Korytarze, sale i boiska ponad 14 tys. szkół podstawowych i niemal 7 tys. ponadpodstawowych znów wypełniły się gwarem, w którym – jak to zwykle przy takich okazjach bywa – można wyczuć radość z powakacyjnego spotkania z koleżankami i kolegami, nieco żalu, że czas wypoczynku zaliczyć już trzeba do wspomnień, jak i ekscytację przyprawioną nutką niepewności w odniesieniu do tego, co nieznane, z czym zmierzyć się przyjdzie w nowym roku szkolnym.
Z wizytą w „katoliku”
Dla liceów rok ten z pewnych względów znów będzie szczególny. Ich mury niebawem opuszczą uczniowie klas czwartych, którzy naukę w szkole średniej kontynuowali po zakończeniu, przywróconych niedawno, ośmioletnich szkół podstawowych. Przypomnijmy: przez ponad dwadzieścia ostatnich lat licealiści do egzaminu dojrzałości przystępowali w ostatniej, trzeciej klasie liceum. Poprzedzone to było nauką w 6-letniej szkole podstawowej i 3-letnim gimnazjum.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W Katolickim Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinie naukę rozpoczęło 197 uczniów, wśród których 30 przygotowywać się będzie do matury. Rangę odpowiedzialności, jaka spoczywa na barkach pedagogów w procesie kształcenia młodych ludzi, podkreśla Maciej Muszyński, dyrektor szczecińskiego „katolika”: – Mamy przez 10 miesięcy w zasadzie w rękach przyszłość naszego kraju, naszego narodu. Mamy wspaniałych uczniów i to jest wielka odpowiedzialność, jakimi ludźmi pomożemy im się stać. To jest wciąż nasze największe wyzwanie.
Otwartość na każdego człowieka, na jego osobowość i wyjątkowość, w KLO jest normą. Dopełnia ją wzajemny szacunek oraz gotowość niesienia pomocy. – Każdy rok jest szczególny, wyjątkowy. Nie ma dwóch takich samych uczniów, ani dwóch takich samych roczników i to jest w pracy szkoły i nauczyciela chyba największa radość, ta tajemnica nowego roku szkolnego. Wiara w Boga i Jego obecność w naszym życiu pozwala i ułatwia nam zgłębiać tę tajemnicę. Brak wiary w Boga jest tutaj chyba niesamowitym nieszczęściem, gdyż taką tajemnicę, jaką jest człowiek, traktujemy czasami jako przeciwnika, wroga, rywala, a to jest właśnie ktoś, kogo poznajemy i pomagamy mu się kształtować – mówi dyrektor Muszyński.
W szkole na skraju puszczy
W Katolickiej Szkole Podstawowej im. św. Jana Pawła II w Szczecinie-Podjuchach naukę rozpoczęło 285 uczniów w 13 oddziałach – od przedszkolnego do klas ósmych. Także i tę szkołę 1 września odwiedził nasz reporter, by zapytać o największe wyzwania stojące przed placówką u progu nowego roku szkolnego.
– Po okresie pandemicznym nasze dzieci będą wymagały dużo wsparcia. Po ich powrocie do nauki stacjonarnej obserwujemy sporo potrzeb związanych z ich zdrowiem psychicznym. Według mnie największym dla nas wyzwaniem będzie pomoc młodym ludziom, by od nowa potrafili odnaleźć się w grupie, nie tylko poprzez komunikatory, ale właśnie twarzą w twarz – mówi dyrektor szkoły Monika Szczepanik.
Mimo iż dzieci i młodzież są złaknieni bycia ze sobą, dyrektor Szczepanik dostrzega trudności, które komplikują ten pozornie łatwy proces powrotu do odnowy relacji międzyosobowych: – Zauważalne są trudności, których wcześniej nie było. Dotyczą nawiązywania relacji i utrzymywania tych, które już są nawiązane. To umiejętności, które w życiu kształtują się stopniowo, a okres dwóch lat towarzyskiego odosobnienia, mimo iż kontakt w innej formie był, wywołał efekt społecznego wyalienowania. Jako grono pedagogiczne dostrzegamy ogromną potrzebę wspierania ich w przezwyciężaniu tego zjawiska. Dlatego już prowadzimy i będziemy kontynuować zajęcia o emocjach, z mediacji, po to, aby pomóc im odnaleźć się w grupie – stwierdza dyr. Szczepanik.
KSP w Podjuchach obchodzi w tym roku 15-lecie istnienia. Dyrektor Monika Szczepanik nie koncentruje się na celebrowaniu jubileuszu: – Przede wszystkim pracujemy. Uczymy siebie i naszych podopiecznych. W życiu szkoły dzieje się wiele. Jest czas nauki, choć nie brakuje również okazji do świętowania. W tym roku przymierzamy się do zorganizowania diecezjalnego zjazdu szkół imienia Jana Pawła II. Rodzina skupiająca placówki z naszej diecezji pod patronatem papieża Polaka spotyka się rok rocznie w różnych szkołach. Poznajemy specyfikę swojej pracy, rozmawiamy o tym, jak kształtować młode pokolenia, jak pracować z młodym człowiekiem, żeby te wartości, na których nam zależy, były pielęgnowane i się rozwijały. Zjazd, który planujemy zorganizować u siebie, będzie również po części świętem naszej szkoły, taką okazją ukazania, że istniejemy od 15 lat – mówi dyr. Szczepanik.