Grupę blisko 200 osób Maryja zaprosiła do miejsca, gdzie szczególnie jest czczona jako Królowa Pokoju. To właśnie ta grupa 26 czerwca, pod patronatem Niedzieli Rzeszowskiej, z logistycznym wsparciem Biura EL Holiday reprezentowanego przez p. Macieja Lubczyńskiego, pod opieką duchową kapłanów, z ks. Józefem Kulą, wyruszyła do Medjugorie, które od 41 lat jest uznawane za miasto pokoju.
Reklama
Bez wątpienia Medjugorie jest miejscem, gdzie panuje pokój. Nawet wojna trwająca na Bałkanach w latach 1991-95 nie naruszyła tego miejsca. Bardziej jednak jest duchową przystanią, w której miliony ludzkich serc odzyskują pokój. Jest to miejsce przypominające wizję św. Jana Bosko, która ukazywała miejsce ocalenia dla Kościoła między dwiema kolumnami: na jednej stał Jezus Eucharystyczny, na drugiej Maryja. Takie jest Medjugorie. Całe jego religijne życie toczy się pomiędzy tymi dwoma filarami. Z jednej strony pobożność maryjna. Modlitwa do Maryi i z Maryją. W szczególności Różaniec. Z drugiej strony Eucharystia, do której przybliżamy się przez sakrament pojednania. Centrum, źródłem i szczytem – zgodnie z myślą Soboru Watykańskiego II – każdego medjugorskiego dnia jest zawsze Msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu. Prostota i piękno tych nabożeństw sprawiały, że trudno było sobie wyobrazić dzień bez obecności na tym olbrzymim placu za kościołem św. Jakuba, gdzie tysiące ludzi gromadziło się, aby modlić się na Różańcu i uczestniczyć w Eucharystii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ostatnie lata nie należały do najspokojniejszych. Demonstracje kobiet, pandemia, lęk przed utratą zdrowia i życia, lęk przed restrykcjami i reżimem sanitarnym, przed izolacją i samotnością, utratą pracy, kryzysem i lęk o przyszłość. Nade wszystko jednak wojna, która od kilku miesięcy zbiera żniwo śmierci tuż za polską granicą. Wojna okrutna, brutalna, bestialska i nieludzka, która rozwiała złudzenia, że takie należą już tylko do historii. Pokój serc przenosi się na relacje między ludźmi. W Medjugorie ludzie są życzliwi i radośni. Uśmiech staje się podstawowym środkiem komunikacji międzyosobowej. Ci, którzy na co dzień są zabiegani i na nic nie mają czasu, tam cierpliwie – nierzadko nawet godzinami – czekają w kolejce do spowiedzi lub przed figurą Chrystusa Zmartwychwstałego.
O potrzebie i wartości pokoju przypomniały pielgrzymom także dwa odwiedzone miasta: Mostar i Sarajewo, które podczas wojny bałkańskiej były areną brutalnych walk. Zginęło tam tysiące niewinnych ludzi, a działania wojenne wycisnęły na tych miastach piętno zauważalne do dziś. Poruszające były wspomnienia przewodniczki, która czteroletnie oblężenie dzisiejszej stolicy Bośni i Hercegowiny przeżyła jako dziecko. Z wielkim wzruszeniem pokazywała na ulicach swego miasta Sarajewskie Róże – zaznaczone miejsca, na których zginęli ludzie.
Podczas pielgrzymowania, z głębi serc, we wszystkich autokarach rozbrzmiewał śpiew: Dzisiaj światu potrzeba dobroci, by niepokój zwyciężyć i zło. Trzeba ciepła, co życie ozłoci, trzeba Boga, więc ludziom nieśmy Go tak jak Ona.