykapłan skrapiał krwią zwierząt ofiarnych, by w ten sposób dokonać przebłagania, czyli oczyszczenia Izraela z grzechów. To wtedy na nowo dzięki łasce przebaczenia Izrael stawał się znów narodem umiłowanym, a Jahwe – jego Bogiem. Już nic nie oddzielało kontrahentów Przymierza, nic nie burzyło tej wyjątkowej wspólnoty. W czasie Jom Kippur owa „przebłagalnia” staje się faktycznie „tronem łaski” i tak to widzi autor Listu do Hebrajczyków. Dla niego Jezus jest nowym i doskonałym Arcykapłanem, który tym razem skutecznie dokonuje usprawiedliwienia. Wchodzi do Przybytku, ale już nie ludzką ręką zrobionego i już nie poprzez krew zwierząt, ale przez krew własną (przelaną na krzyżu) dokonuje przebłagania – odpuszczenia grzechów. Nie ma większej łaski dla człowieka niż przebaczenie naszych słabości – choć czasami zależy nam na innego rodzaju łaskach, takich jak: dar zdrowia, zdane egzaminy, powodzenie w sprawach osobistych lub zawodowych, szczęście rodziny itd. Zbliżmy się więc do „tronu łaski” – do Jezusa Arcykapłana, by doświadczyć Jego miłosierdzia.
Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty pozdrowił szczególnie przedstawicieli stowarzyszeń katolickich zaangażowanych w pomoc dla ludności Strefy Gazy.
Serdecznie pozdrawiam was wszystkich, obecnych na Placu Świętego Piotra i łączących się za pośrednictwem mediów.
Kanadyjski premier Mark Carney oświadczył w niedzielę na platformie X, że „Kanada uznaje państwo palestyńskie”. Chwilę później premier Australii Anthony Albanese poinformował o uznaniu państwowości Palestyny i że jest to częścią skoordynowanych wysiłków podejmowanych wspólnie z Kanadą i Wielką Brytanią. Brytyjski premier Keir Starmer potwierdził również, że Wielka Brytania uznaje państwo palestyńskie.
W oświadczeniu Carney napisał, że „Kanada uznaje państwo palestyńskie i oferuje partnerstwo w budowaniu pokojowej przyszłości zarówno dla państwa palestyńskiego, jak i państwa Izrael”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.