Dla większości komentatorów, myślących w kategoriach politycznych, oznacza to, że Franciszek ma w kolegium większość zwyczajną i niedaleko mu do większości 2/3, co nastąpi prawdopodobnie na kolejnym konklawe, gdy liczba elektorów wybranych przez niego osiągnie 87. Dzięki temu, tłumaczą komentatorzy, kolejny papież będzie „kopią” Franciszka, jeśli chodzi o wizję Kościoła. Tyle że przecież Franciszka wybrali kardynałowie nominowani przez św. Jana Pawła II i Benedykta XVI, co oznacza, że polityczne, proste mechanizmy w Kościele nie do końca działają.
Franciszek, póki co, cieszy się dobrym jak na swój wiek zdrowiem, a informacje o jego abdykacji – cytując klasyka – okazały się przedwczesne. Papież jest szczery. Nie wyklucza sytuacji, która mogłaby go do tego skłonić. Decyzją Benedykta XVI z 2013 r. „drzwi zostały otwarte”. Franciszek ma nawet precyzyjny plan, co by wtedy robił i gdzie mieszkał. Mówi, że gdyby do takiej sytuacji doszło, to będzie spowiadał, i mieszkał w jednej z rzymskich parafii. Ale obecnie zupełnie to wyklucza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z wyboru Franciszka
Biret kardynalski z rąk papieża 27 sierpnia przyjmie 20 duchownych. To najliczniejszy konsystorz w trakcie pontyfikatu Franciszka, ale trzeba pamiętać, że w 2021 r. nie było żadnego. Pięciu nowych kardynałów pochodzi z Ameryk, pięciu z Azji, ośmiu z Europy, a dwóch z Afryki. Już odzwyczailiśmy się od sytuacji, że kardynalat był przypisany do konkretnych, ważnych historycznie stolic biskupich. W Polsce takimi były Kraków, Warszawa i Gniezno. Franciszek odszedł od tego zwyczaju. Jako kryterium przyjął powszechność Kościoła, co stawia w gorszej sytuacji stare chrześcijańskie – jeszcze – kraje. Nieprawdą jest jednak, że papież niechętnie patrzy na Europę przy nominacjach kardynalskich. Co trzeci mianowany przez Franciszka kardynał – spośród elektorów – pochodził z Europy. Trzeba też pamiętać, że z naszego kontynentu rekrutuje się co czwarty katolik, czyli Europa nadal ma w kolegium reprezentację. Warto też wspomnieć, że dziś już niewielu zastanawia się, ilu Włochów jest w kolegium, jak to miało miejsce jeszcze trzy dekady temu. Na konsystorzu ’22 włoskich kardynałów elektorów będzie jeszcze dwudziestu, lecz za rok już tylko czternastu. Jako miernik odbicia powszechności Kościoła bierze się przede wszystkim obecną liczbę kardynałów z Afryki, Azji czy Oceanii, czyli kontynentów wyróżniających się dynamiką wiary mierzoną choćby liczbą powołań kapłańskich i zakonnych. Dziś mamy czterdziestu jeden kardynałów elektorów pochodzących z tych części świata, a jeszcze 9 lat temu było ich niemal o połowę mniej. W tym rozdaniu kardynałem został np. bp Giorgio Marengo – Włoch realizujący swoje powołanie na misji w Mongolii, gdzie katolików jest taka sama liczba jak w małej polskiej parafii – 1400. 48-letni Marengo będzie jednocześnie najmłodszym kardynałem w kolegium. Pochodzący również z Azji, a konkretnie z Indii, abp Anthony Poola jest pierwszym w historii purpuratem wywodzącym się z najniższej warstwy społecznej tego państwa – jeszcze do niedawna nietykalnych Dalitów. Pierwszego kardynała w historii będzie miał także Singapur – Franciszek wybrał Williama Goha. Jest też dwóch kardynałów z Brazylii – Leonardo Ulrich Steiner i Paulo César Costa, ale Brazylia wciąż jest największym katolickim krajem świata i ma najliczniejszy episkopat krajowy. Oczywiście w grupie są też nominaci z bardziej eksponowanych stanowisk i „nieperyferyjnych” krajów: abp Arthur Roche, abp Lazzaro You Heung-sik, abp Fernando Vérgez Alzaga (Watykan), abp Jean-Marc Aveline, bp Robert Walter McElroy i bp Oscar Cantoni – odpowiednio z Francji, USA i Włoch. Komentatorzy zwracają również uwagę, że po raz kolejny Franciszek nie wybrał nikogo z Europy Środkowo-Wschodniej. Generalnie jednak są to wybory, jakich niewielu przewidywało, i dziś już raczej – poza stanowiskami z dykasterii watykańskich – miejsce nie tylko nie daje prawa, ale nawet nie predysponuje do bycia kardynałem. Wart zauważenia jest również fakt, że nowymi członkami kolegium zostało wielu przedstawicieli zgromadzeń zakonnych. Mamy w grupie franciszkanina, salezjanina, jezuitę, legionistę Chrystusa, ojca białego, konsolata i eudystę.
Konsystorz i spotkanie
Obserwatorzy zwracają również uwagę, że za pontyfikatu Franciszka rola Kolegium Kardynalskiego została nieco ograniczona. O co chodzi? Kodeks prawa kanonicznego przewiduje, że kardynałowie służą Ojcu Świętemu „pomocą, głównie na konsystorzach”. Chodzi, oczywiście, o kierowanie Kościołem. Tyle że w przypadku pontyfikatu papieża z Argentyny grono bezpośrednich i stałych doradców zostało ograniczone do tzw. Rady Kardynałów, inaczej – grupy K-9, ustanowionej przez Franciszka tuż po konklawe i mającej mu pomóc w dziele reformy Kościoła, a przede wszystkim biurokracji watykańskiej. Właśnie tego będzie dotyczyło sierpniowe spotkanie kardynałów w Rzymie. Trudno powiedzieć, na ile znaczący jest sam termin spotkania, czyli sierpień. To czas rzymskich wakacji, a ostatni sierpniowy konsystorz miał miejsce przed 150 laty. Część komentatorów dopatrywała się w tym ukrytego znaczenia. Jedni tłumaczyli taki, a nie inny wybór chęcią uniknięcia rozgłosu. Inni mówili o możliwości zaskakujących decyzji łącznie z rezygnacją papieża. Po kilku głosach z Watykanu, że Ojciec Święty nie zamierza rezygnować, i po jego pielgrzymce do Kanady te komentarze nieco ucichły. Prawdopodobnie w sierpniowym terminie nie ma ukrytego znaczenia. Technicznie będzie to wyglądać następująco: 27 sierpnia nowi kardynałowie na konsystorzu otrzymają purpury, a w dniach 28-29 sierpnia zbiorą się na spotkaniu kardynałów. Wiodącym tematem ma być nowa konstytucja apostolska Praedicate Evangelium, czyli dzieło reformy Kurii Rzymskiej, z którym papież wchodził w pontyfikat i które było jego głównym zadaniem.