Reklama

Niedziela Częstochowska

Parafia z dobrą atmosferą

Staramy się towarzyszyć ludziom w drodze do Pana Boga poprzez sakramenty, ale też oferujemy zwykłą ludzką życzliwość – mówi ks. Jerzy Grąbkowski.

Niedziela częstochowska 39/2022, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Karol Porwich/Niedziela

Dzieci są skarbem każdej parafii

Dzieci są skarbem każdej parafii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowy proboszcz jest super, bo wprowadza dobrą atmosferę i jest szczery; młody wikariusz jest taki sam. Każdej parafii można życzyć takich duszpasterzy – chwali kapłanów Łukasz Zadworny.

– Jeżeli człowiek wychodzi do ludzi z otwartym sercem, to i oni też będą otwarci. Staramy się niwelować jakiekolwiek bariery między kapłanami a wiernymi – potwierdza powyższe opinie ks. Jerzy Grąbkowski, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Praszce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życie w parafii i z parafią

Parafianinami są od czterech lat. – W zasadzie wróciliśmy na „stare śmieci”, bo jeszcze wcześniej też należeliśmy do niej. Od tamtych czasów parafia zmieniła się w dobrym tego słowa znaczeniu – opowiada Kazimierz Kiedrzyn, mąż Danuty, która z dumą podkreśla 44 lata wspólnej małżeńskiej drogi, wskazując na religijny fundament trwałości ich związku: – Do kościoła przychodzimy z potrzeby serca. Dzień święty należy święcić. Tak jesteśmy nauczeni od dziecka. – Owszem, potrzebny jest ziemski chleb, ale też ten niebieski, duchowy. Rozmowa z Panem Bogiem, modlitwa też jest konieczna, ona podtrzymuje nasze dobre życie – podsumowuje rozmowę pan Kazimierz i dodaje: – Z perspektywy naszego długiego życia wiemy, że Kościół nie umrze, bo nasze dzieci i wnuki chodzą do kościoła.

Oni są parafią

– Kiedyś byłem ministrantem. Teraz jestem dużo starszy, dlatego nie mam tremy, stając przy ambonie i czytając słowo Boże w obecności wiernych – wyjaśnia fenomen swojego zaangażowania w liturgię 60-letni Piotr Mateja i dodaje: – Każdy ma swój dom rodzinny, ale tutaj, w parafii, możemy wszyscy wspólnie okazywać swoją wiarę. – Odtwarzamy stan sprzed pandemii. Mamy 12 młodych ministrantów, ale przychodzą też starsze osoby chętne do służenia przy ołtarzu; jest Żywy Różaniec, grupa 28 seniorów, Legion Maryi i grupa Ojca Pio – wymienia podstawowe wspólnoty parafialne ksiądz proboszcz.

Na liście parafialnych „aktywistów” nie mogło zabraknąć kościelnego – Tadeusza Rasztara, który od 12 lat pełni tę funkcję. – Koło kościoła trzeba posprzątać, w zakrystii księdzu do Mszy św. wszystko przygotować. Lubię swoją pracę, ale już nogi odmawiają posłuszeństwa, a następcy nie ma – martwi się pan Tadeusz i wskazuje na syna, który od 26 lat jest parafialnym organistą. Paweł Rasztar w prezencie na Pierwszą Komunię św. dostał akordeon i od tego się zaczęła jego muzyczna przygoda.

Reklama

– Podczas liturgii staram się dopasować pieśni do tego, co ksiądz powie w homilii i do czytań. Muzyka w kościele jest dla mnie wszystkim. Kocham moją pracę. Mam żonę i dwójkę dzieci, wszyscy śpiewają. Chwalimy Boga całą rodziną, całym naszym życiem – zaznacza Paweł.

Kot Rosół

– Przychodzimy do kościoła, by się modlić, prosić o zdrowie, miłość, o łaski. W naszej parafii czujemy się dobrze. Najciekawsza w naszym kościele jest atmosfera... i kot, którego stale widzimy przed Mszą św. – śmieją się Katarzyna i Zbigniew Jamowie. – Kot jest maskotką dzieci. Przyjechał ze mną z poprzedniej parafii. Zawsze czeka po Mszy św. o godz. 11 na dzieci. Jeśli go nie ma, dzieci pytają: gdzie jest kot? – wyjaśnia obecność futrzaka w kościele ks. Grąbkowski.

– Na Mszę św. przyszłam sama z dwójką dzieci, bo mąż w domu gotuje obiad – żartuje pani Agnieszka i dodaje poważniej: – Starszy syn był u Pierwszej Komunii św., a młodszy się do niej przygotowuje. Pierwsza Komunia św. syna bardzo wzmocniła moją wiarę. Również starszy syn pani Agnieszki ma dobre wspomnienia: – Było super, dzięki niej bardziej poznałem Boga. Lubię chodzić do kościoła i lubię parafialnego kota, który nazywa się Rosół.

W tym miejscu należałoby zapytać księdza proboszcza, czy akceptuje imię kota wymyślone przez dzieci.

Wiara to cel życia

– Życzę każdemu, żeby mu się udało dotrzeć do tej prawdy. Czasy mamy, jakie mamy, z każdej strony jesteśmy ogłupiani, ale musimy Panu Bogu coś dać ze swojego życia – podkreśla bezpretensjonalnie Łukasz Zadworny, mąż Marii i ojciec Aleksandra. – Ja go sama wychowuję i potrzebuję siły od Boga na trud wychowania – przekonuje natomiast Karolina Gaj, która przyszła do kościoła z synkiem Wojtkiem. – Od małego dziecka tutaj chodzę, bo mam blisko, chociaż formalnie nie należę do tej parafii, ale mama mnie nauczyła, żeby tu przychodzić i przychodzę tak od 50 lat. Czuję się tutaj jak u siebie w domu. Bóg daje mi nadzieję i siłę – mówi szeptem pan Wiesław. Podobne odczucia ma Stefania Stańczyk, która przychodzi do świątyni, by się modlić i prosić o łaski. – Modlę się o szczęście w rodzinie, o miłość, o dobro. Trzeba w coś wierzyć, a Kościół jest potrzebny – przekonuje Iwona Strzelecka, matka dwójki dzieci. – Przychodzę dla Pana Boga, On jest dla mnie najważniejszy. Dzięki Niemu mam siłę do życia i do pokonywania codziennych trudności. Naprawdę poza Panem Bogiem nie znajdziemy pomocy – zwierza się Halina Wanowska.

Reklama

Remonty

– Staramy się planować nasze remonty, uzgadniamy je z radą parafialną. Obecnie planujemy remont prezbiterium. Chcemy wstawić nowy ołtarz soborowy jeszcze przed zimą. Według statystyk, parafia liczy 3,5 tys. osób. To daje nam gwarancję, że pewne rzeczy od strony finansowej jesteśmy w stanie przeprowadzić. Pan burmistrz należy do rady parafialnej, a władza świecka i kościelna żyje tutaj w zgodzie. Wzajemnie sobie pomagamy, oczywiście w ramach swoich kompetencji – wyjaśnia miejscowe relacje ks. Jerzy.

Czyszczenie sumień

Remonty remontami, ale najważniejsza jest stała renowacja sumień. – Ludziom trzeba towarzyszyć w drodze do Chrystusa poprzez konfesjonał, Eucharystię i kancelarię. W parafii spowiadamy przez cały czas i dużo ludzi przychodzi, bo wiedzą, że u nas zawsze mogą się wyspowiadać. Obojętnie, czy to będzie rano czy po południu, zawsze ktoś w konfesjonale dyżuruje, albo ks. senior Henryk Pilak, bądź ks. Adam Konieczny, czy ja. Ilekroć czekam, zawsze jest ktoś do spowiedzi. Ludzie cenią konfesjonał, porządnie odprawioną Mszę św. z dobrą homilią. Jestem liturgistą z wykształcenia i cenię sobie dobrze przygotowaną liturgię. Do tego wszystkiego należy uśmiechać się do ludzi, rozmawiać z nimi, bo wtedy oni odważą się przyjść do księdza ze swymi problemami i będą szukać pomocy w trudnych sytuacjach – nie ma wątpliwości ksiądz proboszcz.

Prośba

– Do tych wszystkich, którzy są gdzieś jeszcze w domach, chcemy powiedzieć: Pan Bóg na ciebie tu, w kościele, czeka, nie bój się powrotu. Przyjdź, bo będzie ci łatwiej w życiu. Konfesjonał jest otwarty, możesz w nim wszystko powiedzieć i ulżyć sobie. Duszpasterze czekają na was. Możecie wór grzechów na sobie dźwigać, ale przez bramę naszego kościoła na pewno się przeciśniecie – podsumowuje ks. Jerzy Grąbkowski.

2022-09-21 08:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pod bokiem Jasnej Góry

Niedziela częstochowska 8/2023, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Karol Porwich/Niedziela

Parafia jest dla nich oazą wolności

Parafia jest dla nich oazą wolności

Parafia jest po to, byśmy uświadamiali sobie, że najważniejszą rzeczą na naszej drodze życia i wiary jest więź z Chrystusem – mówi ks. Andrzej Sobota.

Na początku częstochowskiej Alei Brzozowej, na wzgórzu pamiętającym obóz szwedzkiego generała Burcharda Müllera, wsławionego nieudanym oblężeniem Jasnej Góry w 1665 r., góruje kościół parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Został wzniesiony po II wojnie światowej staraniem ks. Antoniego Mietlińskiego, więźnia trzech niemieckich obozów koncentracyjnych, jako wotum za ocalenie. Intencją budowniczego było też związanie go z ideą Bożego Miłosierdzia. Dlaczego? – Zaraz po II wojnie światowej w Polsce znalazł się uciekinier ze Związku Sowieckiego ks. Stanisław Zawadzki, proboszcz z wileńskiej Ostrej Bramy, ten sam, który po Wielkanocy w 1935 r. na prośbę s. Faustyny i ks. Michała Sopoćki wystawił obraz Miłosierdzia Bożego w Ostrej Bramie i było to pierwsze w historii święto Bożego Miłosierdzia. Po wojnie ks. Zawadzki ukrył się w naszej parafii pod zmienioną tożsamością, a ujawnił się dopiero w 1956 r. Prawdopodobnie w odwiedziny przyjeżdżał do niego ks. Sopoćko. Śladem obecności tych kapłanów jest świątynny witraż Miłosierdzia Bożego w wersji wileńskiego obrazu. Pamiętajmy, że w tamtych czasach nie było jeszcze oficjalnego kultu Miłosierdzia Bożego – wyjaśnia ks. Andrzej Sobota, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję