Reklama

Wiara

Homilia

Jak „zarządzamy” miłością Boga i wolnością?

Niedziela Ogólnopolska 38/2022, str. 16

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zarządca dóbr bogatego pana został oskarżony, że trwoni jego majątek. W trybie pilnym został odwołany z urzędu i groziło mu popadnięcie w biedę. Nieuczciwy zarządca, nadal postępując niesprawiedliwie, znalazł jednak sposób na zabezpieczenie swej przyszłości. Takie rzeczy dzieją się wciąż... Malwersanci tracą urzędy, czasem trafiają do więzienia, a potrafią też zabezpieczyć się na lata. To jasne, nikt uczciwy ich nie pochwala, lecz nieuczciwi gratulują im przebiegłości. Jezus w postępowaniu „synów tego świata” znalazł jednak – ku zawstydzeniu „synów światłości” – coś godnego uwagi i postawienia za... wzór. Cóż to takiego? To właściwa im roztropność i skuteczne działania dla zabezpieczenia swoich interesów! Czy mamy się czegoś od nich nauczyć? Tak. Otóż my, jako „synowie światłości”, idący za Jezusem i pragnący dojść do wiecznych przybytków, powinniśmy się poczuć mocno zaintrygowani i skłonieni do zastanowienia się nad swoją opieszałością w zabieganiu o najcenniejsze dobro: o sprawę królestwa Bożego w świecie i swoje wieczne zbawienie! Naprawdę jest się nad czym zastanowić, gdy mowa o dobru najwyższym.

Bóg Ojciec powierzył osobom Jemu podobnym dwa bezcenne dobra, od których zależy nie tylko doczesność tych osób, ale i treść życia wiecznego. O te dobra na pewno zostaniemy zapytani i z nich „rozliczeni”. Mam na myśli miłość Boga do nas i naszą (jakże cenną) wolność, która na gruncie rozumu i światła Bożego objawienia powinna tę miłość rozpoznać, najpoważniej potraktować i czerpać z niej w życiu tak, jak się co dzień żyje dzięki korzystaniu z wody, powietrza i chleba! Obyśmy w krytycznym momencie rozstania z tym, „co dziś się zwie” (Hbr 3, 13), nie usłyszeli wyrzutu: „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości”. Usłyszmy słowa Jezusowej przestrogi już dzisiaj i uczyńmy sobie poważny rachunek sumienia z bycia pobożnym. To kluczowe słowo i sprawność. Wszyscy winniśmy doskonalić sztukę (cnotę) pobożności, którą św. Ignacy Loyola trafnie i ujmująco zdefiniował jako „łatwość znajdywania Boga we wszystkim”. Oczywiście, szczególnie w sakramentach świętych, także w Piśmie Świętym, które jest słowem Boga – Jego miłosnym listem do nas. Nikt nie może zaznać szczęścia bez miłości, która sprawia, że przestajemy grawitować (egocentrycznie) wokół siebie samych i w sobie się beznadziejnie zapadać. Dla człowieka pobożnego wszystko jest miejscem odkrywania i spotykania wciąż działającego i miłującego Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Dla bez-bożnych (nie-pobożnych) zaś wszystko postrzegane jest w kluczu korzyści, ambicji, górowania nad innymi, samouwielbienia itp., co musi się skończyć niczym – radykalną samotnością, pustką, rozpaczą, piekłem.

Święty Stanisław Kostka (18 IX) młodo „zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł” (Mdr 4, 11). Jego życiu przewodziła maksyma: Ad maiora natus sum – urodziłem się do wyższych rzeczy! Co przewodzi dziś nam – oplatanym zewsząd cyfrową cywilizacją, owszem, pożyteczną, ale też zalewającą urokami marności, które przesłaniają Bożą miłość i manipulują wolnością? Nic gorszego niż podlegać zniewoleniu i twierdzić, że jest się... wolnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-09-13 14:04

Oceń: +30 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

(Nie)baw się i (nie)śpij!

Pan zwracał się do młodego Samuela (tylko czy aż?) 3 razy. Z pomocą Helego młodzieniec dość szybko, bo w ciągu jednej nocy, zrozumiał, kto go woła. Kandydat na proroka był młody, otwarty i pojętny. Przebywał w świątyni w towarzystwie kapłana. Ponadto jego matka bardzo wcześnie poświęciła go na służbę Bogu (czy matki to jeszcze czynią?) w sanktuarium w Szilo. To wszystko niewątpliwie sprzyjało podjęciu przez Samuela misji proroka, którego sensem życia i główną treścią każdego dnia było zauważanie bliskości Pana oraz wsłuchiwanie się w Jego słowa i natchnienia. Napisano: „Nie pozwolił upaść żadnemu Jego słowu na ziemię”. Sam czynił je pożywnym pokarmem swej duszy, i co ważne, oświetlał nim drogę ludowi Bożemu, nie ulegając presji niesprzyjających okoliczności.
CZYTAJ DALEJ

Pozostawiam Ci moją wiarę... Błogosławieni małżonkowie Alojzy i Maria Quattrocchi

Niedziela Ogólnopolska 30/2015, str. 14-15

Giovanechiesa.blogspot.com

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Wszystko zaczęło się w wielopokoleniowej rodzinie, która prowadziła normalne życie przy mało ruchliwej Via Depretis w Wiecznym Mieście – Rzymie. Najważniejsze w ich domu były wiara oraz rozwój duchowy...

Niecodzienna normalność rodziny błogosławionych Marii i Alojzego (Luigiego) Beltrame Quattrocchich, wychowujących czwórkę dzieci w niezwykle burzliwych czasach faszyzmu, obydwu wojen światowych czy niszczącego wartości modernizmu właściwie nie powinna różnić się od codzienności naszych sąsiadów, rodziny „X”, a nawet naszej monotonii dnia. Dlaczego więc my nie potrafimy tak przeżywać szarej rzeczywistości?
CZYTAJ DALEJ

Nie chodzi tylko o koszulę

2025-11-25 21:58

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Nagrania premiera Donalda Tuska, bez krawata i marynarki witającego się w stolicy Angoli z tamtejszym prezydentem, który przyszedł na spotkanie ubrany jak najbardziej odpowiednio – obiegły Polskę i wywołały niemałe, w pełni zrozumiałe zamieszanie. Oczywiście część mediów jedynie przebąknęła o całym zdarzeniu albo całkowicie pominęła i akurat tak się składa, że to dokładnie te same media, które z lubością komentują każdą kreację pierwszej damy, Marty Nawrockiej i jakoś tak wychodzi, że zwykle negatywnie. Ale o tym później.

Czy jest naprawdę o co kruszyć kopię? Obrońcy premiera Tuska tłumaczą, że to tylko wyjście z samolotu na płytę lotniska, w Luandzie było gorąco, a w ogóle to czepialstwo i pieniactwo. Całkowicie się z tym nie zgadzam i już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze jesteśmy dużym państwem, wielkim europejskim narodem, którego przedstawiciele przyjeżdżają na zagraniczne wizyty nie w swoim prywatnym imieniu, tylko nas wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję